#96
autor:ANDRIUBIKER
na pierwszych hs jezdzilem w 94 roku, to byla alternatywa dla canti, a z tarczami wtedy to bylo tylko marzenie, choc na tarczach jezdze juz od 98(formula evo 9.5), zdania sa podzielone, ale jak dla mnie hs-y sa pod kazdym wzglesdem lepsze od hamulcy na linki, a z masa to nie jest wcale tak jak sie komus wydaje, do hamulcy v trzeba doliczyc linki, pancerze, fajki itd, w porownaniu do m739, hs race line, waza moze z 50 gram wiecej, a modulacja, skutecznosc hamowania, jest bez porownania, we wszystkich rowerach w ktorych rocznikowo, lub z przyczyn technicznych (brak mocowania zacisku) nie da sie sie lub nie pasuja tarcze, mam hs-y zamiast kantow czy v-ek, do corrateca tez juz hs ida poczta, w hawku mam z tylu hs, z przodu tarcze magury, podsumowujac jak juz ktos x lat jezdzi na hydraulice to potem ciezko jest jezdzic na linkach, a kolory jak pisalem juz wiele razy jak komus sie nie podoba to niech nie patrzy, kolor schwinna jest tak nietypowy ze nie da sie dobrac idealnie takiego widla i mostka, wiec jest wszystko mozliwie najbardziej zblizone..... a jak jezdzi... pieronsko sztywny, bardzo zwrotny, ale stabilny... naprawde fajnie rower z roku 97 , a niewiele odbiega od wspolczesnych rowerow, generalnie w tamtych latach to muialo naprawde wyprzedzac swoje czasy, bo geo zupelnie wspolczesna( moza poza dlugoscia gornej rury, w nowych rura jest sporo dluzsza z krotkim mostkiem, )... dodatkowo w tej konfiguracji rower jest bardzo lekki, a jeszcze szukam opon zwijanych tioga psycha, kolejne z pol kilo sie urwie....
Ostatnio zmieniony 2012-10-15, 12:54 przez ANDRIUBIKER, łącznie zmieniany 1 raz.