W Tajlandii byłeś?:)focker pisze:Męskie sarny też mają rogi. Szczególnie te najbardziej rasowe :)
#271
Lodzermensch
W Tajlandii byłeś?:)focker pisze:Męskie sarny też mają rogi. Szczególnie te najbardziej rasowe :)
Bywałem w innych miejscach:)focker pisze:Dziwne. To skąd u Ciebie ta niechęć do rogów?
Odpowiedź na malowanie i wgniotki to: Mistrz Himayer.Retromen pisze:Rower zaiste ciekawy. Takich projektow jest mało i wypada cos dodac od siebie. Zrobiony tak jak chce wlasciciel i to jest najważniejsze. Przez tyle juz lat rower ewouluje. Zmienilo sie podejscie do koloru sztycy i osprzetu Ritcheya itp. Mi osobiscie też podobał sie jak mial corrado na sztywno i z flite ale teraz tez mi sie podoba. Jezeli mialbym sie na sile czegos czepiac to osprzet trafil z Wheelera i rower zyskał ciekawe szpeje, ale niekoniecznie pasujace w 100 %. Osobiscie lekkosc roweru odbiera siodelko ktore jest duze, moze to tez tylko tak na fotkach wyglądać.... Mnie interesuje odnowienie ramy, tzn czy byla malowana po calości? I co z wgniotkami ktore były ,udalo sie cos z tym zrobic?
To Attacki z tymi prążkowanymi chwytami? One faktycznie po założeniu na kierownicę są cieniutkie... to może komplet Gripshift?focker pisze:Mam oryginalne końcówki ODI do tych chwytów - jednak wyglądają bardzo źle, bo są niezwykle cienkie, wręcz nieproporcjonalne. Końcówki GS wyglądają nieporównywalnie lepiej. Ten temat też był już przerobiony, więc zostaje tak jak jest.
Trudno mi ocenić jakie uczucia wywołuje ten rower u innych i jak bardzo jest to niesamowite... Co do moich to myślę, że dość klarownie je opisałem - projekt dla mnie topowy, a brak natychmiastowej 100% akceptacji wynika z faktu, że jest zupełnie inny od Lightingów, które do tej pory widziałem. Złożonych bardzo klasycznie i zachowawczo.Swoją drogą - naprawdę takie pierdoły sprawiają, że ten rower wywołuje u Was mieszane uczucia? Niesamowite.
To akurat symptomatyczne dla wszystkich ogólnodostępnych, polskich for (forów?focker pisze:Nie no. Nie od dziś wiadomo że to forum malkontentów
Takie narodowe cechy charakteru przekazywane w genach przez przodków... nic nie zrobiszExquisiteCycles pisze:To akurat symptomatyczne dla wszystkich ogólnodostępnych, polskich for (forów? ) tematycznych. Znacznie łatwiej komuś delikatnie "przywalić", podkręcając przy okazji temperaturę dyskursu, niż pochwalić.
Tu masz całkowitą rację2ass pisze:
Apropos tego co piszecie, to ja podchodze troszke inaczej, w czasach kiedy zaczynalem jezdzic MTB wszystko bylo piekne, problem byl jeden, nie bylo, a jak bylo to nie osiagalne. Teraz po tych dwudziestu latach mozemy sobie w zasadzie wszystko kupic, to i wybrzydzac mozna