Po dłuższej nieobecności postanowiłem wrócić na to forum ponieważ retro rowery są lepsze od tych dzisiejszych.

Jakiś czas temu zakupiłem rower Wheeler cross series 5000.
Rower w 100% w oryginale i 100% na osprzęcie deore LX.
Zakładałem że po zakupie w rowerze będą wymagane pewne inwestycje jak linki, opony, kaseta, łańcuch i dętki, smarowanie - taki większy przegląd połączony z czyszczeniem.
I tu rower mnie bardzo zaskoczył - opony z 91 roku z nylonu jak nie używane (i przód i tył), napęd jak nowy, stary zastały smar na przerzutkach i łańcuchu, linki pod pancerzami świeca się jak nowe. Ogólnie super stan.
Jednak jest jedna rzecz która mnie zaniepokoiła.
Po jeździe testowej w trakcie rozbiórki roweru do czyszczenia i smarowania zauważyłem lekko złuszczony lakier w okolicach łożyskowania widelca i na dolnej róże poziomej.
Dodam że widelec jak i przednie koło (ta sama obręcz i typ piasty co z tyłu) nie są zgięte ani podgięte.
Po zdrapaniu lakieru z dolnej rury poziomej moim oczom ukazało się pęknięcie. Po zdrapaniu lekkiej powierzchniowej korozji pod zaznaczonymi miejscami (nożykiem i papierem ściernym na wodę) ryski poznikały. Te jasne rysy na wierchu to kawałki farby która się nie złuszczyła.
Moje pytanie brzmi co sądzicie o tej ramie i czy nadaje się ona dalej do eksploatacji.
Na jednym ze zdjęć moje teoretyczne rozważania na temat możliwej przyczyny powstania uszkodzenia/zniekształcenia/pęknięcia ramy?
Z góry dziękuję wszystkim za odpowiedzi.
Pozdrawiam,
P