Zapraszam wszystkich Retro Maniaków i nie tylko do oglądnięcia kilku fotek z Męsko / Damskiego wypadu w okolice Czernichowa. Nie sądziłam że okolice Krakowa są w stanie mnie tak bardzo zaskoczyć
Podziękowania dla Skoliozy za SUPERRR wycieczkę i pomocną dłoń podczas bliskiego spotkania z wałem Wiślanym GALERYJKA
#2
Zazdroszczę fajnych tras
Ja jak człowiek jeżdżę (mam tylko 3 km ) do szkoły, a inni (wczoraj np. Dodo) nie wiedzieć czemu mają wakacje w środku tygodnia
Ja jak człowiek jeżdżę (mam tylko 3 km ) do szkoły, a inni (wczoraj np. Dodo) nie wiedzieć czemu mają wakacje w środku tygodnia
#3
Z linkiem do galerii byłem pierwszy Choć przyznać trzeba że tytuł wątku tamtego niewiele może powiedzieć o celu naszego wypadu
Dla mnie okolice Czernichowa, w których bądź co bądź bywałem już, także momentami były zaskakujące In plus oczywiście! A widzieliśmy i takie miejsca jakby się czas ze 20 lat temu zatrzymał.... tyle że głupio było aparat wyciągnąć Jak jednak widać nie trzeba jechać na ścianę wschodnią aby coś takiego się oczom ukazało - choć tam ma to zupełnie inny klimat
Dla mnie okolice Czernichowa, w których bądź co bądź bywałem już, także momentami były zaskakujące In plus oczywiście! A widzieliśmy i takie miejsca jakby się czas ze 20 lat temu zatrzymał.... tyle że głupio było aparat wyciągnąć Jak jednak widać nie trzeba jechać na ścianę wschodnią aby coś takiego się oczom ukazało - choć tam ma to zupełnie inny klimat
#4
skolioza, mógłbyś nakreślić jakoś trasę po której się przemieszczałeś? Dość często wpadam w tamte okolice, ale nigdy nie opuszczałem tam asfaltu, a teraz widzę że wiele tracę. Szczególnie ta stara barka oraz pozostałości bunkra mnie interesują.
[center]Sztywne jest lepsze[/center]
#5
Hinol, specjalnie dla Ciebie W lesie "pomiędzy" bunkrem (który z resztą cały jest na foto) a Czernichowem straszne bagna były - musieliśmy kombinować...
#6
Dzięki wielkie, mam w planach odwiedzić w niedługim czasie Kajasówke, to skocze przy okazji w tamte rejony
[center]Sztywne jest lepsze[/center]
#7
samo polecam co innego - jadac z krk:
-do czernichowa mozna dojechac ultra plaska traska asfaltowa z piekar (na przeciw tynca), okolo 10km, po drodze pasa sie barany!!!
-czernichow jest zbudowany na planie miasta obronnego - cos a la te spichlerze zbozowe w Kazimierzu Dolnym
-mozna tam na rondku od razu odbic w niebieski szlak i jechac obok cmentarza przez tereny starego kamieniolomu. Pozniej tak jak prowadzi trasa Skoliozow (ale oni jechali na odwrot;). To jest teren jak na moj gust uzbrojony z uwagi na:
A) dawny poligon (wszedzie jest kupa piachu w sam raz na czolgi:)
B) ochrony zakladow wydobywczych.
w lesie jest wiecej takich "smallboxow", chocby zaraz w momencie gdy niebieski dochodzi do brukowej drogi (tu odchodzi zolty) - dalej w lesie stoi stara kanapa :D
ja polecam rozdzielic - to na dwie wycieczki i pojechac tym razem na polnoc (jak sie dojedzie niebieskim do drogi wapiennej - odbitka w nia - czarny szlak). Trasa ta prowadzi przez teren gdzie psy szczekaja druga strona, po drodze przeprawa przez klimatyczny strumien w wawazie, stare zaklady (wydaje mi sie ze jakis przemysl albo cos wojskowego) w lesie i dociera sie do SWIETEGO GRALA - park krajobrazowy KAJASOWKA: po dojechaniu do asfaltowki, patrzac na wprost na lesny parking lepiej odbic w prawo i podjechac kawalek do wioski (swoja droga ciekawe skad takie nazwy - Przeginia Duchowa i Narodowa? - jakas historia z czasow zaborow?).
Szlak wije sie ostro w gore, trawersujac skarpe a po prawej rece zaczyna sie rozposcierac widok na cala doline wisly! - widac z oddali CZARNY LAS pod Czerwnichowem, a dalej pogorze Kalwarii. Przy dobrej pogodzie oczywiscie Babia, Pilsko itd., no i Krakowek hen w oddali.
Traska jest zdradliwa szczegolnie na mokro - bo jedziemy na krawedzi scianki wapiennej - nie chce zdradzac wszystkiego. (ponizej jest jaskinia ale w niej nie bylem).
(Po ponownym wpadnieciu do lasu polecam wyjsc zeby popatrzec na polnocna strone rezerwatu - super widok na traske do alwerni). Dalej gdy juz wypadniemy przy tej klimatycznej drodze obsadzonej wzdluz drzewami warto trzymac sie czerwonego szlaku i dojechac az do Cholerzyna (lub chcac jechac do Krzeszowic mozna sie wpakowac na asfalt do alwerni, wtedy traci sie podjazd do Sanki i okolice Frywaldu)
Druga przeze mnie polecana wycieczka to jadac z KRZESZOWIC badz DULOWEJ -mijajac zamek i miasteczko RMF wbic sie na traske w strone alwerni ale odbic sobie w las szybko w las w Grojcu. Tam niestety czeka przeprawa przez lake, bo jakis zarobas raczyl zastawic swoja posiadloscia cala droge do Regulic. Wypada sie przy widukcie kolejowym, dalej pod nim az do glownej drogi i na niej w prawo jedzie sie obok stawow zrytymi drogami w lesie az na wzniesienia pogorza (jakiegos) - tu piekne widoczki i droga centralnie az do zamku w babicach.
Na dole odbija sie z centrum w strone Włosienia i skreca na Rozkochow i moim zdaniem mamy w ten sposob wycieczke w dwoch totalnie roznych klimatach - najpierw pogorze, a teraz najprawdziwsze tereny polderowe w dolinie wisly! jedzie sie po plaskim, dlugimi prostymi asfaltami puszczonymi przez piaszczysty las iglasty - prawie jak nad morzem :D
Dalej droga idzie wzdluz walow wislanych i jak sie na nie wejdzie - widac stawy, slychac ptactwo i pracujace koparki na barkach wydobujace mul.
To jest caly czas jazda za szlakiem - w miejscowosci Oklesna ktos walnal sobie na skarpie dom, ktorego nie da sie nie-zauwazyc. Nazwalismy go domem slonca, jak przejedziecie to zrozumiecie czemu :D - widok maja nieziemski z tarasu.
Od Podleza wraca sie w srone walow. Bylem tam zaraz po powodzi - trawa wysoka na ponad metr wygladala jak ulizany fryz na brylantynie. Wszedzie walilo zdechlymi rybami. Jadac po takiej plaszczyznie nikt nie spodziewa sie, ze szlak - nagle skreca na gorke i wymusza bardzo ostry podjazd (mnie sie tam nigdy nie chce podjezdzac;) - by pare km dalej wymusic zjazd po piachu w teren o ktorym pisza Skoliozowie. Ktos mieszka w Kamieniu na starej barce, jest w niej zrobione domostwo, wkolo walaja sie elementy zwiazane z przemyslem stoczniowym :D, droga jest po-urywana kawalki asfaltu "wisza na wlosku". Jeszcze w polowie sierpnia gdy tam bylem trzeba bylo przetoczyc sie przez zajezdzajace stechlizna kaluze glebokie na wysokosc osi kol. a chcac jechac w strone wapiennika - trzeba bylo wpakowac sie w wylana na poldery wisle - glebokosc ta sama. Dlatego nie dotarlem tam jeszcze (tak samo jak do starej barki obok ktorej musialem juz przejezdzac dziesiatki razy nie wiedzac o jej istnieniu!).
Caly czas idzie tedy szlak po walach - az do Piekar. ODRADZAM nim jechac, chyba ze ktos chce sie nabawic wstrzasu mogu. Jest to teren w ogole nie uporzadkowany i nieprzygotowany dla rowerow. - Lepiej popatrzec sobie na ladne skalki nad Laczanami i :
A) walnac na pd strone wisly tam mozna albo wyjechac pod malownicza gorke i wbic sie na oswiecimke az do skawiny albo jechac dalej drogami wzdluz walow dobic do Brzezia na pociag (jezdzi rzadko i bardzo wolno ale jest to pociag relacji wieliczka-oswiecim wiec to tzw. SZYOBUS:D). albo do Skawiny
B)dojechac asfaltem do Czernichowa, dalej asfaltem o ktorym wspominalem wczesniej (lagodny plaski dlugi na ok 10km) az do Sciejowic i tam wbic sie nad wisle.
Gdy jechalem tam w polowie sierpnia czulem sie jak w filmie o poszukiwaczach zaginionej arki. CALE PODLOZE bylo wysypane piaskiem naniesionym przez wisle. Krzaki i drzewa byly calkowicie pokryte roznego typu bio-smieciami naniesionymi przez wode. a roslinnosc typu trawa wyroska do niebotycznych wysokosci. brakowalo tylko wezy i pajakow wielkosci psa:D
Ze swojej strony polecam o tej porze roku skorzystac jeszcze i uderzyc na poludnie w strone zachodniej odnogi pogorza wielickiego (gora chelm pod kalwaria)
-do czernichowa mozna dojechac ultra plaska traska asfaltowa z piekar (na przeciw tynca), okolo 10km, po drodze pasa sie barany!!!
-czernichow jest zbudowany na planie miasta obronnego - cos a la te spichlerze zbozowe w Kazimierzu Dolnym
-mozna tam na rondku od razu odbic w niebieski szlak i jechac obok cmentarza przez tereny starego kamieniolomu. Pozniej tak jak prowadzi trasa Skoliozow (ale oni jechali na odwrot;). To jest teren jak na moj gust uzbrojony z uwagi na:
A) dawny poligon (wszedzie jest kupa piachu w sam raz na czolgi:)
B) ochrony zakladow wydobywczych.
w lesie jest wiecej takich "smallboxow", chocby zaraz w momencie gdy niebieski dochodzi do brukowej drogi (tu odchodzi zolty) - dalej w lesie stoi stara kanapa :D
ja polecam rozdzielic - to na dwie wycieczki i pojechac tym razem na polnoc (jak sie dojedzie niebieskim do drogi wapiennej - odbitka w nia - czarny szlak). Trasa ta prowadzi przez teren gdzie psy szczekaja druga strona, po drodze przeprawa przez klimatyczny strumien w wawazie, stare zaklady (wydaje mi sie ze jakis przemysl albo cos wojskowego) w lesie i dociera sie do SWIETEGO GRALA - park krajobrazowy KAJASOWKA: po dojechaniu do asfaltowki, patrzac na wprost na lesny parking lepiej odbic w prawo i podjechac kawalek do wioski (swoja droga ciekawe skad takie nazwy - Przeginia Duchowa i Narodowa? - jakas historia z czasow zaborow?).
Szlak wije sie ostro w gore, trawersujac skarpe a po prawej rece zaczyna sie rozposcierac widok na cala doline wisly! - widac z oddali CZARNY LAS pod Czerwnichowem, a dalej pogorze Kalwarii. Przy dobrej pogodzie oczywiscie Babia, Pilsko itd., no i Krakowek hen w oddali.
Traska jest zdradliwa szczegolnie na mokro - bo jedziemy na krawedzi scianki wapiennej - nie chce zdradzac wszystkiego. (ponizej jest jaskinia ale w niej nie bylem).
(Po ponownym wpadnieciu do lasu polecam wyjsc zeby popatrzec na polnocna strone rezerwatu - super widok na traske do alwerni). Dalej gdy juz wypadniemy przy tej klimatycznej drodze obsadzonej wzdluz drzewami warto trzymac sie czerwonego szlaku i dojechac az do Cholerzyna (lub chcac jechac do Krzeszowic mozna sie wpakowac na asfalt do alwerni, wtedy traci sie podjazd do Sanki i okolice Frywaldu)
Druga przeze mnie polecana wycieczka to jadac z KRZESZOWIC badz DULOWEJ -mijajac zamek i miasteczko RMF wbic sie na traske w strone alwerni ale odbic sobie w las szybko w las w Grojcu. Tam niestety czeka przeprawa przez lake, bo jakis zarobas raczyl zastawic swoja posiadloscia cala droge do Regulic. Wypada sie przy widukcie kolejowym, dalej pod nim az do glownej drogi i na niej w prawo jedzie sie obok stawow zrytymi drogami w lesie az na wzniesienia pogorza (jakiegos) - tu piekne widoczki i droga centralnie az do zamku w babicach.
Na dole odbija sie z centrum w strone Włosienia i skreca na Rozkochow i moim zdaniem mamy w ten sposob wycieczke w dwoch totalnie roznych klimatach - najpierw pogorze, a teraz najprawdziwsze tereny polderowe w dolinie wisly! jedzie sie po plaskim, dlugimi prostymi asfaltami puszczonymi przez piaszczysty las iglasty - prawie jak nad morzem :D
Dalej droga idzie wzdluz walow wislanych i jak sie na nie wejdzie - widac stawy, slychac ptactwo i pracujace koparki na barkach wydobujace mul.
To jest caly czas jazda za szlakiem - w miejscowosci Oklesna ktos walnal sobie na skarpie dom, ktorego nie da sie nie-zauwazyc. Nazwalismy go domem slonca, jak przejedziecie to zrozumiecie czemu :D - widok maja nieziemski z tarasu.
Od Podleza wraca sie w srone walow. Bylem tam zaraz po powodzi - trawa wysoka na ponad metr wygladala jak ulizany fryz na brylantynie. Wszedzie walilo zdechlymi rybami. Jadac po takiej plaszczyznie nikt nie spodziewa sie, ze szlak - nagle skreca na gorke i wymusza bardzo ostry podjazd (mnie sie tam nigdy nie chce podjezdzac;) - by pare km dalej wymusic zjazd po piachu w teren o ktorym pisza Skoliozowie. Ktos mieszka w Kamieniu na starej barce, jest w niej zrobione domostwo, wkolo walaja sie elementy zwiazane z przemyslem stoczniowym :D, droga jest po-urywana kawalki asfaltu "wisza na wlosku". Jeszcze w polowie sierpnia gdy tam bylem trzeba bylo przetoczyc sie przez zajezdzajace stechlizna kaluze glebokie na wysokosc osi kol. a chcac jechac w strone wapiennika - trzeba bylo wpakowac sie w wylana na poldery wisle - glebokosc ta sama. Dlatego nie dotarlem tam jeszcze (tak samo jak do starej barki obok ktorej musialem juz przejezdzac dziesiatki razy nie wiedzac o jej istnieniu!).
Caly czas idzie tedy szlak po walach - az do Piekar. ODRADZAM nim jechac, chyba ze ktos chce sie nabawic wstrzasu mogu. Jest to teren w ogole nie uporzadkowany i nieprzygotowany dla rowerow. - Lepiej popatrzec sobie na ladne skalki nad Laczanami i :
A) walnac na pd strone wisly tam mozna albo wyjechac pod malownicza gorke i wbic sie na oswiecimke az do skawiny albo jechac dalej drogami wzdluz walow dobic do Brzezia na pociag (jezdzi rzadko i bardzo wolno ale jest to pociag relacji wieliczka-oswiecim wiec to tzw. SZYOBUS:D). albo do Skawiny
B)dojechac asfaltem do Czernichowa, dalej asfaltem o ktorym wspominalem wczesniej (lagodny plaski dlugi na ok 10km) az do Sciejowic i tam wbic sie nad wisle.
Gdy jechalem tam w polowie sierpnia czulem sie jak w filmie o poszukiwaczach zaginionej arki. CALE PODLOZE bylo wysypane piaskiem naniesionym przez wisle. Krzaki i drzewa byly calkowicie pokryte roznego typu bio-smieciami naniesionymi przez wode. a roslinnosc typu trawa wyroska do niebotycznych wysokosci. brakowalo tylko wezy i pajakow wielkosci psa:D
Ze swojej strony polecam o tej porze roku skorzystac jeszcze i uderzyc na poludnie w strone zachodniej odnogi pogorza wielickiego (gora chelm pod kalwaria)
#8
barkę mieszkalną widzieliśmy, ale głupio było focić - zwłaszcza że w około panował ogólnie rzecz biorąc rozgardiasz totalny (więc to raczej jako ciekawostkę traktowaliśmy a nie atrakcję)
a mapkę tych swoich tras byś wkleił?
a mapkę tych swoich tras byś wkleił?
#9
chcialem wkleic, ale w sieci nie znalazlem nic co moglbym pokreslic. Dopiero ofoce i opisze moze wieczorem