musiałem wygoglować co to jest "typ PUA" - chyba już stary jestem i nie ogarniam albo po ślubie coś się w mężczyźnie wyłącza samoczynnie

edit: zgodnie z sugestią naszego samca alfa poprawiłem orta

I już widać, ze dałeś naszego ulubionego użytkownika do ignorowanych. Jakbyś nie dał, to byś wiedział wcześniej, że to typowy samiec PUA :D

Cardamon, nawet nie wiesz jaki ubaw Cię omija z naszym PUA

Inna sprawa, ze faktycznie ludzie dziwnie reagują jak widzą gościa fotografującego swój rower

focker pisze:Podryw na dwudziestoletni rower. Lepie niż na Golfa III. Ale popatrz, jak łypią niepostrzeżenie. Kręci je ;)

Jeszcze trochę popracujesz nad sobą i będziesz rwał bez roweru, po kilka numerów dziennie.

Bez roweru czy z rowerem tak samo prawie ale z rowerem troche łatwiej. Ja z rowerem tez kombinowałem, co prawda tytanowego nie mam a marzy mi sie ti ale rd xtr miałem jak zdobyłem numer użytkowniczki karbonowego scotta. W lesie na mtb to łatwo bo wystarczy że o droge spytasz a potem już pua sztuczki i idzie a i najważnijsze nieważne co tylko jak sie mówi.
Nie ma czegoś tak jak samiec pua jak już to samiec alfa a pua to znaczy pick-up artist czyli artysta podrywu.

Jeszcze trochę popracujesz nad sobą i będziesz rwał bez roweru, po kilka numerów dziennie.

100% prawda i sam jestem tego przypadkiem.

coś się w męszczyźnie wyłącza samoczynnie

Tak po ślubie większość facetów pozbawia sie tajemniczości, uroku, zmysłu do podrywu traktując kobiete jako służącą i prostytutke na ryczałt a potem to tylko rozwód bo wypalenie total. A i chyba znajomość ortografii też.

nawet nie wiesz jaki ubaw Cię omija z naszym PUA

oj typowy zazdrosny albo jeszcze nie poznał brutalnej prawdy otaczającego świata.

Hubert, nie obraź się, ale każdemu pokoleniu wydaje się, że wynalazło seks. To zdanie usłyszałem kiedyś od kogoś starszego ode mnie, gdy byłem w Twoim wieku.
Więc przestań pieprzyć na forum, weź się za to w realu. Bo pesel nie stoi w miejscu.
A już szczególnie pitolisz o tym małżeństwie, bo my, stare samce, mamy pojęcie i o nim, i o poza nim. A Ty, co najwyżej, wiesz co jest przed nim. Ot, co.

To zdanie jest bardzo mądre. Wszystko sie zmienia mentalność sie zmienia, zainteresowania też pojęcie atrakcyjności także rzecz w tym że sam seks i kilka cech osoby wygrywającej pozostają ponadczasowe i sztuką jest sie dopasować. Wy stare wygi macie o tym inne pojęcie i poznaliście swoje żony pewnie przypadkiem a reszta zrobiła sie sama. Niestety teraz mówi sie że wszystkie współczesne są łatwe itp. G... prawda gdyby tak było to nie uczył bym sie tego wszystkiego aby cokolwiek mi wyszło.
Taka naturalność,instynkt w relacjach międzyludzkich zakończyła sie w waszych czasach teraz albo umiejętności jak sie chce coś z wyższej półki albo byle co i robić z siebie pajaca dla niej albo sypać hajsem. Aldek nie ja rozpocząłem dyskusje w tym wątku i proszę o zakończenie dyskusji na temat podrywu i mnie w tym wątku. Proszę na pw albo załóżmy wątek w hydeparku.

Hubert ale pier..lisz nie chce sie tego słuchać , Skolioza pokasuje te pierdoły bo mi sie na wymioty zbiera

Zastanawiam się, czy Ty Hubert nie jesteś tylko taki gawędziarz... Bo dajmy na to w temacie o zdjęciach z wyjazdów nie widziałem jeszcze żebyś wkleił jakieś foto z jazdy tylko (jak wszędzie) raczysz nas tymi swoimi mądrościami o PUA itp. Byłeś gdzieś? Jeździłeś? Może coś wkleisz

Panowie, słownictwo na wodzy
A Ty Hubercie faktycznie przestań wszędzie offtopować, tylko pisz jak masz coś na temat

Focker, ale że tak rowerem, do parku?

To jest Las Łagiewnicki - jeden z największych lasów w obrębie granic miasta w Europie - grubo ponad tysiąc (!) hektarów samego lasu. Do tego jeszcze leży on na skraju Łodzi i dalej przemienia się w Park Krajobrazowy Wzniesień Łódzkich. Tam na prawdę jest gdzie pojeździć.

Swoją drogą - dogrzebałem się do naszych zdjęć sprzed trzech tygodni. Beskid Mały:

focker pisze:Po drodze nawet się okazało, ze był jakiś Maraton. Ja po chorobie i tak nie dałbym rady :(

to zdjęcia koło stawów niedaleko kapliczek? jeśli tak to też tam się dzisiaj kręciłem koło południa.. paru znajomych startowało a ja też właśnie wyszedłem z grypy i tylko podjechałem pokibicować Aż dziwne że się nie spotkaliśmy..

Tak - dokładnie tam. Zacząłem ok. 15.00 z kaloryfera, niebieskim po singeltraku między drzewami przy pomniku, do okólnej, koło nadleśnictwa, Serwituty, zjazd do stawiku, trakt napoleoński, kapliczki, pałac Heinzla, opadówka, rezerwat, Arturówek (kiełbaska z grilla) i kaloryfer. Króciutko, ale i tak fajnie.

A widzisz o 15ej to ja już kapuśniak w domu wcinałem ale jakbyś się przyjrzał to ślady moich opon gdzieś też tam były

uff, a już myślałem że te foty ostatnie to te Wzniesienia Łódzkie wklejona na dowód że macie gdzie pojeździć Przyznaję, zdziwilbym się, oj zdziwił

Ech gdybym miał w poznaniu takie górki jak ma Focker. Jakieś konkretne podjazdy były?

Też bym chciał mieć takie górki w okolicy
Przeczytaj proszę jeszcze raz komentarze do zdjęć.

Panie przyszły inż. ekoenergetyk czy coś tam, jak się czepiasz ortografii Cardamona, to na swoją też racz zwrócić uwagę Poznań jakby co to wielką literą się pisze.

Ojtam ojtam szczegóły a Cardamon tak i tak nie widzi co o nim pisze.

W naszych okolicach dziś niczym w królestwie Mordoru:

NEWS dla malopolan:
bedac ostatnio w TENCZYNKU, otrzymalem flajera-z-questem;)
aktywisci z tego popularnego wsrod rowerzystow regionu, stworzyli gre-zabawe, przyblizajaca historie Tenczynka i okolic - kopaln, browaru, zamku itd. itp.

Flajer do pobrania tutaj:
http://www.kobietawregionie.pl/wp-conte ... CZYNEK.pdf

sam sie chetnie wybiore, poszukac zapowiadanego w quescie skarbu;) - tylko moze niech przewieje wpierw ta kurewska mgle...
pzdr

flajer dla frajer....jasne biore łopate i lece ...

........wybrałem sie na Kopiec z ranka ...

Piotr pisze:........wybrałem sie na Kopiec z ranka ...

[url=http://s5.ifotos.pl/mini/Obraz-385_wpxwsar.jpg]Obrazek[/url]

No i czad takie warunki to ja lubię. To jest mgła, smok czy smog?

Wczoraj nocna jazda. Rogalik na niebie daje mało światła, ale ma się ku pełni. Trochę hardcorowo na sztywniaku i z tą badziewną chińską lampką (daje żenująco słaby kontrast światła) ale tereny znane więc strachu nie było.

mgła + smok + czad

To również moje ulubione klimaty. Gdy pojadę po pracy na wieś i się zasiedzę, albo teraz, kiedy szybko zapada noc, to powrót zawsze jest przez las po ciemku. Ale to tak jak napisałeś, jak się zna teren to jest co innego. Po ciekawsze przeżycia można w nocy jechać w nieznany teren. Fajny szpon na ostatniej focie

Ta chińska lampka to nawet nie jest cienka. Co to za model?
Jazda fajna sam musze kiedyś spróbować w nocy. Ile km?

No właśnie te wszystkie led lampki tak płasko świecą, wwia mnie to strasznie.
Noale, żeby nie było, //tryb hardkor on: z Majorem zjeżdżaliśmy raz z alpejskiej góry, w nocy, i - uwaga - tylko przy jednej lampce z lidla (bo w mojej siadły baterie).

Eh, fajnie macie, że wam kapitalizm na takie eskapady pozwala.

Ja śmigam z lampką + latarką 300 lumenów w uchwycie, wyłączam ją na szosie i w mieście.

Hubert - ustaw czas naświetlania 40", aparat na statywie to nawet przy świetle z komórki będzie jasno.
Ja mam 3 kaski - jeden pro, jeden uniwersalny stary Met Anaxagore i jakiś stary Bell czy też Met. Do tego trzeciego mam na stałe przykręconą blachowkrętami czołówkę MacTronic. Zależy w jakim stanie mam baterie - czasem wystarczy ubrać tylko kask i oświetlenie mam gotowe (w zasobniku na baterie z tyłu głowy jest czerwona lampka tylna).
I ten Mactronic jest naprawdę spoko. Daje max 80 lumenów (ale ja używam raczej słabszych ustawień). Na bateriach jeżdżę tak z 3 miesiące. A ten chińczyk co daje 1000 lumenów działa 3h i trzeba ładować. Do tego świeci jakoś na niebiesko i mruga na wybojach gów..o jedne. No i zoom się sam ogniskuje jak chce, trzeba go było unieruchomić izolacją.