Adam, tak przy okazji, szpeja doszły, korba rewelka, w zasadzie to samo, co ritchey compact. Jutro zakręcę do kobyłki, i zdjęcia zrobię.
Co do tego saksa, to niestety - luzy są już tak duże, że odczuwalne w pracy. Co prawda w kobyłce będą thumby, jak się zrobi frykcje off, to będzie działać, ale nie o to przecież chodzi.
Co do inwazyjności, to zapominacie, że jestem mistrzem imadła

Luzy po przyłożeniu imadłowej siły trochę zmalały, więcej nie chcę przeć bardziej, żeby nie zrobić kuku. Niemniej, wariant z przewierceniem wydaje się ciekawy, ino najpierw muszę rozebrać to ustrojstwo całkiem.
Nie wiem, czy nie prościej będzie te sworznie rozwiercić, zamast wybijać. To pytanie do mechaników. Wymaga to jednak porządnej stołowej wiertary.