Tom in tomatoes - Ritchey Swiss Cross Canti

#1
Piotr kazał, więc zamieszczam.
Frameset nowy, z karbonowym widelcem i sterami upolowany parę miesięcy temu na al.
Nie, nie wyszedł spod ręki Toma Ritchey'a, zrobiony na Tajwanie, na prawdziwego Toma przyjdzie mi pewnie jeszcze trochę poczekać :-)
Tu w polu pomidorów, kolor nawet pasuje.
l
Obrazek
|

Rama - stalowa triple tubing Ritchey Logic, nie zważyłem samej ramy, ale cały rower na w sumie zwykłym osprzęcie bez cudowania-odchudzania waży 9,9 kg. Rury są tak wycieniowane, że przedniej przerzutki nie wolno dokręcać bardziej, niż 2Nm, cytat z instrukcji. Choć nie Tom spawał, ale handmade na Taiwanie, to ma te wszystkie tomkowe smaczki, jak mocowanie sztycy czy główka sterowa w kształcie kowadła i haki z osłonami od góry.
Rower zestawiony jest na nowej tiagrze 2x10 (11-32). Osprzęt ritchey trail wcs (mostek, sztyca, siodło), kierownica ritchey ergomax, owijka wcs pave, opony ritchey alpine jb 30, mocne koła na obręczach dt swiss i srebrnej tiagrze, Piotr je zrobił i dobrze zrobił, nic nie klęka.
Więcej dobrych zdjęć wrzucę, jak będzie dokończony. Czyli dostanie jeszcze:
- korbę Ritchey (na razie jest Shimano dx 46x34)
- tylny hamulec canti Ritchey Logic WCS (na razie jest ino przedni, tył to jakies shimano do cx, słabe toto)
- lepsze platformy (na razie są tanie tiogi, bida).
Jak jeździ? No, zasuwa, tyle powiem. Na tych gładkich alpine 30 idzie przez piachy nawet, sam jestem zdziwiony, że to tak działa.
Moje skromne dzieła: -> http://rpk.ehost.pl/wp/kategorie/rowery/
cron