#21
autor:elziomallo
Lans nie lans, ja tam jeżdżę na tym co się trafi ciekawego, akurat ostatnio jakiś podejrzany wysyp Ishiwatopodobnych ;D
Wybrałem Kuwę zamiast Hejwiego, bo Hejwi jest za... ładny. Nie mogę sobie jeszcze pozwolić na kolekcję rowerów które stoją, a on jest w takim stanie, że szkoda by mi było na nim jeździć. Co innego Kuwa, swoje przeżyła i wyrzutów sumienia nie będzie ;]
Lada dzień sprzedaję Scorpiona, który wiernie mi służył ale niczym nie zachwycił. Tymczasowo do jazdy po Wrocławiu reanimuję szosę, a na dłuższą metę planuję stworzenie na bazie Kuwy całorocznego funkcjonalnego wrocławskiego przecinaka być może w pełni retro.
W obecnym secie, czyli wideł Ritchey, stery/suport/sztyca xtr i mostek nitto nie planuję niczego zmieniać, chociaż mostek chyba będzie za długi. Sztywniak to na miasto jedyna słuszna opcja, a suport nie poszedł chociaż skakałem po kluczu ;D
Kiedyś spróbuję go wykręcić, obawiam się jednak o zimny spaw- alu+stal.
Wrocław jest płaski jak dziewczyny z wydziału mechanicznego, więc aby nie komplikować konstrukcji rezygnuję z przedniej przerzutki i zostawiam jeden blacik, 44-46. Myślę o korbie szosowej, pasowałaby do suportu (113) i byłoby sztywniej przy 46 zębach. Mam 105tkę SC syfka i 600tkę 6400 w lustrzanej polerce, pomyślimy.
Z tyłu kusi mnie by wykorzystać zapas piast i kaset Suntoura jaki mam czyli piasta XC9000 i kaseta 13-30 albo 13-28. Musiałbym tylko znaleźć Santurowską przerzutkę i manetkę.
Jak nie to mam DXa z krótkim wózkiem i piastę 732, też powinno fajnie działać, do tego Thumb na przykład.
Z hamulców wydaje mi się że by super pasowały te szerokie skrzydełka starszego typu, mam jedną parę xteków 732, może znajdę drugą, na dobrych klockach powinno to przyzwoicie pracować. Rozważam założenie "paluszków" z Corrateca bo są cholernie mocne, ale nie wiem jak będą wyglądały. Kierę mam Ritcheya WCS złotego przyciętą z Breezera, w korki w sam raz, do tego rogi Onzy również z Kuwy. Mam jeszcze baranka 38cm ale to raczej nie to. Siodło to kupione przy rozbiórce już Vuelta Selle Bassano na magnezowych prętach reynoldsa 531 (WTF?) ładne i mega wygodne, a waży 250g.
Nie będzie wielkim wyzwaniem złożyć rower 100% Made in Japan, na razie chcę go sklecić i zobaczyć czy rama nie jest za wielka. Teraz żałuję że się nie przejechałem zanim go rozebraliśmy ;D
Rama zasługuje na odmalowanie, ale na razie myślę tylko o nowych naklejkach, myślę że poprawiłyby mocno wygląd. Waga jak na stal jest w sumie niezła, rurki są cieniowane 0,9-0,6 i to chyba i tak sporo, moja gazelka szosowa na Reynoldsie 501 ma to samo cieniowanie i przy 58cm waży 1960 ;D Widać cieniowanie cieniowaniu nierówne, bo same piwoty aż tyle chyba nie ważą.
Tyle teorii, uda się coś złożyć to się będę chwalił. Sugestie mile widziane, nie ukrywam że styl budowy rowerów Zimnego ma tu spory udział i od razu ostrzegam, że założe pełne błotniki, 12h na uczelni z mokrą dupą wybiło mi skutecznie z głowy przejmowanie się ich wyglądem.
Edit: kolejny dowód na ściganckie przeznaczenie ramy który akurat wcale mnie nie cieszy, nie ma dziurek na błotnik/bagażnik, ani z przodu ani z tyłu ;/