na fali awarii Speca (oraz sprzedaży przełaja), dość spontanicznie, kupiłem za 300zł: ma krótką górną rurkę 54cm, był we wrocławiu więc jego zakup razem z poszukiwaniem to około 1.5 godziny i jest na pełnym LX w idealnym stanie patrząc po stanie korby na przykład, jedyna wada prawa manetka zrzuca po 2-3 biegi w dół.

ani do końca nie wiem po co go kupiłem ale tak się stało, trochę połączenie sytuacji braku sprawnego roweru i okazji. Mogę sprzedać i trochę dorobić, albo nawet sprzedać speca i być zdecydowanie więcej do przodu. W porównaniu do speca, trochę mniej wygodny (ale tylko trochę mniej) a za to dużo łatwiej (psychicznie) mi jest go zostawiać gdzieś przypiętym.

Rama ma mocowanie pod wszystko co tylko da się wymyślić no poza tarczami

najlepszy rower jaki miałem. jest kilka defektów do usunięcia - pęknięte przelotki (obie). popękane super wygodne siodełko, jeszcze z mojego pradawnego wheelera viewtopic.php?t=1299, siodło poza popekaniami, ma jakieś takie za cienkie pręty (wytarte?) więc je mocuje na puszkę po coli, żeby nie latało. linki trójkąta, przedniego cantilevera ocierają o przedni bagażnik, to jest ten szerszy czarny LX, mam też węższego, może w końcu sprawdę czy z węższym ten problem zniknie. opony nie do pary, jedna z epoki, druga cst taka pseudo przełajowa. pancerzyki (trochę) utrudniające wkładanie plecaka do koszyka. takie tam pierdoły, najważniejsza jest wygoda, utylitaryzm i mimo koszyka niezły styl, robotę robią super cienkie rurki.

znacie kogoś kto zrenowuje mi siodełko?
ładniejszy, fajniejszy koszyk przedni?

Aktualizacja. Zainstalowałem sobie aplikację w telefonie dzieki której dowiedziałem się, że przejeżdżam dziennie około 40-50km. Byłem do tej pory przekonany, że to raczej 20-30. Uznałem, że skoro tak to można by trochę pieniędzy przeznaczyć na komfort i bezpieczeństwo. No i teraz tak.

• Co około 2-3 tygodnie muszę regulowac hamulce i spiłowywać krzywy klocek, bo klocki się krzywo ścierają - bardzo mnie to męczy i jestem skory przejść na wygodniejszy system. Biorę pod uwagę Magury HS. Zastanawiałem się też nad tym by kupić klocki na wsuwki i tylko wymieniać wsuwki nie zmieniając ustawienia całego układu. Próbowałem z mini V-brake ale niestety grubość piwota była przeszkodą i Vki blokowały się na piwocie...
• opona z tyłu to cst pika - zużyła się niemal do zera w kilka miesięcy. no i albo kupie to samo albo... no własnie coś z dobrą przyczepnością ale bardziej trwałe, może być droższa
• zestaw lepszego oświetlenia, mam bateryjkowe aaa i nieźle świeci jak baterie są naładowane, do tego mam jakąś taką lamkę co w lesie mi pozwala coś widzieć. 80% pozycyjne 20% sam chcę coś widzieć, najlepsza była by jakaś taka z dwoma trybami słaby i mocny, żadnego mrygania, tył mocna pozycja 0,5w?, najchętniej obie na stałe mocowane (tył do bagażnika, przód do widelca) i ładowane via usb. Jakieś rady? najlepsze co znalazlem na przód Busch&Muller Lumotec Iq Eyro

Coś doradzicie?

Klocki z wsuwkami tez będziesz musiał regulować. Magura będzie w sumie Ok jeśli chodzi o bezobsługowość. Jeśli masz klamkomanetki to będziesz musiał się z nimi pożegnać i szukać samych manetek, 569 by fajnie spasowały.

nie zupełnie z tą regulacją, mogę sobie kupić "milion" wsuwek, zużywać trochę wyciągać i wkładać następne tak, żebym nic nie musiał regulować. Potem jak by wszystkie były mniej więcej tak samo starte to bym trochę podregulowywał lub spiłowywał je na płasko i znów długi cykl bez dłubania... trochę jak jazda na kilka łańcuchów. No albo canty m550, tam regulacja jest prostsza, jak w Vkach...

Nie wiem jak z siłą hamowania w takich 550, nie wyglądają na mocne.

Masz kawal aluminium, przecież on się nie wygnie, zasada działania jest ta sama. To tylko kwestia czy podejdzie pod dany rozstaw piwotów i szerokość obręczy.

Chodzi o ich profil, a nie sztywność ramion. Nowsze canti nie miały innej, dłuższej dźwigni tak dla jaj tylko z konkretnego powodu.

Jak te sakwy Sport Arsenal? To te z dodatkowym zabezpieczeniem przed wycięciem u góry?

sakwy sprawdzają się bardzo dobrze, zabezpieczenie przed wypięciem działa bardzo dobrze, żeby je wyjąć to trzeba na to zabezpieczenie - blaszkę nieco nacisnąć. Ten ruch wymaga odrobinę siły i wprawy, początkowo, jakoś nie mogłem tego dobrze skoordynować i sakwa wypinała się bardzo gwałtownie, czasem uderzając mnie w palec tej ręki którą naciskałem na blaszkę, nawet udało mi się tak kilka razy skaleczyć. No ale to nie jest specjalnie duży problem, może opis brzmi jakby tak miało być, ale nie jest. No i narzeczona ma takie same, z takim samym bagażnikiem i ona tak nie miała, może miałem z początku złą technikę. Druga sprawa o wiele gorsza, na 4 sakwy które nabylismy, wszystkie miały jakieś beznadziejne śruby (z nie trzymającym wymiaru gniazdem imbusa) których nie dało się odkręcić za żadne skarby (chodzi o śruby mocujące haki, a więc związane z regulacją odstępu) - w ruch musiała pójść gumówka... z nowymi śrubami wiadomo - problem znikł, ale żeby tak z gumówką do nowego produktu, trochę mnie ta sytuacja zdenerwowała, ale sakwy były kupione zaraz przed naszymi wakacjami, więc trzeba było to przeboleć. No i brakuje mi jakiegoś podziału komory wewnętrznej - planuję do śrub przyczepić jakieś "oczka" i uszyć organizer z jakiejś lekkiej siatki.
no i moim punktem odniesienia są te sakwy ze zdjęć powyżej (stare basile - w sumie też niezłe, choć passe), więc nie porównam ich ani do msx, ani ortlibów, ani innych.

Co do wymiany hamulców, to canti zostają, obczaiłem, że jak czyszczę koło to klocki aż tak szybko nie znikają. Do przeżycia.

Widzisz pytam bo miałem chwile te sakwy ale odesłałem Raz że ten system wypięcia też mi sprawiał więcej kłopotu niż u konkurencji, dwa że moje były w niektórych miejscach przegrzane na łączeniu materiałów (aż przezroczyste były)
Dlatego pytalem jak z praktyki rzecz wygląda - ale widać musiałem źle trafić

w sumie to ja mogę podsumować moje doświadczenia tak, że pomimo początkowych trudności jestem do tego stopnia zadowolony, że nic bym w tych sakwach nie zmieniał (jedynie dodał wewnętrzny organizator)

problem światełek rozwiąże poprzez światełka handmade. akumulator mam w planach umieścić w rurze podsiodłowej a kabelek do ładowania wyprowadzić przez otwór mocujący bidonu, plan prawdopodobnie na długie wieczory więc, żeby nie mieć problemu póki co odświeżyłem zapas akumulatorków aaa, bo te co miałem miały milion lat, wiecie, takie butle lejdejskie..

Pozostaje kwestia opon, ktoś coś poleci uniwersalnego? 700x30c do 35c. Tak do 0,5kg, przyczepne, trwałe, cena umiarkowana, do około 100zł/szt. Pośpiechu wielkiego nie ma bo dorwałem następną pikę cst, bo komuś tam nie podeszła i tanio sprzedawał, nie żeby sama w sklepie opona nie była tania... No ale pika jak to pika na długo nie wystarczy.

już kilka tysięcy za nami, czas na remont.

Dobrze ta rama wygląda, to ją chcesz poprawiać czy cały osprzęt, który zdjąłeś?

a wiesz co, sam nie wiem Pewne jest tyle że chcę wszystko gruntownie wyczyścić, może też coś zmienię, to znaczy już zmieniłem, nowe oponki Schwalebe Smart Sam 28x1.4. Rower jeździł dużo po błocie i go nie czyściłem, więc żeby jakoś mu zrobić dobrze, rozebrałem go, wyczyściłem, przesmarowałem łożyska. A co dalej to nie wiem. Kupiłem sobie kartę MPK, więc powiedzmy, mam miesiąc na dokończenie. Jakieś ciekawe sugestie? Swoją drogą to najlepszy rower jaki miałem.

podczas remontu kusiło mnie by rower nieco uprzełajowić, ale jednak wygrał rozsądek. W związku z zimowymi problemami manetekowymi (viewtopic.php?f=26&t=9172) obecne na pokładzie Vki i prastare thumby SunTour. No i pojawił się mały problem. Klamkomanetki zajmowały mniej miejsca na kierownicy niż klamki i manetki osobna, a odcinek montażowy mam bardzo krótki ponieważ kierownica jest skrócona do około 48cm (tak lubię) no i do tego cyngle Thumbów zajmują sporo miejsca i chętnie bym je odsunął od chwytów, ale nie ma jak. No i zasadniczo rozwiązaniem była by kierownica która będzie miała zdezydowanie większy obszar 22.2 niż 25.4. Przeglądałem allegro/olx i nic specjalnie obiecującego tam nie znalazłem. Jakieś pomysły? Ideałem byłaby kierownica prosta (dokładniej ok. 5st) 22.2 plus podkładki (same podkładki sa do dostania bez problemu). Ktoś ma pomysł, sugestię? Póki co zostają thumby i Vki, przynajmniej dopóki temperatury nie ustalą sie >20st C. No i zdecydowanie nie mam ochoty na klamki 1/2-palcowe i na zmianę kiery na szerszą.

Tranz-x, Roox i coś chyba jeszcze robiło kierownice o fi 22.2 na całej długości dając do tego redukcję do mostka Starsze kierownice stalowe też często miały fi 22.2

skolioza pisze: ↑

2021-02-27, 20:31

Tranz-x, Roox i coś chyba jeszcze robiło kierownice o fi 22.2 na całej długości dając do tego redukcję do mostka Starsze kierownice stalowe też często miały fi 22.2

Dzięki! idąc tą sugestią ustaliłem, że titec takie robił. Są też kierownice motocyklowe 22mm, ale raczej nie ma prostych i są strasznie ciężkie, no i nie wiem czy nie musiałbym robić podkladek z puszki pod klamki, manetki, chwyty - tak, że to nie jest dobry pomysł. Ideałem byłaby stara stalówka 22.2. Jak się nie uda to może zmienię obejmę, na których trzymją się manetki - na takie dedykowane do klamek/baranków, powinny mieć większą średnicę i może uda się założyć bardziej przyśrodkowo. Klamki hamulcowe nie są aż tak dużym problemem.

Pierwsze kierownice MTB wywodziły się z motocyklowych więc to nie musi być stracony trop

Osprzęt przejechał ze mną... dużo i jest zużyty. Będzie nowa odsłona. Najprawdopodobniej przeróbka ramy i hydrauliczne tarcze. Zastanawiałem się nad Magurami HS... Co myślicie? Teraz rower będzie też wozić dziecko więc hamować musi dobrze i bez regulowania co chwilę. Baranek czy dalej prosta kierownica?

pytanie: po przeróbkach ramy będę miał do uzupełnienia lakier, chcę to zrobić na mokro, nie proszkowo. Lepiej uzupełnić miejsca wymagające pomalowania (ryzyko niesatysfakcjonującego dobrania lakieru) czy malować całość na kolor możliwie zbliżony do oryginału ale po całości? komu zlecić takie zadanie?

Punktowe malowanie nigdy nie wychodzi dobrze, szczególnie, że lakier wygląda na metalizowany. Rower będzie łaciaty. Jeśli zależy Ci na wyglądzie, to lakierowanie całości.