Jest sobie tylny aparat Sachs Quarz.
Bardzo elegancki, nieczęsty i nawet nie powycierany.

Ale luzy ma jak diabli. O tuta zaznaczyłem.


Da się to jakoś sklepać? Co się stanie, jakbym punktakiem, z zachowaniem delikatności wszelakiej, te cztery sworznie od spodu, na których się wózek obraca, pobił nieco? Ktoś już tak ratował przerzutki?
Albo jakiś inny plan?

pukając w sworznie poprostu je przemieścisz, musiałbyś delikatnie zgnieść te miejsca/uszy, w które sworznie wchodzą, chociaż i tak możesz nieodnieść porządanego skutku

Kumpel swego czasu w Shimano sworznie wybijał, dopasowywał wiertło średnicy rozkalibrowanego otworu, gładką jego część ucinał na długość sworznia i tak spreparowany sworzeń zaklepywał
Działało (przy odpowiednio dobranej średnicy oczywiscie - za ciasno spasowane nie będzie hulać)
Dodatkowe zaklepanie nic nie zmieni IMO

Zaklepanie trochę da ale luz jest nie tylko góra dół ale i między sworzniem a tulejką a tu nic nie zdziałasz. Z doświadczenia wiem że przerzutka powypadkowa ma luzy albo bardzo szybko je łapie.
Z tymi wiertłami pomysł dobry ale czy ten Sachs ma otworym z drugiej strony aby wybić nity tak łatwo.
Fd-m900 ma i sobie ładnie wyczyściłem i nasmarowałem. Od nieprawidłowego klepania tylko pokrzywisz sworznie i niby luz zniknie ale krzywe sworznie wytrą tulejki i luz jeszcze większy- scenariusz jak z powypadkową. Możesz ją rozłożyć nasmarować tuleki a w miejsca które wskazujesz dać małe podkładki z puszki które skasują luz góra-dół.

Hubert pisze:Z tymi wiertłami pomysł dobry ale czy ten Sachs ma otworym z drugiej strony aby wybić nity tak łatwo.

będące pacjentem Shimano nie miało - zostało nawiercone od góry wiertełkiem 1-1,5mm w osi sworznia i nim także został sworzeń wypchnięty (albo grubą igłą - nie pamiętam)
dla estetów dziurkę mozna po operacji zamaskować

Trzeba zrobić tak jak pisze Skolioza - nawiercić małą dziurkę i wybić sworzeń na drugą stronę.

Robiłem to to z RD 960 jakieś 10 lat temu - wtedy uzyskalem rekordowy wynik cos koło 128g z tą przerzutką. Podobnie czyniłem ze Sramem X.0 - za każdym razem zmieniałem nity na aluminiowe. Nie zauważyłem by przerzutki traciły coś na precyzji działania po tych operacjach. Luzy na całym pantografie były nawet mniejsze niż w oryginałach.

Hubert... co ty chciałeś w XTR smarować jak tam tuleje majaspecjalny ślizg ??? , zawsze XT i XTR maiłay tulerjki slizgowe pokryte materiałem , gdzie nie trzeba nic smarować , w pórwnaniu do nizszych grup gdzie było w sumie beleco.

Piotrze w co ty wierzysz, sworzeń z nierdzewki tulejka zwykła żadnych wodotrysków tam nie było. Prowadnica strasznie zmęczona ale luz znikomy:-)
Adamello czy zdradzisz przepis na m960?
Moja ma 188g
Kółka aest
Alu głowna śruba
Ti śruba wózka
Alu regulacyjne
Średni wózek.

Zgodnie z katalogami, sworznie wyższych modeli pokryte są fluorem - niższych nie. Shimano raczej nie może sobie pozwolić na to, żeby tylko w katalogach pisać o pokryciu sworzni fluorem - a w rzeczywistości tego nie robić.

Może i fluor tam był tulejka miała żółty kolor pewnie mosiądz albo brąz nie pamiętam. Teraz to nawet alivio ma fluor. A smarować to prawie wszystko trzeba.

Hubert pisze:Moja ma 188g
Kółka aest
Alu głowna śruba
Ti śruba wózka
Alu regulacyjne
Średni wózek.

To troszkę inny poziom tuningu - u mnie frezowane (głównie wewnątrz) wszystkie elementy pantografu. Wymenione nity na alu, full-carbon wózek i kółeczka, praktycznie brak stalowych elementów (poza sprężynami) itd...






Natomiast wracając do tematu kwarca - teoretycznie to najwyższy metalowy model Sachsa więc gra warta swieczki, ale roboty przy tym nie mało. Poza tym przerzutka może troszkę ucierpieć na estetyce, bo wybijanie jest dość inwazyjne (o coś trzeba zaprzeć, a nie wiadomo jak mocno nity siedzą). Klepanie IMO nic nie da, choć na początek można spróbować. To taka troche ruska metoda.... - młotkiem...

Aha! Zasadnicze pytanko - czy ona mimo tych luzów dobrze działa? Bo jak tak to bym nie ingerował w ogóle.

dzięki qsik

faux pas...

Jak dobrze pamiętam to ta przerzutka oryginalnie nie miała baryłki :)

Szczena opada
Już ledwo widać że to m960.
Karbonowy wózek sam robiłeś z gotowych arkuszy?
Czy ty masz sprężynę Crumpet? Pierwszy raz widzę niebieską.

Adam, tak przy okazji, szpeja doszły, korba rewelka, w zasadzie to samo, co ritchey compact. Jutro zakręcę do kobyłki, i zdjęcia zrobię.
Co do tego saksa, to niestety - luzy są już tak duże, że odczuwalne w pracy. Co prawda w kobyłce będą thumby, jak się zrobi frykcje off, to będzie działać, ale nie o to przecież chodzi.

Co do inwazyjności, to zapominacie, że jestem mistrzem imadła
Luzy po przyłożeniu imadłowej siły trochę zmalały, więcej nie chcę przeć bardziej, żeby nie zrobić kuku. Niemniej, wariant z przewierceniem wydaje się ciekawy, ino najpierw muszę rozebrać to ustrojstwo całkiem.
Nie wiem, czy nie prościej będzie te sworznie rozwiercić, zamast wybijać. To pytanie do mechaników. Wymaga to jednak porządnej stołowej wiertary.

za duże ryzyko IMO
sworzeń stalowy, korpus alu - jak się coś omsknie masz po przerzucie

No właśnie pisząc porządna stołowa wiertara myślałem o takiej, gwarantującej zero omsków. Są takie

Przy rozwiercaniu trzpień może się zacząć kręcić i obrobi wszystko dookoła.Ja bym wolał wybić.

Dokładnie. Wiercić to sobie dziurki wywierć przez ,które będziesz wybijał.

Jak zacznie się kręcić, to jesteśmy w domu, bo da się go wyciągnąć.
Co ja, Bocian jestem, żeby taką śliczną przerzutkę perforować?

A ile mm mają te trzpienie?Pewnie ze 2 max, z grubszymi to można by było zrobić inną operacją.Nawiercić je w środku cieńszym wiertłem i spróbować wyjąć je wykrętakami.Ale to trzeba by chirurga przy takich cienkich trzpieniach.

Albo dentysty, oni mają takie zabawki
Dzięki za porady, jutro rozbiorę ją na śrubeczki, i porobię detaliczne zdjęcia, może wtedy będę mądrzejszy.

Przerabiałem temat - bez nawiercenia (precyzyjnego) nie da rady nic zrobić. To nie Plasma, którą można pięknie rozebrać za pomocą małego śrubokręta. Problem jest tylko w tym, żeby idealnie trafić na trzpień - wcale nie to jest takie proste.

Urwie sie gwint. To wykrętak 1mm musiałby mieć i w tym momencie mógłby złamać lub rozszerzyć trzpień który będzie rurką o ściance 0,5mm. A kręcenie trzpieniem może ją zabić bo skąd wiesz czy nie są one krzywe np. po wywrotce? A gdyby były to tulejki zniszczone.

Słuchejta, proponuje zawiesić rozważania teoretyczne do czasu, aż rozebrę ją na kawałki. Bo na razie, to tylko żem wykręcil (i, rzecz jasna, zgubił) śrubę-opornik na ramieniu.
Luz, mam magnesa

aldek pisze:Albo dentysty, oni mają takie zabawki
Dzięki za porady, jutro rozbiorę ją na śrubeczki, i porobię detaliczne zdjęcia, może wtedy będę mądrzejszy.

Mam dobrą koleżankę dentystkę, przyjeżdżaj do łodzi z przerzutką. Wszystko się załatwi, ba nawet jej prześwietlenie zrobi! I sprawdzi czy zęby w kółeczkach nie mają próchnicy