Jar Radunii - żółty szlak, bardzo wąski singiel, momentami za wąski na kiere 580mm
#1472
a jak sie cane creeki sprawowały? Kiepsko, he?
#1473
nie śmigałem jeszcze, nieco je tylko doczyściłem ostatnio dam znać, pamiętam o Tobiesnack pisze:a jak sie cane creeki sprawowały? Kiepsko, he?
#1474
byłem parę lat temu na butach - ładnie tamcardamon pisze:Jar Radunii - żółty szlak, bardzo wąski singiel, momentami za wąski na kiere 580mm
#1475
Taka niespodzianka mnie spotkała w niedzielę:
Zacząłem biegać trochę. Niedziela popołudniu, mgliście, mroczno, zaczyna zapadać zmrok, jak wracam do samochodu jest już ciemno, przez 11km ani jednego człowieka. Las znam dobrze, w sezonie niemal codziennie jeżdżę tamtędy na rowerze przed/po pracy.
Biegnę i słyszę szczekanie. Myślę co jest? Pies w środku lasu? Myślę może jakiś leśniczy z psem łazi. Dwa szczeknięcia, 10-15 sekund przerwy, 2 szczeknięcia itd. Słychać coraz bliżej, w pewnym momencie słyszę szczekanie na drzewie nad głową, a przecież nic nie biorę
Udało mi się nagrać tylko jeden raz bo się okazało że przez 3 minuty nagrywałem z palcem na mikrofonie
https://vimeo.com/111561497
Słychać w 1 sekundzie - trzeba podgłośnić
Tu w pdf co zacz: http://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=& ... 9006,d.ZWU
Zacząłem biegać trochę. Niedziela popołudniu, mgliście, mroczno, zaczyna zapadać zmrok, jak wracam do samochodu jest już ciemno, przez 11km ani jednego człowieka. Las znam dobrze, w sezonie niemal codziennie jeżdżę tamtędy na rowerze przed/po pracy.
Biegnę i słyszę szczekanie. Myślę co jest? Pies w środku lasu? Myślę może jakiś leśniczy z psem łazi. Dwa szczeknięcia, 10-15 sekund przerwy, 2 szczeknięcia itd. Słychać coraz bliżej, w pewnym momencie słyszę szczekanie na drzewie nad głową, a przecież nic nie biorę
Udało mi się nagrać tylko jeden raz bo się okazało że przez 3 minuty nagrywałem z palcem na mikrofonie
https://vimeo.com/111561497
Słychać w 1 sekundzie - trzeba podgłośnić
Tu w pdf co zacz: http://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=& ... 9006,d.ZWU
#1477
Piotr, to zupełnie co innego jest. Na filmie nagranym telefonem tego nie widać, ale to największe dwie sowy jakie w życiu widziałem - kolosy. Z informacji z netu: długość ciała do 70 cm, rozpiętośc skrzydeł do 180cm, poluje m.in na młode sarny, lisy ... A szczekanie jest dzwiękiem ostrzegawczym jak można przeczytać w tym pdf-ie wyżej
#1478
aaaa kiedyś widziałem taką sowe , aż mnie ciary przeszły, w starym lesie za krzeszowicami są pozostałości po ......nie pamietam ale wojne pamiętają i tam sie gdzieś ulokowała , jak sie toto zerwało do lotu to jak dorosły Orzeł , wielkie toto ....
#1479
Ladna przygoda, zwlaszcza samotnie, po ciemku w lesie...
A my wczoraj w Beskidzie Niskim trafilismy na slady wilka najprawdopodobniej
A my wczoraj w Beskidzie Niskim trafilismy na slady wilka najprawdopodobniej
#1482
Było jechane. Nie za dużo, przez te zdjecia tempo rwane, ale na razie nie ma spinki, można się bawić.
Nieopodal domu takie oto ruiny kościoła wzniesionego przez panującą na ziemiach sycowskich rodzinę Bironów von Curland:
http://www.rodzinna-turystyka.pl/ciekaw ... owice.html
Kiedyś, za małolata, lataliśmy po tych ruinach, po chórze, balkonach, wieży. Fajnie było. Wieża niedawno spadła. Nawet znajomy mojej rodziny meszkający od 25 lat w RFNie chciał to kupić, no ale konserwator zabytków się nie zgodził. Od lat to stoi, nic z tym nie robią i tak będzie pewnie niszczało dalej.
Tak poza tym to zwykła jazda w pobliskim terenie (ciągle brakuje mi czasu by ruszyć się gdzieś dalej). Liście, błoto, pełne zachmurzenie - standardowy listopad.
Nasz jedyny strumyczek w okilicy. Za "małego" był to jedyny wodopój gdy napoju w bidonie brakło (do domu jakieś 15km). Woda oczywiście wątpliwej jakości, ale obyło się bez wekszych sraczek.
Później jużlewego między nogi i ogień do domu bo zapomniałem że muszę dziecko bawić...
Nieopodal domu takie oto ruiny kościoła wzniesionego przez panującą na ziemiach sycowskich rodzinę Bironów von Curland:
http://www.rodzinna-turystyka.pl/ciekaw ... owice.html
Kiedyś, za małolata, lataliśmy po tych ruinach, po chórze, balkonach, wieży. Fajnie było. Wieża niedawno spadła. Nawet znajomy mojej rodziny meszkający od 25 lat w RFNie chciał to kupić, no ale konserwator zabytków się nie zgodził. Od lat to stoi, nic z tym nie robią i tak będzie pewnie niszczało dalej.
Tak poza tym to zwykła jazda w pobliskim terenie (ciągle brakuje mi czasu by ruszyć się gdzieś dalej). Liście, błoto, pełne zachmurzenie - standardowy listopad.
Nasz jedyny strumyczek w okilicy. Za "małego" był to jedyny wodopój gdy napoju w bidonie brakło (do domu jakieś 15km). Woda oczywiście wątpliwej jakości, ale obyło się bez wekszych sraczek.
Później jużlewego między nogi i ogień do domu bo zapomniałem że muszę dziecko bawić...
#1483
nie narzekaj nie narzekaj za widnego to ja tylko sobota niedzielaAdamello pisze:Liście, błoto, pełne zachmurzenie - standardowy listopad.
a dzisiaj w zupelnych ciemnosciach i dodatkowo w niezbyt milym towarzystwie
Campagnolo record OR
Mavic Geo Dakar
XTR M 900
Deore XT 732/5
Ritchey 2/9
Deore XT 739
......................................
Campagnolo 50 th anniversary..w budowie
Mavic Geo Dakar
XTR M 900
Deore XT 732/5
Ritchey 2/9
Deore XT 739
......................................
Campagnolo 50 th anniversary..w budowie
#1484
Zobacz na moje endomondo - na ostatnie 10 jazd aż 4 za widoku!!! Nie do wiary! Pewnie średnia poleci niebawem na łeb, na szyję. W weekend to ja nie mam czasu, pracuję zwykle.
#1485
Wczoraj dziewczynka (Tequesta):
dziś chłopaczek (Scalpel):
Dosyć mroczne klimaty - szaro, ciemno, zimno, ponuro. Czasami jak w horrorze:
Ziemia już mocno zmrożona, robią się twarde koleiny, można się niemiło przejechać.
Na kałużach cienka warstwa lodu.
Temperatura wg licznika ledwie -2, ale po 3h na dworze łapy prawie odmroziłem.
Tak BTW - ja akurat lubię sobie wypić coś ciepłego jak zimą na rowerze jeżdżę rzecz jasna. Latem to wiadomo - bukłak + bidony jak nie starcza i gra gitarra. No ale zimą?? W bukłaku dość szybko zamarza, szczególnie rurka (nawet izolowana).
Te plastikowe podwójne, izolowane bidony to sobie można o kant tyłka rozbić.
W tym roku kupiłem na wyprzedaży w Shimano Elite Deboyo.
I tu się można miło zaskoczyć. Raz, gdy jeszcze nie było tak zimno (tak z +5 st), wróciłem do domu o suchym pysku - a to dlatego, że przed wyjazdem wlałem do bidonu wrzątek i po 1.5h nadal był wrzątek i nie dało się tego napić
Tak więc jak najbardzej działa. Dziś wlałem taką herbatkę z +90 stopni. Po 3h na dworze (przy ujemnej temp.) gdy spijałem resztkę to była jeszcze gorąca.
dziś chłopaczek (Scalpel):
Dosyć mroczne klimaty - szaro, ciemno, zimno, ponuro. Czasami jak w horrorze:
Ziemia już mocno zmrożona, robią się twarde koleiny, można się niemiło przejechać.
Na kałużach cienka warstwa lodu.
Temperatura wg licznika ledwie -2, ale po 3h na dworze łapy prawie odmroziłem.
Tak BTW - ja akurat lubię sobie wypić coś ciepłego jak zimą na rowerze jeżdżę rzecz jasna. Latem to wiadomo - bukłak + bidony jak nie starcza i gra gitarra. No ale zimą?? W bukłaku dość szybko zamarza, szczególnie rurka (nawet izolowana).
Te plastikowe podwójne, izolowane bidony to sobie można o kant tyłka rozbić.
W tym roku kupiłem na wyprzedaży w Shimano Elite Deboyo.
I tu się można miło zaskoczyć. Raz, gdy jeszcze nie było tak zimno (tak z +5 st), wróciłem do domu o suchym pysku - a to dlatego, że przed wyjazdem wlałem do bidonu wrzątek i po 1.5h nadal był wrzątek i nie dało się tego napić
Tak więc jak najbardzej działa. Dziś wlałem taką herbatkę z +90 stopni. Po 3h na dworze (przy ujemnej temp.) gdy spijałem resztkę to była jeszcze gorąca.
#1486
U mnie -4. Dopiero co wróciłem.Adamello pisze:Temperatura wg licznika ledwie -2
Rękawic nie miałeś ?Adamello pisze:po 3h na dworze łapy prawie odmroziłem.
#1487
W Łodzi -2, ale przez wiatr temperatura odczuwana była znacznie niższa. Fajnie pod kołami chrupały zamrożone liście.
OLX: https://www.olx.pl/oferty/uzytkownik/OhVB/
Są: Bontrager Privateer ; Breezer Lighting ; Cannondale F900 ; Sunn Cross ; Viner Comp Line
Były: Puch ; Wheeler E1 Titanium ; DrJekyll i MrHyde ; FSR ; FSR2 ; Klein ; Puch2 ; Trek ; HKeK ; Endorfina ; Jose .
Są: Bontrager Privateer ; Breezer Lighting ; Cannondale F900 ; Sunn Cross ; Viner Comp Line
Były: Puch ; Wheeler E1 Titanium ; DrJekyll i MrHyde ; FSR ; FSR2 ; Klein ; Puch2 ; Trek ; HKeK ; Endorfina ; Jose .
#1488
Tydzień temu na tej samej trasie spotkałem z 5 rowerzystów i ze 20 spacerowiczów. Dziś jednego rowerzystę...
Jutro powtórka
Jutro powtórka
#1489
Tam gdzie ja jeżdżę rowerzystów nigdy nie widziałem, no może jakichś grzybiarzy i drwali co najwyżej.
#1491
przegrzebałem karciochę pamięciochy i...
wódka już była to teraz piwerko. rower tez na zdjęciu jest- z tyłu poskładany w aucie
wódka już była to teraz piwerko. rower tez na zdjęciu jest- z tyłu poskładany w aucie
#1494
Krótki wypad po leśnych ścieżkach, na drzewach szron, temperatura -7C. W modzie ostatnio u nas budowa ścieżek rowerowych i kompleksów do odpoczynku...
Alpina S7.5
#1495
Dziś to prawdziwy "Back to the future".
Rower z 1993, niemal identyczny z moim pierwszym porządnym MTB. Tyle że lepsza rama i rejsingowe geo. O warunkach atmosferycznych nawet nie wspominam - grzały mnie emocje.
[center] [/center]
Pierwsze foty zapoznawcze na pobliskim polu i pierwszym większym lesie.
Później już tylko las i las i las.... No i jelenie cholerne! Kiedyś się z nimi zderzę
[center] [/center]
Wrażenia z jazdy? Troche wąska kiera i za nisko. No i manetki zamarzały. Ale ogólnie bardzo pozytywnie. Waga 11.75kg więc sporo lżej niż Tequesta. No daje radę po prostu!
Jak się rozkręciłem to czasami nie czulem że jadę na takim dziadku. Pod górkę to fakt- odczuwalna jest ta większa masa ciągnąca w dół. Muszę nad tym popracować.
[center]
[/center]
No i obiecana rąbanka, a nawet dwie:
[center]
[/center]
Rower z 1993, niemal identyczny z moim pierwszym porządnym MTB. Tyle że lepsza rama i rejsingowe geo. O warunkach atmosferycznych nawet nie wspominam - grzały mnie emocje.
[center] [/center]
Pierwsze foty zapoznawcze na pobliskim polu i pierwszym większym lesie.
Później już tylko las i las i las.... No i jelenie cholerne! Kiedyś się z nimi zderzę
[center] [/center]
Wrażenia z jazdy? Troche wąska kiera i za nisko. No i manetki zamarzały. Ale ogólnie bardzo pozytywnie. Waga 11.75kg więc sporo lżej niż Tequesta. No daje radę po prostu!
Jak się rozkręciłem to czasami nie czulem że jadę na takim dziadku. Pod górkę to fakt- odczuwalna jest ta większa masa ciągnąca w dół. Muszę nad tym popracować.
[center]
[/center]
No i obiecana rąbanka, a nawet dwie:
[center]
[/center]
Ostatnio zmieniony 2014-12-01, 20:00 przez Adamello, łącznie zmieniany 2 razy.
#1496
Fajna Skocina, drzewo co prawda cięte na metry, no ale niech będzie, zaliczone, hehe.
Teraz to poczułeś retro niczym Marty McFly
Teraz to poczułeś retro niczym Marty McFly
#1497
kiedyś wzdychałem do takiego - katalog scotta 93 to najbardziej wymemłany i wyoglądany w mojej kolekcji
#1498
A ja w tym czasie muszę pierdzieć w stołek za biurkiem wrrrrrrrr. Fajne wyjazdy powszedniodniowe.
#1499
pekały ramy w okolicy suprtu nagminnie , miałem compa, wspaniale sie śmigało , poszedł na wymianke i dostałem Teama a potem pierwszego w polsce Pro karbonowego całego czarnego