Bo lata mijają, a on ciągle wygląda jak zapomniany członek The Beatles. To raz.
Bo jako jeden z nielicznych gości nie opchnął swojego nazwiska jakimś cwaniakom, którzy umieją tylko liczyć dularki, i wciąż jest CEO swojej firmy.
I trzy, bo szpeje, które robił i robi są takie, jak lubię, bez lansiarstwa, i cudowania-kultowania, dobre i trwałe.
No i na koniec coś, co dla mnie, jako wiejskiego rowerzysty, jest najważniejsze -- Bo Tom to jest człowiek, który robi rzeczy takie, jak Projekt Rwanda.
Zatem w mojej łysiejącej głowie powstał projekt pewnego procesu konstrukcyjnego, by stopniowo (czas nie gra roli, nie śpieszy mi się) robić rower na komponentach Ritchey'a. Rzecz jasna, pokrytych lekką patyną, w końcu ogłaszam to na tym forum, ale bez nadymania się na niewiadomoco.
Taki mój hołd dla Toma R.
No, dobra, do rzeczy.
Na razie projekt wygląda tak:
![Obrazek](http://rpk.ehost.pl/forpentax/SpecTR/TR.jpg)
Czyli skromnie.
Rama na rurach Ritchey Nitanium Logic (a więc bez cieniowania), z moich pomiarów wynika, że jest to mniej więcej 16 cali. Waga ramy: podobno z miskami sterów ważyła 2.05 kg. Czyli, jak to Ritchey, przyzwoity standard.
Stery: asymetryczne Ritchey Logic (na dole miska na większe kulki).
Mostek: Ritchey Force Lite, dla mnie bomba.
Kierownica: Ritchey Force Lite, też bomba, właśnie przyszła. 170 gram, czyli przyzwoity standard Toma R.
Sztyca: Ritchey Logic 30.4
Korba: na razie LX, ale ten pająk dostanie denko Ritchey'a 42 z.
W tym wątku będę meldował na bieżąco postęp prac. Na razie poluję na siodełko, i piasty, i próbuję rozwiązać problem ohydnych, grubaśnych podkładek pod mostek.