bez kasku ? w górach ? :> oj oj

kask na zjazdach był zakładany. Yves Biedny chłopak zamierzał w gory jechać bez małego blatu. Na fotkach sielankowo to wygląda, zjazdy zrobiliśmy najtrudniejsze w okolicy. Zobaczymy co dzis pociśniemy

Kudłoniowe kozaki serio całe schody zjechaliście?
Lipa w porównaniu z tym co dawniej było

...zazdroszczę Wam nie tylko widoków, pogody, ale i ekipy

całe może nie, jeden odcinek odpuściliśmy (taki stromy zakręt zaraz za tym miejscem) ale poza tym na kołach, technicznie - jak należy!


Wasz wypad fajny, załuję tylko żeśmy się nie zgrali- w sumie w ten sam dzień z tego samego miejsca startowaliśmy i kończyliśmy

no dzisiaj zrobiliśmy Kudłoń, masakra dla mnie wspinaczka, ale zjazd był świetny, single ciasne potem polanką i techniczna jazda. na deser rozwaliły mi się oba retro buty scotta od nowości 1,5 miesiąca. szybki McGywer i wspinaczka na Turbacz, a tam....piwka, żarcie, kiełbaski z kija, burza i grad, zapoznane spore grono bardziej damskie :) i na koniec w dół. było technicznie po mokrych kamieniach i korzeniach, a w większości szybkie lekko błotniste strasy, długi był ten zjazd bo aż mnie paluchy bolały od hamowania :)

FOTO - https://picasaweb.google.com/MrsMoiYves ... dOnTurbacz#

Tenczynek - zaskakująca prawidłowość - drugi raz udało mi się podjechać pod Zamek od wschodu, drugi raz na e-stayu Ta geometria ma coś w sobie!

Musieliśmy się minąć. Ja właśnie wróciłem z koleżanką spod zamku w Rudnie. Oczywiście wyprawa full retro

Edit. A! Jeszcze wczoraj spiknęliśmy się na trasie z rurokurą wraz z towarzyszką - fotki mają, więc czekam aż dodadzą. W końcu też full retro

ja też dopiero co wróciłem, więc pewnie jakoś równolegle jechaliśmy A i Rurę z Agą też wczoraj spotkałem

Szkoda, szkoda, bo myślałem o Tobie... Swoją drogą ostro reklamowałem forum w czasie całej trasy

Dziś był mały trip z kolegą Cypisem i Zolwiem, ale zabronili mi fotek robić pod groźbą spuszczenia powietrza z dętek skandal

o, to kolega Cypis żyje... dobrze wiedzieć

cardamon pisze:Dziś był mały trip z kolegą Cypisem i Zolwiem

czyli ze zdrowiem coraz lepiej czy na wozku inwalidzkim za nimi ganiales

żyje żyje, dzis byl taki spontan troche

marcin74 pisze: czyli ze zdrowiem coraz lepiej czy na wozku inwalidzkim za nimi ganiales

ja sobie własny tok rehabilitacji ustaliłem czekaj czekaj ja sie pośmieje jak Ci po wizycie w Łodzi wątrobe transplantują

cardamon pisze:czekaj czekaj ja sie pośmieje jak Ci po wizycie w Łodzi wątrobe transplantują

to co ON tam robi wiem ze jakies fotele ginekologiczne na allegro wystawia ale zeby watrobe wyciagac przez DUPE

a tak na powaznie bedzie trzeba cos zorganizowc w mojej okolicy (byc moze bedzie mozna zalatwic noclegi dla paru osob ...oczywiscie za darmoszke )

dodo1989 pisze:
Edit. A! Jeszcze wczoraj spiknęliśmy się na trasie z rurokurą wraz z towarzyszką - fotki mają, więc czekam aż dodadzą. W końcu też full retro

Ano ,było tako jako rzecze dodo. Tu fotka


Później obbyliśmy wypad na przylasek rusiecki czy jak mu tam -nie polecam się tam wybierać bez moskitiery na całe ciało

Klimaty jak z madmaxa - czyli jeszcze nieotwarta obwodnica wwy, trochę ganiają, ale dla tego odczucia postindustrialnej pustki aż po horyzont -- warto.


A oto konik, przyjaciel mej rehabilitacji:

wspominales ostatnio ze idziesz pod noz ......reke Ci amputowali czy cos zle widze(zdjecie nr 1)
jesli to tylko reka to moze jest szansa pojezdzic razem wkrotce

a tak na powaznie to kiedy Ci kulose otwieraja

22.
Tą drugą ręką to ja te słitfocie robię
Przed 22 to moglibyśmy pojeździć nawet nawet. Ostatnio to ja i po 40 km robię, ale tempo lekarskie raczej, wiadomo.

Wczoraj odbyłem jak do tej pory moją najdłuższą jednodniowa wycieczkę. Z kumplem ruszyliśmy o 4:00 z Łodzi przez Stryków, Głowno, Łowicz do Sochaczewa. Szybkie śniadania i do Żelazowej Woli, gdzie wjechaliśmy na zielony szlak rowekowy wokół Kampinoskiego Parku Narodowego. Niespełna 150km całkiem przyjemej trasy. Około 80 km terenu, czyli piachy i leśne single, reszta to bardzo przyzwoite i szybkie asfalty. Całośc dystansu to 330km zrobione w 21 godzin.

Kilka fotech marnej jakości strzelone komórką:




Wejśćie do muzeum F. Chopina.




Tak własnie przywitał nas zielony szlak rowerowy oraz krajobraz mazowsza.


Przemo obczaja trase.


Jednen z singielków, ten mniej kręty oraz nasze dzielne maszynki.




No i mój spec, który niebawem zostanie przedtawiony na forum ;)

I na koniec endo z uciętymi ostatnimi 30 km z powodu padniecia batreri w telefonie:
http://www.endomondo.com/workouts/212454316/4153708

po takim dystansie siodełko zinterowałoby się z moim ciałem permanentnie

gratuluje przebytego dystansu

Zadek najbardziej cierpi :(

dystans piękny, i spec z tym Magiem i różkami tez super! gratulacje!

Taki dystans nie na szosie - robi wrażenie - gratki :) I do tego piękna ta trasa =]

lukas pisze:Całośc dystansu to 330km

nie wiem jak nogi ale psyche trzeba miec mocna zeby sie targnac na taki dystansik

pozdrawiam

Nogi dały radę, ale faktycznie psychicznie nastawialem sie do tego przez tydzień. Dodatkowo dzień przed wyjazdem okazało się, że środkowa zębatka odmówiła posłuszeństwa. Kupić teraz coś na szybko 36T na pieć śrub w sklepie graniczy z cudem. Kumpel wygrzebał jakiegoś suntoura nitowanego i zastapiłem nim mojego wysłużonego juz exage 500lx. (chociaż potem przypomiało mi sie że mam kompletnego stx ;)
Ogónie było spoko, jedynie powrót trasą w ciemnościach strasznie mulił i rył psyche. Zwłaszcza, że ogólne zmęczenie dawało sie mocno odczuć.
We wrzesniu bedzie 500/24h, jeszcze myślimy gdzie i ile terenu uwzglednić ;)

lukas pisze:We wrzesniu bedzie 500/24h

pod koniec lipca zapraszamy nad Warte

http://forum.retromtb.pl/viewtopic.php?t=3807

jestem pod wrażeniem. Tyłki nie bolą? Maszyny zacne,ale tyle kilosów mogło się odbić na tej części ciała co jest w lato biała :)

Wot - kilka zdjęć z zakończonego w sobotę urlopu w trochę wyższych górach:
https://picasaweb.google.com/1133552348 ... 1219072013#

Pełna satysfakcja z podróży

Super wypad!!!