wolnobieg nakręcany czy bębenek i kaseta ?!

#1
Zastanawiam się jaka jest wyższość systemu bębenek + kaseta, nad wolnobiegiem.

obsługa
Do odkręcenia wolnobiegu wystarczy jeden klucz (ewentualnie imadło)
do odkręcenia kasety jeden klucz i jeden bacik (ewentualnie gazrurki)

waga
jeden system nie jest zbytnio rozwijany więc co tu pisać...

odporność na brud
w prawdzie w terenie górskim nie jeżdżę długo, ale braku wycieczek "w głębokie błoto" nie można mi zarzucić. zawsze do tej pory jeździłem na wolnobiegu i nie był zbyt czuły zabłocenie.


marketing
marketing mówi nam wolnobieg nie jest pro a kasate/bębenek są bardzo pro

Co sądzicie ?!

Ewentualnie jeśli by szukać dawnych MTB wolnobiegów, to za czym się rozglądać?

#3
Przy wolnobiegu punkt podparcia osi jest inny i ośka bardzo często się krzywiła, to moje doświadczenie jeśli chodzi o wolnobieg.Miałem kiedyś super koła na maszynowych łożyskach z jakimś super dobrym wolnobiegiem jak na owe czasy ale też ośkę skrzywiłem mimo że był to sprzęt wysokiej klasy.
Lodzermensch

#5
Corri dokładnie napisał co jest bolączką wolnobiegu...
długi odcinek osi wychodzący z piasty i nie podparty żadnym łożyskiem jest po prostu na tyle dużym ramieniem że oś się po pewnym czasie wygina Przy bębnie wystają jedynie końcówki osi, więc o uszkodzenie tego typu jest znacznie trudniej

Dostępność bębnów zależy od producenta - Shimano kiedyś oferowało nie tylko całe bębny (wymiana to po wyjęciu osi odkręcenie jednej śruby) ale i poszczególne ich części wewnętrzne, np zapadki Jak jest teraz nie wiem
Z firm teraźniejszych spotkałem się z kolei z bębnami Novateca, Choosena i innych temu podobnych Wymiana raczej jednak ma sens przy droższych piastach, gdyż sam bęben Novateca kosztuje koło 100zł (a pomyśleć że bębny M900 kosztowały 40zł)
RetroMTB na Facebooku

SPRZĘT DO SPRZEDANIA

#6
Oś jest główną bolączką rozwiązania z wolnobiegiem. Ja potrafilem skrzywić nową oś po 50km od wymiany....

kolejnym jest koszt.
Koszt wykonania wolnobiegu wysokiej jakosci jest wysoki(niewiele nizszy niż suma wykonania kasety i bebna), z punktu widzenia uzytkownika bezsensem jest platnosc za element, który jest drogi i w wiekszej czesci sprawny.

#8
No, też trochę osi pokrzywiłem, zwłaszcza łatwo gięły się pełne osie w zaklejonej piaście w ostrym kole. Pośrednim rozwiązaniem problemu miał być Maillard Helicomatic z tego co pamiętam. Wolnobiegi Sachs świetne robił, stare shimano szosowe też niczego sobie (miałem dura ace'a na 6 biegów, ale to chodziło fajnie) Maillard, Regina, te firmy poziom miały dobry z tego co wiem, ale to głównie szosowe wolnobiegi na 5,6 biegów bez indeksu.
Allegro, Alpinestars, Breezer, Corratec, Kuwahara, Rocky Mountain.

Obrazek

#14
moim zdaniem >zależy do czego
Chyba w naszych czasach nie ma potrzeby używać wolnobieżek (jeśli masz w to inwestować) ,ale jeśli masz -i działają -to jak najbardziej można je wykorzystywać ..zwłaszcza na szosie ,mając manetke nieindeksowaną(osobiście polecam ,sie przekonałem)
Kwestia osi -racja ,kiedyś w fiksie wracałem kilka razy do sklepu -3 pogięte ośki ,śrendnio jedna na pół godziny(a tam ten punkt podparcia jest znacznie bliżej haka przecież)
Ale mowa tu o tanim chińskim za nieprzeproszeniem gównie, mam ośke z szimanocha starego ,podobno jakieś xt -wybitych oznaczeń chyba nie chciało mi się weryfikować-cięzka do pogięcia ,a też waże swoje .
Do tego stare wolnobiegi były z reguły wykonywane z bardzo wytrzymałych stopów ,więc mając kilka rowerów ,obstawiam ,że braknie Ci życia ,żeby zajechać taki wolnobieg..najlepiej zakupić wraz z całym kołem ;]
Ostatecznie mam wolnobieżke bramptona ,która ma z 70 lat i nadal działa świetnie -a serwisowana i smarowana nie była ,cyka jak stare hugi union .

#15
jest jeszcze jedna sprawa: nieprawidlowo nakrecony wolnobieg moze sie tak zapiec, ze ni chu chu - nie ruszysz...


a wolobiegi? popatrzcie tylko co sprzedaje monty i jakie to sa kwoty... ponoc rowniez niezniszczalne, chociaz w trialu mniej sie sciera a wiecej szarpie...;)
Obrazek