https://pl.aliexpress.com/item/Darmowa- ... 3a0e5902-1

montując można sporo na spalaniu zaoszczędzić, no i pod nogą będzie czuć wiecej ;)

SoloTM pisze: ↑

2019-04-09, 22:38

https://pl.aliexpress.com/item/Darmowa- ... 3a0e5902-1

montując można sporo na spalaniu zaoszczędzić, no i pod nogą będzie czuć wiecej ;)

Biere pieńć od razu. Spalanie tak spadnie, że będzie mi jeszcze dolewało paliwa do baku.

SoloTM pisze: ↑

2019-04-09, 22:38

https://pl.aliexpress.com/item/Darmowa- ... 3a0e5902-1

montując można sporo na spalaniu zaoszczędzić, no i pod nogą będzie czuć wiecej ;)

TO JEST GÓWNO które nic nie daje ...
Chyba że szmal temu co to produkuje.

Jak czytam ten temat to przypomina mi się ten przebój - GENIALNA przeróbka!
https://www.youtube.com/watch?v=fDGX9Ha ... M&index=27

hit00r II pisze: ↑

2019-04-10, 00:54

SoloTM pisze: ↑

2019-04-09, 22:38

https://pl.aliexpress.com/item/Darmowa- ... 3a0e5902-1

montując można sporo na spalaniu zaoszczędzić, no i pod nogą będzie czuć wiecej ;)

TO JEST GÓWNO które nic nie daje ...
Chyba że szmal temu co to produkuje.

No co Ty. Jest z aluminium, jest ładne, kolorowe i jest produkowane w tej samej fabryce co turbosprężarki Garret. Skoro tak mówią, to musi tak być. Ja już mam zamówione i zakładam stacje benzynową żeby sprzedawać to paliwo co mi będzie dolewało do baku.

A wracając do Skody Superb - fajne jest to, że jest jednocześnie liftbackiem i sedanem - można otworzyć tylną klapę albo razem z tylną szybą, albo bez niej.

https://pl.aliexpress.com/item/2-sztuk- ... f99b921-24

http://pl.aliexpress.com/item/2pcs-No-D ... st=ae803_5

https://pl.aliexpress.com/item/2-sztuk- ... 5c90eaa-20

Fantastyczne rzeczy można kupić do Superba, nawet jak drzwii otworzysz to się może napis np. Superior wyświetlić na ziemi. ( na wyścig, na parkingu jak znalazł będzie )

Dzieci kurła. Szkoły pozamykane to się nudzą w domu.

Ale masakra! Co za TANDETA
Szkoda że jeszcze imitacji drewna z plastiku nie oferują ... dodatkowo drzewko Wunderdałn o zapachu drewna żeby pogłębić odczucia
Śkoda Superb sama w sobie jest spełnieniem marzeń 90% ludzi ze wsi oraz 68% ludzi z miasta , którzy mieszkają w naszym kraju.
Niestety jedynie 15% tejże populacji może sobie dogodzić kupując owy bolid
Panie premierze - JAK ŻYĆ - JAK ŻYĆ

Myślałem że to forum nie przeżyło po zmianie skina, wracam, a tu proszę, jak za dawnych lat, superberrior dwudziesty odcinek już idzie.
Kiedyś Skoda robiła auta na "F". Favorit, Felicja, Fabia i Fatygi.
Ta ostatnia podobno najlepsza.

Favorit rządzi. Już niedługo będzie klasykiem. Chociaż z drugiej strony, w Polsce czeskie auta nie ciągną za sobą takiej sentymentalnej nutki jak motoryzacja rodem z ziemi włoskiej do Polski. W Polsce nawet Skoda 100 osiąga niższe ceny niż duże fiaty czy polonezy.

aldek pisze: ↑

2019-04-10, 12:55

, wracam,

To gdzieś ty był panie
Brakowało nam twoich DOSADNYCH wypowiedzi niczym czystego powietrza w Krakowie
Tu się tyle działo że szok.
Teraz mamy najnowszą edycję Mleko Maraton 2019 więc najnowszych relacji nie zabraknie.
Na szczęście masz możliwość cofnięcia się w czasie i przeczytania tych 5 stron znakomitego tekstu wstecz!

Nie sądziłem, że posiadanie Skody Superb wzbudza jeszcze takie poruszenie. Co za kraj, co za ludzie Zbesztać, zdeptać... itp.

Ta skoda 1000 to miała nawet ogrzewanie tylnej szyby, pamiętam. Żeby Ci nie zmarzły ręce, jak będziesz ją zimą pchać.
Czeskie auta zawsze były równie dobre, jak czeskie czołgi.
Fajne, fajne, tylko jak trzeba ich użyć, to... zostaje tylko wstyd

aldek pisze: ↑

2019-04-10, 14:18

Czeskie auta zawsze były równie dobre, jak czeskie czołgi.
Fajne, fajne, tylko jak trzeba ich użyć, to... zostaje tylko wstyd

No akurat tutaj nie trafiłeś bo knedle mieli bardzo dobre czołgi w 1938 roku a że byli tchórzami to już inna bajka i w tym aspekcie się z tobą zgodzę.
Hitler zagroził że jeśli się nie poddadzą to im Prage zbombarduje i było po ptakach.
Gdyby Czesi się postawili to te niemieckie świnie nie miały by łatwej przeprawy - potężny system fortyfikacji w górach oraz doskonale wyekwipowana armia.
Dużo lepiej uzbrojona niż nasza w 1939 roku ...
Potwierdzeniem doskonałości czeskiej myśli technicznej jest fakt że hitlerowcy przez całą wojnę korzystali z ich pojazdów.
Budowano pojazdy oraz niszczyciele czołgów na czeskich podwoziach - słynny Hetzer , który był bardzo udaną konstrukcją.

Adolf, tutaj masz opis, co jedna polska tankietka zrobiła z kolumną czeskich czołgów:
https://youtu.be/Ez9pw9BJPsE?t=270
Hitler zagroził też nam, że zbombarduje Warszawę, i jakoś nam jaj nie zabrakło. Z tym, że - skoro tak sobie oftopujemy wesoło w wątku czechofila Barta - to z Czechami nie o żadne praskie bomby szło, ale o tradycyjną, czeską głupotę.
Jak zostali zrobieni w konia przez Chamberlaina w Monachium, to... postanowili się nagle od Zachodu odwrócić, zmienili prezydenta, zaczęli wprowadzać faszyzm i pojechali się umizgiwać do Hitlera. Nowego, faszystowskiego prezydenta Hachę Hitler przyjął, wysłuchał rojeń o budowie nowego sojuszu czesko-niemieckiego przeciwko Francji, po czym... zabrał Hasze państwo, wprowadzając tam protektorat i dogadując się z księdzem Tiso. Hacha.
Tak było, sprawdź. Wszystko inne to kłamstwa, takie same jak np. te o tym, jak francuscy żołnierze słabo się bili w 1940 r. Gówno prawda, po prostu. Zawiodło stare i stetryczałe dowództwo, tak samo jak w Czechach zawiedli politycy, których głupota przebiła wszystkie rejestry, nawet Zyzak się do nich nie zbliża. Hacha.
Tak na marginesie, tym, co narzekają na głupotę naszych dzisiejszych polityków polecam pogapić się na to, co się odp... w Czechach.

Ciekawy punkt widzenia... Moj jest zupelnie odmienny. Czesi, jak i inne narodowosci, ktore nie postawily sie tak zdecydowanie Adolfowi jak my, wyszli z wojny w znacznie lepszym stanie niz my. Hitler chcial sie dogadac ale u nas nie mial juz z kim. Chodzilo mu tylko o to aby skrocic sobie droge do Moskwy, no ale wyszlo jak wyszlo. Zreszta to nie Adolfowi chodzilo o zniszczenie zydo-bolszewi a arystokracji europejskiej, szczegolnie tym wyspiarzom. Arystokracja brytoli miala wsrod swoich prawdziwych nazioli z krwi i kosci wspierajacych Hitlera gruba kasa. Oczywiscie Polska byla tylko pionkiem w rozgrywkach, ale istotnym. Nasze wladze w 39 i to pokaz glupoty i amatorstwa, podobnie jak te dzisiejsze. Ale juz dalej nie ide bo wjedziemy w polityke przez male p :D

A generalnie skoda, vw i audi to wszysto jeden pies....

DługiDżon pisze: ↑

2019-04-10, 15:55

A generalnie skoda, vw i audi to wszysto jeden pies....

Nie do końca.
Audi zawsze pierwsze dostaje nowe technologie. Często są tam też testowane autorskie rozwiązania, które nigdy nie maja szans na trafienie do takiej Skody. Za wysokie progi na skodzie nogi. Pod tym względem Skodzie bliżej do VW. Audi jednak jest daleko w przodzie - natomiast w Skodzie innowacje zawsze są dokonywane na ostatnim miejscu. W Skodzie często dalej jest montowane to, czego VW już dawno nie wstawia do swoich aut. To samo dotyczy zastępowania wadliwych jednostek poprawionymi. Przy 1.8 czy 1.4 TSI poprawki najpierw trafiały do Audi, zaraz potem do VW a dopiero na szarym końcu swojej kolejki doczekała się Skoda.
O materiałach i wygłuszeniach już nawet nie wspomnę - i mówię to jako użytkownik służbowego Superba oraz Passata najnowszych generacji. Skoda jest fajna dopóki się nie wsiądzie choćby do VW.

aldek pisze: ↑

2019-04-10, 14:35

Adolf, tutaj masz opis, co jedna polska tankietka zrobiła z kolumną czeskich czołgów:
Hitler zagroził też nam, że zbombarduje Warszawę, i jakoś nam jaj nie zabrakło.
Jak zostali zrobieni w konia przez Chamberlaina w Monachium, to... postanowili się nagle od Zachodu odwrócić,
kłamstwa, takie same jak np. te o tym, jak francuscy żołnierze słabo się bili w 1940 r. Gówno prawda, po prostu. Zawiodło stare i stetryczałe dowództwo,

Wiesz to że jednej tankietce się udało nie zmienia faktu że czeskie czołgi były w owym czasie jednymi z lepszych w swojej kategorii.
Gdyby Polska dysponowała takimi czołgami to zapewne wiele by nie zmieniło bo nasza doktryna wojenna była jeszcze rodem z I wojny światowej - tak jak i całej ówczesnej Europy po za III Rzeszą.
No wuj Adi zagroził ale my się nie ugięliśmy i tym się różnimy od pepików.
Nawet gdyby nasze władze były inne to Polacy nigdy by się ze szwabami nie dogadali na zasadzie poddańczej - zbyt mocno pamiętaliśmy życie pod zaborami żeby pchać się w kolejny.
Ta kreatura Czemberlejn nie tylko Czechów zrobił w chu ... ale nas również i to głównie tej szumowinie możemy podziękować za II Wojnę Światową bo przez jego bierność losy potoczyły się tak a nie inaczej.
Żabojady do bitki się nadawali tak jak to widzieliśmy w 1940 roku a to że ich dowództwo nie myślało perspektywicznie jeszcze bardziej ten fakt uwidoczniło.
Żabojady wciąż pamiętały morze krwi , które się lało podczas wielkiej wojny i nie chcieli się znowu w to ładować - stąd ich niechęć i opieszałość.
Francuziki tym się różniły od Polaków że my nie mając broni często walczyliśmy do ostatniego naboju a oni się poddawali dysponując potężną armią.
Można by tutaj dodać że niektóre z ich pojazdów i samolotów to były bardzo dobre konstrukcje - czołgi Souma S35 , Char B1 Bis albo myśliwiec D520.
Dodatkowo dysponowali wsparciem ze strony brytoli , którzy posiadali dobre lotnictwo , najpotężniejszą flotę na świecie oraz czołgi typu Matilda mogące sporo narozrabiać gdyby tylko odpowiednio je wykorzystać.

No przecież sam sobie przeczysz. O wojnie decyduje nie sprzęt, a dowodzenie, i to na każdym szczeblu, od plutonowego Orlika z jego TKS do prezydenta na szczeblu politycznym. Sprzęt ma znaczenie drugorzędne.
@Długi, Czesi - gdyby się bili, mogliby znaleźć się w Wolnym Świecie - jak Austria, którą też Rosjanie zajęli, ale się wycofali. Zachód by się o nich bardziej starał, niż o nas.

aldek pisze: ↑

2019-04-10, 16:55

No przecież sam sobie przeczysz. O wojnie decyduje nie sprzęt, a dowodzenie, i to na każdym szczeblu, od plutonowego Orlika z jego TKS do prezydenta na szczeblu politycznym. Sprzęt ma znaczenie drugorzędne.
@Długi, Czesi - gdyby się bili, mogliby znaleźć się w Wolnym Świecie - jak Austria, którą też Rosjanie zajęli, ale się wycofali. Zachód by się o nich bardziej starał, niż o nas.

W niczym sobie nie zaprzeczam. To raz.
Dwa - sprzęt ma kluczowe znaczenie choć nie decydujące i nigdy bym nie poszedł tak daleko w twierdzeniu że jego wartość bojowa jest drugorzędna.
Pewnym zaprzeczeniem mojego twierdzenia może być jedynie kampania francuska gdzie żabojady dysponujące potężnymi B1 zostali wybici jak pchły na psim grzbiecie.
Ale co później ?
Kampania w ZSRR i spore problemy Niemców z T-34 oraz KV.
Szczególny przypadek KV2 pod wsią Rosienie gdzie jeden nieruchomy czołg zatrzymał szwabską dywizję na 3 dni.
Gdyby nie totalny brak wiedzy radzieckich dowódców to hitlerowcy mogli by bardzo szybko przejść do odwrotu.
Idąc dalej - wprowadzenie przez Niemców pojazdów typu Panther i Tiger Ausf H1 dało im znaczącą przewagę nad przeciwnikiem.
Gdyby nie fakt że na jednego Tygrysa przypadało 20 T-34 to ruscy tak łatwo by nie wypchnęli hitlerowskiej zarazy ze swojego kraju.
Kluczowe znaczenie miało panowanie w powietrzu - ten kto posiadał niebo wygrywał bitwy i wojny.
Gdyby nie przewaga aliantów w powietrzu to hitlerowskie Panther'y i Tiger'y zmasakrowały by Shermany.
Na froncie zachodnim więcej niemieckich czołgów zniszczyło lotnictwo niż amerykańskie jednostki pancerne.
A co do Czechów współpracę z hitlerowcami przypłacili olewką zachodu.
Ale w zamian ich kraj nie był tak zrujnowany jak Polska , Praga ocalała .
Polska to było morze ruin i co nam przyszło po tym jacy byliśmy bitni i niepokorni ?
Płacimy za to po dziś dzień ponieważ niemieckie świnie wymordowały większość naszej inteligencji.
To samo zrobili komuniści podczas i po wojnie.
Teraz mamy to co mamy.

W końcu chce mi się zaglądać do tego tematu.
Proszę o więcej.

Rowerowe Koło Historyczne.
Pantery i inne tam nazi cuda. Bitwa pod Arracourt się poleca. Otrzaskani Amerykanie w swoich słabiutkich shermanach roznieśli nowiutkie pantery. I znów, przewagę technologiczną nadrobisz skillem i jajami, odwrotnie zaś to nie działa, żaden super hiper panzer nie pomoże, jak załoga pzdy.
Tak więc myślę, że przeceniasz znaczenie techniki. Gabreski z kumplami strącali ruskie migi-15 w Korei jak chcieli, a technologiczna przewaga miga nad sabre też była spora. W latach 70. USA wzięło bęcki w Wietnamie, a tu to już nie było czego nawet porównywać.
Wracając do panter i tygrysów. Tak się składa, że to od ich wprowadzenia Niemcy zaczęły brać wpdol generalnie wszędzie. Oczywiście, były propagandowe fajne kiwki, a to Wittman a to inny tam Sritman, Goebels nadawał to tak, że aż dzisiaj echo gra, ale generalnie to spdalali aż się kurzyło, na całej linii. Od tego tygrysiego Kurska zawinęli się w niecałe dwa lata. Toć to klęska jest.
Otóż ja sądzę, że gdyby pod Kursk, zamiast Panter które się tam momentalnie zepsuły dowieźli więcej zmodernizowanych Pzkw IV i stukasów, ruskie nie miałyby tak łatwo. Pisał o tym chyba Guderian, że cały ten technoonanizm Niemców zgubił, topili miliony RM w skomplikowane projekty (Mausy i inne cuda) a armia potrzebowała wołu roboczego. I taki wół był - IV to była świetna platforma do walk na wschodzie, dało się na tym robić wszystko, od stuga po mobilne plot.
Ale nie, rasa nadludzi nie mogła przecież mieć jakiegoś starego czołgu, oni musieli mieć uberczołgi. I zamiast – tak jak ruscy i amerykanie, skupić się na tłuczeniu masówki a całą parę włożyć w projektowanie bomby A, projektowali te panzercudpierdziele. No i w sumie dobrze im tak.
Co do Czech, to ja bym się jednak na komunizm w Czechach nie zamienił. U nas to jednak wesoły barak był, mogłeś się z ZOMO poganiać na ulicach, Stalin nam ten komunizm odpuścił, kołchozów nawet nie zrobił, szpicli też było sporo mniej, każdy co bystrzejszy wiedział, że ta kumuna to pic, nawet jak był w PZPR.

Taki dowcip kiedyś był:
Na moście Przyjaźni na Olzie w czasach realnego socjalizmu spotykają się dwa psy. Każdy idzie w inną stronę. Czeski pies, który maszeruje do Polski, pyta tego drugiego: – Po co idziesz do Czech?
– No wiesz, u nas głodno i chłodno, kiełbasy bym sobie pojadł, więc idę do was – tłumaczy się polski pies. I dodaje ciekawy: – A ty po co idziesz do Polski?
– A, poszczekać sobie – odpowiada czeski pies.

I żeby nie było - to podobno czeski dowcip.

focker pisze: ↑

2019-04-10, 19:04

W końcu chce mi się zaglądać do tego tematu.
Proszę o więcej.

Zaglądaj, nic już o rowerze nie napiszę.

Bart, a rogów do Supa nie chcesz?
https://allegro.pl/oferta/rogi-alu-sreb ... 7926870027

aldek pisze: ↑

2019-04-10, 19:13

Otrzaskani Amerykanie w swoich słabiutkich shermanach roznieśli nowiutkie pantery. I znów, przewagę technologiczną nadrobisz skillem i jajami, odwrotnie zaś to nie działa, żaden super hiper panzer nie pomoże, jak załoga pzdy.
Wracając do panter i tygrysów. Tak się składa, że to od ich wprowadzenia Niemcy zaczęły brać wpdol generalnie wszędzie.
Otóż ja sądzę, że gdyby pod Kursk, zamiast Panter które się tam momentalnie zepsuły dowieźli więcej zmodernizowanych Pzkw IV i stukasów, ruskie nie miałyby tak łatwo. Pisał o tym chyba Guderian, że cały ten technoonanizm Niemców zgubił, topili miliony RM w skomplikowane projekty (Mausy i inne cuda) a armia potrzebowała wołu roboczego. I taki wół był - IV to była świetna platforma do walk na wschodzie, dało się na tym robić wszystko, od stuga po mobilne plot.
zamiast – tak jak ruscy i amerykanie, skupić się na tłuczeniu masówki a całą parę włożyć w projektowanie bomby A, projektowali te panzercudpierdziele.

Częściowo masz rację bo z maszynami wojennymi jak z samochodami.
Wsadzisz Kowalskiego do bolidu F-1 i wyku ... na pierwszym zakręcie w bandę a Kubica pojedzie nawet z zamkniętymi oczami.
Co nie zmienia faktu że doświadczona załoga w lepszym wozie bojowym masakrowała równie doświadczoną jadącą jakimś gównem.
Odnośnie Kurska również częściowo przyznaję ci rację - Niemcy posłali w bój nie do końca sprawdzone czołgi - tyczyło się to zwłaszcza Panter.
O ile wozy Tiger Ausf H1 wcześniej przetestowano w boju to Pantery puszczono na szeroką wodę.
Połowa z nich spier ... się zanim dojechała na pole bitwy.
Ale biorąc pod uwagę późniejsze wersje czołgu Tiger Ausf E oraz Panther Ausf G mamy do czynienia z pojazdami bez wad wieku dziecięcego.
I te maszyny masakrowały ruskie czołgi prawie pod każdym względem.
Szkopy od zawsze cierpieli na syndrom jakości - zamiast tworzyć 20 Pz IV woleli wypuścić jednego Tygrysa albo ze 3 Pantery.
Dziś wiemy że to było błędem - ruska filozofia sprawdziła się o wiele lepiej.
To samo tyczyło się Amerykanów , którzy dosłownie zalali Niemców Shermanami.
Ale sądząc po tym co napisałeś wiem że odrobinę się orientujesz w temacie i nie muszę ci tego uświadamiać.
W powietrzu było podobnie - hitlerowcy mieli Me 262 Schwalbe ale w zbyt małych ilościach.
W zasadzie większy problem był z pilotami niż samolotami bo pilotów było mniej niż maszyn ...
Doświadczonych pilotów było jak na lekarstwo więc nie mieli żadnych szans z P51D Mustang ... czasami jakiś Nowotny poleciał i zrobił sieczkę ale wyjątki nie mogły zmienić przebiegu bitew.
Itd ... itp .... CDN

hit00r II pisze: ↑

2019-04-10, 20:31

Szkopy od zawsze cierpieli na syndrom jakości - zamiast tworzyć 20 Pz IV woleli wypuścić jednego Tygrysa albo ze 3 Pantery.
Dziś wiemy że to było błędem - ruska filozofia sprawdziła się o wiele lepiej.

Jedno ale, szkopy nie mogły robić sprzętu w ilościach 20 pz4 zamiast 1 Tiger bo nie mieli ani tyle kasy, ani czasu na budowanie fabryk, ani materiałów. To samo dotyczy wszystkiego. Kiedy okazało się, że blitzkrieg nie wypalił ( 1941/42 ) było wiadomo, że jest po ptokach. ( a po ptokach do kwadratu gdy USA przystąpiły otwarcie do wojny ) PKB Stanów Zjednoczonych to ( z pamięci ) 2-3 razy tyle co razem Niemiec + Japonia. Doliczając do tego Anglię, ZSRR, i innych aliantów było wiadome od początku, że to kwestia czasu ( w wojnie na wyczerpanie ).

Jeśli to ten Novotny, o którym myślę, to z 258 swoich zwycięstw na froncie zachodnim miał... trzy. He, he. Trzy.
To tylko obrazuje, jaka była przepaść między ruskimi awiatczikami, a lotnikami na Zachodzie. Mimo posiadania takiego cuda, jak odrzutowiec, nie robił już takich wyników, jak na wschodzie. Poleca się czytać nowe, ale nie te najnowsze (bo ostatnio ruska propaganda jest całkiem jak za Stalina, tak dla jajec pooglądajcie sobie film o jednym t-34, co ucieka z niemieckiego poligonu, to dopiero jest sci-fi), wspomnienia ruskich pilotów i pilotek. Średnia ilość lotów bojowych była 3 z małym hakiem, czwartego z reguły nie przeżywali. No, ale towariszcz Stalin mawiał, że ludiej u nas mnowo.
Na Zachodzie z Niemców to francuzowaty Marseille miał 158, no, ale to geniusz był, podobno trafiał w cel bez smugowych pocisków, kazał ich nawet sobie nie ładować, bo szkoda mu było miejsca w taśmach, i były z tego powodu wciąż awantury, bo się na kamerach nie zapisywało. Sam Galland ledwie uściubił setkę. To już niewiele gorsi byli Japończycy, o których się w sztuce latania niesłusznie zapomina - Iwamoto swoim papierowym zero zrąbał ponad 90 amerykańców.
Biedny Bart, zaoraliśmy mu wątek. Trzymasz się jeszcze chłopie?

SoloTM pisze: ↑

2019-04-10, 21:08

hit00r II pisze: ↑

2019-04-10, 20:31

Szkopy od zawsze cierpieli na syndrom jakości - zamiast tworzyć 20 Pz IV woleli wypuścić jednego Tygrysa albo ze 3 Pantery.
Dziś wiemy że to było błędem - ruska filozofia sprawdziła się o wiele lepiej.

Jedno ale, szkopy nie mogły robić sprzętu w ilościach 20 pz4 zamiast 1 Tiger bo nie mieli ani tyle kasy, ani czasu na budowanie fabryk, ani materiałów.

Akurat tutaj się mylisz.
Koszt budowy czołgu Tiger I był w chaujot wysoki.
Można było zamiast jednego wozu Tiger zbudować o wiele więcej Pz IV ... może lekko podkoloryzowałem z tą ilością 20 sztuk ale 10 to jak najbardziej dobre porównanie.
Fabryki do wytwarzania czołgów Tiger były ale znacznie więcej linii produkcyjnych było nastawionych na PzIV - stąd tak ogromna dysproporcja w ilości i szybkości produkcji.
Po za tym Tiger I zużywał bardzo duże ilości paliwa - nieporównanie większe niż PzIV a Niemcy pod koniec wojny już nie mieli go zbyt wiele.