#7
autor:zimny
samo polecam co innego - jadac z krk:
-do czernichowa mozna dojechac ultra plaska traska asfaltowa z piekar (na przeciw tynca), okolo 10km, po drodze pasa sie barany!!!
-czernichow jest zbudowany na planie miasta obronnego - cos a la te spichlerze zbozowe w Kazimierzu Dolnym
-mozna tam na rondku od razu odbic w niebieski szlak i jechac obok cmentarza przez tereny starego kamieniolomu. Pozniej tak jak prowadzi trasa Skoliozow (ale oni jechali na odwrot;). To jest teren jak na moj gust uzbrojony z uwagi na:
A) dawny poligon (wszedzie jest kupa piachu w sam raz na czolgi:)
B) ochrony zakladow wydobywczych.
w lesie jest wiecej takich "smallboxow", chocby zaraz w momencie gdy niebieski dochodzi do brukowej drogi (tu odchodzi zolty) - dalej w lesie stoi stara kanapa :D
ja polecam rozdzielic - to na dwie wycieczki i pojechac tym razem na polnoc (jak sie dojedzie niebieskim do drogi wapiennej - odbitka w nia - czarny szlak). Trasa ta prowadzi przez teren gdzie psy szczekaja druga strona, po drodze przeprawa przez klimatyczny strumien w wawazie, stare zaklady (wydaje mi sie ze jakis przemysl albo cos wojskowego) w lesie i dociera sie do SWIETEGO GRALA - park krajobrazowy KAJASOWKA: po dojechaniu do asfaltowki, patrzac na wprost na lesny parking lepiej odbic w prawo i podjechac kawalek do wioski (swoja droga ciekawe skad takie nazwy - Przeginia Duchowa i Narodowa? - jakas historia z czasow zaborow?).
Szlak wije sie ostro w gore, trawersujac skarpe a po prawej rece zaczyna sie rozposcierac widok na cala doline wisly! - widac z oddali CZARNY LAS pod Czerwnichowem, a dalej pogorze Kalwarii. Przy dobrej pogodzie oczywiscie Babia, Pilsko itd., no i Krakowek hen w oddali.
Traska jest zdradliwa szczegolnie na mokro - bo jedziemy na krawedzi scianki wapiennej - nie chce zdradzac wszystkiego. (ponizej jest jaskinia ale w niej nie bylem).
(Po ponownym wpadnieciu do lasu polecam wyjsc zeby popatrzec na polnocna strone rezerwatu - super widok na traske do alwerni). Dalej gdy juz wypadniemy przy tej klimatycznej drodze obsadzonej wzdluz drzewami warto trzymac sie czerwonego szlaku i dojechac az do Cholerzyna (lub chcac jechac do Krzeszowic mozna sie wpakowac na asfalt do alwerni, wtedy traci sie podjazd do Sanki i okolice Frywaldu)
Druga przeze mnie polecana wycieczka to jadac z KRZESZOWIC badz DULOWEJ -mijajac zamek i miasteczko RMF wbic sie na traske w strone alwerni ale odbic sobie w las szybko w las w Grojcu. Tam niestety czeka przeprawa przez lake, bo jakis zarobas raczyl zastawic swoja posiadloscia cala droge do Regulic. Wypada sie przy widukcie kolejowym, dalej pod nim az do glownej drogi i na niej w prawo jedzie sie obok stawow zrytymi drogami w lesie az na wzniesienia pogorza (jakiegos) - tu piekne widoczki i droga centralnie az do zamku w babicach.
Na dole odbija sie z centrum w strone Włosienia i skreca na Rozkochow i moim zdaniem mamy w ten sposob wycieczke w dwoch totalnie roznych klimatach - najpierw pogorze, a teraz najprawdziwsze tereny polderowe w dolinie wisly! jedzie sie po plaskim, dlugimi prostymi asfaltami puszczonymi przez piaszczysty las iglasty - prawie jak nad morzem :D
Dalej droga idzie wzdluz walow wislanych i jak sie na nie wejdzie - widac stawy, slychac ptactwo i pracujace koparki na barkach wydobujace mul.
To jest caly czas jazda za szlakiem - w miejscowosci Oklesna ktos walnal sobie na skarpie dom, ktorego nie da sie nie-zauwazyc. Nazwalismy go domem slonca, jak przejedziecie to zrozumiecie czemu :D - widok maja nieziemski z tarasu.
Od Podleza wraca sie w srone walow. Bylem tam zaraz po powodzi - trawa wysoka na ponad metr wygladala jak ulizany fryz na brylantynie. Wszedzie walilo zdechlymi rybami. Jadac po takiej plaszczyznie nikt nie spodziewa sie, ze szlak - nagle skreca na gorke i wymusza bardzo ostry podjazd (mnie sie tam nigdy nie chce podjezdzac;) - by pare km dalej wymusic zjazd po piachu w teren o ktorym pisza Skoliozowie. Ktos mieszka w Kamieniu na starej barce, jest w niej zrobione domostwo, wkolo walaja sie elementy zwiazane z przemyslem stoczniowym :D, droga jest po-urywana kawalki asfaltu "wisza na wlosku". Jeszcze w polowie sierpnia gdy tam bylem trzeba bylo przetoczyc sie przez zajezdzajace stechlizna kaluze glebokie na wysokosc osi kol. a chcac jechac w strone wapiennika - trzeba bylo wpakowac sie w wylana na poldery wisle - glebokosc ta sama. Dlatego nie dotarlem tam jeszcze (tak samo jak do starej barki obok ktorej musialem juz przejezdzac dziesiatki razy nie wiedzac o jej istnieniu!).
Caly czas idzie tedy szlak po walach - az do Piekar. ODRADZAM nim jechac, chyba ze ktos chce sie nabawic wstrzasu mogu. Jest to teren w ogole nie uporzadkowany i nieprzygotowany dla rowerow. - Lepiej popatrzec sobie na ladne skalki nad Laczanami i :
A) walnac na pd strone wisly tam mozna albo wyjechac pod malownicza gorke i wbic sie na oswiecimke az do skawiny albo jechac dalej drogami wzdluz walow dobic do Brzezia na pociag (jezdzi rzadko i bardzo wolno ale jest to pociag relacji wieliczka-oswiecim wiec to tzw. SZYOBUS:D). albo do Skawiny
B)dojechac asfaltem do Czernichowa, dalej asfaltem o ktorym wspominalem wczesniej (lagodny plaski dlugi na ok 10km) az do Sciejowic i tam wbic sie nad wisle.
Gdy jechalem tam w polowie sierpnia czulem sie jak w filmie o poszukiwaczach zaginionej arki. CALE PODLOZE bylo wysypane piaskiem naniesionym przez wisle. Krzaki i drzewa byly calkowicie pokryte roznego typu bio-smieciami naniesionymi przez wode. a roslinnosc typu trawa wyroska do niebotycznych wysokosci. brakowalo tylko wezy i pajakow wielkosci psa:D
Ze swojej strony polecam o tej porze roku skorzystac jeszcze i uderzyc na poludnie w strone zachodniej odnogi pogorza wielickiego (gora chelm pod kalwaria)