Wywiało mnie na weekend do rodzinnego Międzyrzecza, postanowiłem wziąć dwa kółka ze sobą i pokręcić po starych rewirach:
Most obrotowy w Kursku
Kładki( a raczej ich pozostałości), zbudowane z dobre 10 lat temu na potrzeby wyładowania adrenaliny, dla mnie miejsce przywołujące mnóstwo rowerowych wspomnień, pomimo, że w tamtych czasach byłem bardziej zajarany streetem :)
"Zęby smoka"
A taki sobie Panzerwek
Jezioro w Kęszycy Leśnej
Mam cichą nadzieję na fajną pogodę jutro, to znowu coś pokręcę :)
EDIT:
Niedziela zaczęła się ładnie, tak więc wsiadłem na Speca i pojechałem w las:
Postanowiłem tym razem pojechać do Kęszycy Leśnej starym nasypem kolejowym, fajny klimatyczny przejazd, w dodatku był mniej zarośnięty niż się spodziewałem.
Gdzieś po drodze, dojrzałem z nasypu zrzuconą w dół ambonę, tuż obok jednego z obiektów MRU.
I tak jadąc sobie przez las, dotarłem przez Wysoką, Boryszyn, Sieniawę do Łagowa:
Zamek Joannitów, a przynajmniej jego najbardziej rzucająca się w oczy część ;) :
Jedna z Bram w mieście, może trochę niefortunnie przeze mnie sfotografowana :P
Pędząc dalej, widziałem co najmniej kilka fajnych podjazdów, to postanowiłem się trochę powspinać, co ciekawe na końcu jednego z nich, w pewnym domostwie był ciekawy full ,chyba Kona Stinky z Monsterem(ale głowy nie dam), głupio było mi cykać foty, więc odpuściłem.
Na powrocie przypomniało mi się, że w Łagowie jest całkiem ciekawy most kolejowy:
Na powrocie oprócz całkiem konkretnego momentami wiatru, zaczęło oczywiście padać, ale i tak wypad uważam za udany :)