Tu przekrojowo widać jak bebechy są ułożone wewnątrz

Zdjęć w wybijania łożysk nie mam ale nie ma tu wielkiej filozofii
Po wyciągnięciu suportu z ramy zaczynamy od zdjęcia trzymającej wszystko w kupie zawleczki (od strony "wolnej" korby)

Następnie ściągamy łożysko od strony "wolnej" korby (moje zeszło bez użycia narzędzi, wystarczyło mocno ścisnąć je ręką) Później delikatnie wybijamy oś (ma wysunąć się z obudowy od strony zębatek - polecam wkręcić śrubę do osi, aby nie pobijać bezpośrednio po kwadracie) Kolejny krok to wybicie dwóch łożysk od strony koronek (musimy wybić oba na raz, więc idzie to dość ciężko i trzeba czasem "przyłożyć niutona") - dobrze jest użyć starej długiej śruby o średnicy łba pozwalającej oprzeć się jej o łożysko Przy takim sposobie uderzenie siła działa w miarę równo na całym obwodzie łożyska a nie punktowo Mniejsze jest zatem ryzyko, że łożysko się przekrzywi
Całość składamy w dokładnie odwrotnej kolejności:
1 I łożysko od zębatek (wchodzi dość głęboko, więc tu znów przyda się śruba do równego prowadzenia i osadzenia)

2 II łożysko od zębatek

3 wkładamy oś (stroną bez frezu - frez ma oprzeć się o łożysko i uniemożliwić dalsze przesuwanie osi do wewnątrz)


4 nabijamy łożysko od strony "wolnej korby"

5 całość zabezpieczamy zaślepką, żeby nam się nie rozjechał suport w trakcie jazdy
Wkręcamy w ramę i jazda!
Jedna ważna sprawa dla ultralajtowców - na łożyskach nieoryginalnych suport przytył nam całe.... 4g
