Bardziej szczegółowo... Beskid Żywiecki - Wysoki - to akurat dobrze zacząć ze Zwardonia (tam możecie się dotelepać pociągiem lub autem i zostawić pod schroniskiem PTTK np. albo dogadać się z jakimś chłopem i u niego na posesji).
Jednak dobrzeby było Wam pojechać tam już w piątek i nocować pierwszą noc np. we wspomnianym schronisku PTTK (piątek / sobota). Dalej wg. mapy:
http://www.e-gory.pl/index.php/Mapy-onl ... iecki.html
I stąd możecie zrobić tzw. "Worek Raczański" czyli rundę ze Zwardonia na Wielką Raczę (praktycznie non - stop pod górę, ze zjazdem jednym czy dwoma). Na tym odcinku upierdo***cie się całkiem mocno - da Wam popalić zakładając, że będziecie jechać z plecakami pełnymi :)
Potem z Wielkiej Raczy naokoło szlakiem granicznym na Przegibek i dalej na Rycerzową. Z Przegibka na Rycerzową prowadzą 2 szlaki - ten dolny (niebieski) jest płaski i przejezdny rowerami. Górny jest w kilku miejscach do przepchania ale bez porównania ciekawszy - widokowo i technicznie.
Ja ten odcinek kiedyś robiłem z buta solo - ze Zwardonia startowałem 2 w nocy (pełny plecak) i na Przegibku bodaj zameldowałem się koło 16. Na rowerze na luzie do zrobienia o wiele szybciej (zresztą na nogach też z mniejszą ilością gratów i po przespanej nocy). Na Przegibku jest więcej cywilizacji i tańsze piwo i w miarę klimatycznie, natomiast Rycerzowa to jest inny wymiar - chatek takich jak na Rycerzowej postawiono w Beskidach bodaj 4 (budowane wg. projektu Stanisława Karpiela, jedna z nich jest na Maciejowej, kolejna na Krawcowym Wierchu a ostatnia bodaj na Wierchomli,choć ona odstaje od owego projektu dość mocno). I tutaj jest na prawdę po beskidzku ;)
A w niedzielę możecie po prostu zjechać szlakiem czerwonym do Rajczy. Zakładając dobrą zabawę na Rycerzowej to na podjazdy już i tak nie będziecie mieć siły ;)
Tylko tutaj jest jedno ale - Beskid Żywiecki jest na prawdę ambitny rowerowo. Jeśli podjazdy będą dla Was jednak zbyt ciężkie to spójrzcie na mapę i zastanówcie się czy nie wybrać alternatywnych podjazdów asfaltami (na Przegibek to prawie pod samo schronisko jest asfalt, na Raczę dość daleko prowadzi a dalej ostre popierniczanie do góry).
Alternatywą mogą być dla Was Gorce - o wiele prostsze, do Rabki prawie cały czas 2 - pasmówka z Krakowa, więc transport dość wygodny.