Wywołany do odpowiedzi przez Sztopiego w związku z konkursem na rower roku, chciałbym zaprezentować moje skromne dzieło :)
Bontrager dla mnie zawsze stał na szczycie jeśli chodzi o rowery budzące pożądanie. Nawet Breezer mnie tak nie kręcił. Cieniutkie rurki, fajna oprawa graficzna, wiele autorskich rozwiązań (nadspawki przy sterówce to pomysł właśnie Bontragera), konsekwentne trzymanie się swoich priorytetów. Keith Bontrager zawsze był dla mnie osobą, która się zna na rzeczy i wie jak robić rowery (nie dotyczy to obecnej marki Bontrager, bo z Keithem na wspólną tylko nazwę). Do tego ramy nie do podrobienia z uwagi na geometrię i charakterystyczne haki. Wiele ich zresztą nie powstawało.
Co więcej, zawsze mi się podobały ramy stanowiące prawdziwy set z amorami jak Cannondale czy Univega Concept. Tam geometria ramy jest idealnie zgrana z geometrią widelca. Tak jest też wbrew pozorom z ramami Bontragera - chociaż tego nie widać na pierwszy rzut oka. Bontragery dostawały korony amortyzatorów (Rock Shox) o zupełnie innej geometrii niż standardowe korony. Wyprzedzenie amora jest o 2,5 cm mniejsze niż w standardowej koronie. To się oczywiście zgrywa z innymi niż w standardowych ramach kątami i długościami rur. Słowem - do ram Bontragera powinny być stosowane specjalnie dobrane korony amorów - przy czym nie wiem, czy były robione inne korony niż do amorów RS. Taki układ jednak daje ogromną frajdę z jazdy. Rower prowadzi się jak BMX, dosłownie zakręca w miejscu. Żaden inny mój rower się tak nie prowadzi.
Mój model to Privateer z 1998r. Wiadomo - fajniej byłoby, żeby to był jakiś Race produkowany jeszcze w Sanata Cruz, ale i tak jest fajny. Geometria i rozwiązania techniczne są te same co w Race. Race był robiony z lepszych rurek (True Temper OXIII) i miał calową główkę ramy. Czepiać się można, ale z uwagi na stan tej ramy jestem bardzo szczęśliwy z faktu jej posiadania.
Sama rama waży około 1750 gram, więc jest nieźle :) Rurki to True Temper OXII. Pomimo, że to rama już czasów Treka i to niższy model - jest dopracowana w każdym szczególe. Tylne wysunięte haki, nadspawki na dolnej rurze, idealnie położone spawy, monostay (wishbone), świetnej jakości lakier, fajne, klasyczne grafiki, fabryczne mocowanie blachy zapobiegającej wciąganiu łańcucha przez korbę itp. Trzymając coś takiego w ręce widać, ze nie jest to żadną masówką - każdy detal jest dopracowany. A to przecież model niższy niż Race. Zdziwiłem się tylko, kiedy chciałem zapodać do niej calowe stery. Okazało się bowiem, ze Privateery miały stery 1/8. Trochę mi to pokrzyżowało plany bo miałem koronę robioną pod Bontrageta właśnie pod 1 cal. Tak więc przyszła redukcja i stery są calowe (Cane Creek C3 z laserowym logo - udało się dorwać coś porządnego).
Korona jest warta opisania, bo posiada tytanową rurę sterową (tytanowe śruby to nic specjalnego przy czymś takim). Redukcja musiała być - bo z uwagi na specjalną geometrię pod Bontragera nie było mowy, żeby nie znalazła się w rowerze. Z tą koroną Judy wygląda trochę jakby z prędkości 30km/h przywalić centralnie w mur - amor jest jakby podwinięty. Ale dzięki temu rower prowadzi się bardzo przyjemnie i bardzo wyjątkowo :) Koronę otrzymałem od Marcina74 za co bardzo mu po raz kolejny dziękuję. Bez tej korony rower nie miałby swojego dopełnienia i miałbym pewnie opory, żeby go wyciągać na światło dzienne.
Sam amor to Judy 1998. Z XC ma tylko dolne golenie oraz tłumik i sprężyny wspólne dla całej rodziny. Górne golenie są od SL. Praca to klasyka gatunku - czyli sprężyna, zamknięty tłumik i kąpiel olejowa (olej Marzocchi oczywiście ;). Działa bardzo fajnie. Jeden z moich ulubionych amorów - szczególnie jeśli chodzi o stosunek masa/praca. Korki są od wersji 1997, bo uwielbiam tą czerwoną anodę :)
Do tego udało mi się dostać do tego roweru koła Cane Creek Crono - stosowane w 1998r. najwyższych modelach w grupie Treka. Fajnie frezowane piasty z fikuśnymi kołnierzami, proste szprychy, łożyska maszynowe, stożkowe obręcze itp. W 1998 każdy chyba się do nich ślinił patrząc na reklamę Treka 9900 w Bikeboard. Robią bardzo fajne wrażenie i są bardzo sztywne. Masa takase z tego co pamiętam - ze względu na wysokie obręcze. Tylna obręcz dość mocno wytarta niestety - jeśli ktoś ma namiary na taką, to chętnie przyjmę. Opony IRS Mythos.
Mostek jest Controltecha 1cal. Fajny, krótki i lekki. Sztyca Roox, kierownica Bontrager Race, rogi Gary Fischer. Wszystko matowe aluminium. Siodło Bontrager Race Day żelowe. Jedno z wygodniejszych jakie miałem.
Napęd to klasyka. 100% mojego ulubionego XT 738/739/740. Nie każdemu się podobają korby - ja je uwielbiam, choć czarna zębatka od LXa bardziej mi pasuje. Niestety - trudno dostać taką na 44 zęby. Całość działa chodzi jak marzenie - dla mnie to synonim jakości i trwałości końca lat 90-tych.
I to chyba tyle na razie. Postaram się w weekend machnąć jakieś fajne zdjęcia szczegółów.
W zestawie jeszcze mam rastamańską koszulkę Bontragera - bez niej je jeżdżę na tym bajku :) Rastakamień dobrodusznie udostępniony przez jednego z forumowiczów :D
Wcześniej koncepcja była taka, ale na szczęście padła. Swoją drogą - kto poznaje z jakiego roweru pochodzi ten amor?
Bontrager Privateer 1998
#1OLX: https://www.olx.pl/oferty/uzytkownik/OhVB/
Są: Bontrager Privateer ; Breezer Lighting ; Cannondale F900 ; Sunn Cross ; Viner Comp Line
Były: Puch ; Wheeler E1 Titanium ; DrJekyll i MrHyde ; FSR ; FSR2 ; Klein ; Puch2 ; Trek ; HKeK ; Endorfina ; Jose .
Są: Bontrager Privateer ; Breezer Lighting ; Cannondale F900 ; Sunn Cross ; Viner Comp Line
Były: Puch ; Wheeler E1 Titanium ; DrJekyll i MrHyde ; FSR ; FSR2 ; Klein ; Puch2 ; Trek ; HKeK ; Endorfina ; Jose .