ja pierdziu, ja człek z tych czasów, ale naprawdę żeś mnie zaskoczyłExquisiteCycles pisze:Sam Hite-Rite to jeszcze nic. Wrażenie robi dopiero wersja z manetką - poniżej. A piszemy o roku 1990DługiDżon pisze:To zylem w bledzie bo gdzies wyczytalem ze to ma zabezpieczac siodlo przed osunieciem sie... Fajne wynalazki kiedys robili, udane lub mniej udane ale bylo kolorowo. Rower faktycznie jak nowy, pojedziesz nim w blota i ostry teren?
Obrazek
Obrazek
#242
Matko Boska świętochowska - taki piękny retro sprzęt a tak bluźnisz !!! Nawet dziś lampy ładowane USB to jakaś abberacja. Gdzie se wsadzisz to USB jak Ci się wyczerpie prund? W dupę? Jak już nowoczesne to tylko lampy z wymiennymi ogniwami ! Jak poniżej np. ogniwa 18650 i można na zapas wozić w niedozwolonym w poyebanej komuchowej EU ładowarce USB z dwoma wymienny mi ogniowami tego typu np. do fajnej lampy Fenix, na dodatek całość działa jako powerbank np. do gejfona. No albo lepiej po całości retro czyli np. 1993/1994 lampa 5W Specialized halogenowa na 4 baterie R14 - wszystko masz na focie90s_fan pisze:Ekstremalnie nie będę nim jeździł. Trochę go szkoda. Raczej trekkingowo po okolicy.DługiDżon pisze:To zylem w bledzie bo gdzies wyczytalem ze to ma zabezpieczac siodlo przed osunieciem sie... Fajne wynalazki kiedys robili, udane lub mniej udane ale bylo kolorowo. Rower faktycznie jak nowy, pojedziesz nim w blota i ostry teren?
Zacznę jeździć wieczorami, za dnia czasu nie mam.
Własnie szukam lamp. Patrzę za czymś porządnym ale niekoniecznie nowoczesnym. Musi się komponować.
Prawdop. Cateye lub Lezyne. Przednia lampa musi oświetlać drogę, więc nie może to być zwykła lampka pozycyjna. No i lubię lampy ładowane przez USB.
[center][/center]
Ostatnio zmieniony 2018-04-27, 20:56 przez mentos, łącznie zmieniany 2 razy.
#243
Poszukaj pod hasłem IRD remote quick releasementos pisze:ja pierdziu, ja człek z tych czasów, ale naprawdę żeś mnie zaskoczyłExquisiteCycles pisze:Sam Hite-Rite to jeszcze nic. Wrażenie robi dopiero wersja z manetką - poniżej. A piszemy o roku 1990DługiDżon pisze:To zylem w bledzie bo gdzies wyczytalem ze to ma zabezpieczac siodlo przed osunieciem sie... Fajne wynalazki kiedys robili, udane lub mniej udane ale bylo kolorowo. Rower faktycznie jak nowy, pojedziesz nim w blota i ostry teren?
Obrazek
Obrazek
#244
Hehe, wożę power bank, właśnie stąd to USB.mentos pisze:Matko Boska świętochowska - taki piękny retro sprzęt a tak bluźnisz !!! Nawet dziś lampy ładowane USB to jakaś abberacja. Gdzie se wsadzisz to USB jak Ci się wyczerpie prund? W dupę? Jak już nowoczesne to tylko lampy z wymiennymi ogniwami ! Jak poniżej np. ogniwa 18650 i można na zapas wozić w niedozwolonym w poyebanej komuchowej EU ładowarce USB z dwoma wymienny mi ogniowami tego typu np. do fajnej lampy Fenix, na dodatek całość działa jako powerbank np. do gejfona. No albo lepiej po całości retro czyli np. 1993/1994 lampa 5W Specialized halogenowa na 4 baterie R14 - wszystko masz na focie90s_fan pisze:Ekstremalnie nie będę nim jeździł. Trochę go szkoda. Raczej trekkingowo po okolicy.DługiDżon pisze:To zylem w bledzie bo gdzies wyczytalem ze to ma zabezpieczac siodlo przed osunieciem sie... Fajne wynalazki kiedys robili, udane lub mniej udane ale bylo kolorowo. Rower faktycznie jak nowy, pojedziesz nim w blota i ostry teren?
Zacznę jeździć wieczorami, za dnia czasu nie mam.
Własnie szukam lamp. Patrzę za czymś porządnym ale niekoniecznie nowoczesnym. Musi się komponować.
Prawdop. Cateye lub Lezyne. Przednia lampa musi oświetlać drogę, więc nie może to być zwykła lampka pozycyjna. No i lubię lampy ładowane przez USB.
[center][url=https://obrazki.elektroda.pl/8864518800 ... gthumb.jpg]Obrazek[/url][/center]
Zastanowię się jeszcze głęboko nad tymi lampami.
#245
No faktycznie widzę, jest trochę grafik. Ale to HiteRite był patentem Breezera czy on tylko ten patent stosował? No i czy to zdalne sterowanie to był do tego patentu dodatek innej firmy czy uzupełnienie tej samej firmy jaka by ona nie była bo coś nie mogę się doczytać?ExquisiteCycles pisze:Poszukaj pod hasłem IRD remote quick releasementos pisze:ja pierdziu, ja człek z tych czasów, ale naprawdę żeś mnie zaskoczyłExquisiteCycles pisze:Sam Hite-Rite to jeszcze nic. Wrażenie robi dopiero wersja z manetką - poniżej. A piszemy o roku 1990DługiDżon pisze:To zylem w bledzie bo gdzies wyczytalem ze to ma zabezpieczac siodlo przed osunieciem sie... Fajne wynalazki kiedys robili, udane lub mniej udane ale bylo kolorowo. Rower faktycznie jak nowy, pojedziesz nim w blota i ostry teren?
Obrazek
Obrazek
#246
Z manetką to ma jakiś sens bo nie wiem jak bez niej regulacja miała niby przebiegać... ? (zejście z roweru ? majstrowanie przy zacisku podczas jazdy? ... !? :D ). Ale z manetką bardzo fajny patent, chciałbym to sprawdzić podczas jazdy. Dzięki za nowinkę techniczną ExquisiteCycles ;)ExquisiteCycles pisze:Sam Hite-Rite to jeszcze nic. Wrażenie robi dopiero wersja z manetką - poniżej. A piszemy o roku 1990DługiDżon pisze:To zylem w bledzie bo gdzies wyczytalem ze to ma zabezpieczac siodlo przed osunieciem sie... Fajne wynalazki kiedys robili, udane lub mniej udane ale bylo kolorowo. Rower faktycznie jak nowy, pojedziesz nim w blota i ostry teren?
Obrazek
Obrazek
Co do USB w tej maszynie. Jestem na nie. To się nie godzi. Co do jeżdżenia w ciężkim terenie to jakoś tam rozumiem, ale jednak do grobu go nie zabierzesz a nawet jak tak to "tam" pewnie będą lepsze sprzęty do ujeżdżania. Nie mówię żeby go katować, ale troszkę skorzystać tylko (albo chociaż troszkę).
#247
DługiDżon pisze:Z manetką to ma jakiś sens bo nie wiem jak bez niej regulacja miała niby przebiegać... ? (zejście z roweru ? majstrowanie przy zacisku podczas jazdy? ... !? :D ). Ale z manetką bardzo fajny patent, chciałbym to sprawdzić podczas jazdy. Dzięki za nowinkę techniczną ExquisiteCycles ;)ExquisiteCycles pisze:Sam Hite-Rite to jeszcze nic. Wrażenie robi dopiero wersja z manetką - poniżej. A piszemy o roku 1990DługiDżon pisze:To zylem w bledzie bo gdzies wyczytalem ze to ma zabezpieczac siodlo przed osunieciem sie... Fajne wynalazki kiedys robili, udane lub mniej udane ale bylo kolorowo. Rower faktycznie jak nowy, pojedziesz nim w blota i ostry teren?
Obrazek
Obrazek
Co do USB w tej maszynie. Jestem na nie. To się nie godzi. Co do jeżdżenia w ciężkim terenie to jakoś tam rozumiem, ale jednak do grobu go nie zabierzesz a nawet jak tak to "tam" pewnie będą lepsze sprzęty do ujeżdżania. Nie mówię żeby go katować, ale troszkę skorzystać tylko (albo chociaż troszkę).
Regulacja chyba średnia, raczej podniesienie siodełka po podniesieniu tyłka (sprężyna) następnie obniżenie pod ciężarem ciała.
To podobno wystarcza. Widzę jak to działa i ma to sens. Zauważ, że dwie pozycje siodełka wystarczą. No i o to chodzi jak sądzę.
O akcesoriach wspomniałem ale to nie zasadnicza część projektu.
Jednak jak zwykle biorę pod uwagę cenne propozycje i opinie.
Co do samego użytkowania to ja mam takie dziecięce podejście. Na początku dmucham i chucham. Później jest właściwy sposób użytkowania. Później już przesada. Tak jest w przypadku samochodów, rowerów...
Wiadomo o co chodzi. Prędzej czy później przychodzi czas testu.
Ostatnio zmieniony 2018-06-02, 22:19 przez 90s_fan, łącznie zmieniany 2 razy.
#248
Obniżanie siodła podczas jazdy nie było dla wprawionego ridera niczym szczególnym w owym czasie. Zasadniczą korzyścią Hite-Rite, poza samoczynnym wysuwaniem sztycy oczywiście, było uniemożliwienie ruchu siodła na boki w trakcie tego manewru. To była główna bolączka - utrzymanie siodła we właściwej pozycji na boki.DługiDżon pisze:Z manetką to ma jakiś sens bo nie wiem jak bez niej regulacja miała niby przebiegać... ? (zejście z roweru ? majstrowanie przy zacisku podczas jazdy? ... !? :D ). Ale z manetką bardzo fajny patent, chciałbym to sprawdzić podczas jazdy. Dzięki za nowinkę techniczną ExquisiteCycles ;)ExquisiteCycles pisze:Sam Hite-Rite to jeszcze nic. Wrażenie robi dopiero wersja z manetką - poniżej. A piszemy o roku 1990DługiDżon pisze:To zylem w bledzie bo gdzies wyczytalem ze to ma zabezpieczac siodlo przed osunieciem sie... Fajne wynalazki kiedys robili, udane lub mniej udane ale bylo kolorowo. Rower faktycznie jak nowy, pojedziesz nim w blota i ostry teren?
Obrazek
Obrazek
Ale ja i tak wolę Reverba
#249
Tak, te wszystkie własności są w reklamie Hite-Rite. Wspominają też tam o tym, że trudniej takie siodełko ukraść. Hihi ale to już marketing.ExquisiteCycles pisze:Obniżanie siodła podczas jazdy nie było dla wprawionego ridera niczym szczególnym w owym czasie. Zasadniczą korzyścią Hite-Rite, poza samoczynnym wysuwaniem sztycy oczywiście, było uniemożliwienie ruchu siodła na boki w trakcie tego manewru. To była główna bolączka - utrzymanie siodła we właściwej pozycji na boki.DługiDżon pisze:Z manetką to ma jakiś sens bo nie wiem jak bez niej regulacja miała niby przebiegać... ? (zejście z roweru ? majstrowanie przy zacisku podczas jazdy? ... !? :D ). Ale z manetką bardzo fajny patent, chciałbym to sprawdzić podczas jazdy. Dzięki za nowinkę techniczną ExquisiteCycles ;)ExquisiteCycles pisze:Sam Hite-Rite to jeszcze nic. Wrażenie robi dopiero wersja z manetką - poniżej. A piszemy o roku 1990DługiDżon pisze:To zylem w bledzie bo gdzies wyczytalem ze to ma zabezpieczac siodlo przed osunieciem sie... Fajne wynalazki kiedys robili, udane lub mniej udane ale bylo kolorowo. Rower faktycznie jak nowy, pojedziesz nim w blota i ostry teren?
Obrazek
Obrazek
Ale ja i tak wolę Reverba
Muszę przyznać, że o takim wynalazku jak Hite-Rite dowiedziałem się wtedy gdy kupiłem Breezer`a.
No cóż, lepiej późno niż wcale. Nie wypowiadam się kategorycznie, bo żadnym specjalistą tu nie jestem.
#250
No to obaj mamy dziecinne podejście bo ja też tak mam :) No i zauważyłem że taka grzałka pasowała by nawet do mojego roweru rocznikowo :) Była montowana na Trek 8000XT z 87! http://classiccycleus.com/home/1986-trek-8000-xt/90s_fan pisze:DługiDżon pisze:Z manetką to ma jakiś sens bo nie wiem jak bez niej regulacja miała niby przebiegać... ? (zejście z roweru ? majstrowanie przy zacisku podczas jazdy? ... !? :D ). Ale z manetką bardzo fajny patent, chciałbym to sprawdzić podczas jazdy. Dzięki za nowinkę techniczną ExquisiteCycles ;)ExquisiteCycles pisze:Sam Hite-Rite to jeszcze nic. Wrażenie robi dopiero wersja z manetką - poniżej. A piszemy o roku 1990DługiDżon pisze:To zylem w bledzie bo gdzies wyczytalem ze to ma zabezpieczac siodlo przed osunieciem sie... Fajne wynalazki kiedys robili, udane lub mniej udane ale bylo kolorowo. Rower faktycznie jak nowy, pojedziesz nim w blota i ostry teren?
Obrazek
Obrazek
Co do USB w tej maszynie. Jestem na nie. To się nie godzi. Co do jeżdżenia w ciężkim terenie to jakoś tam rozumiem, ale jednak do grobu go nie zabierzesz a nawet jak tak to "tam" pewnie będą lepsze sprzęty do ujeżdżania. Nie mówię żeby go katować, ale troszkę skorzystać tylko (albo chociaż troszkę).
Regulacja chyba średnia, raczej podniesienie siodełka po podniesieniu tyłka (sprężyna) następnie obniżenie pod ciężarem ciała.
To podobno wystarcza. Widzę jak to działa, sądzę, że ma to sens. Zauważ, że dwie pozycje siodełka wystarczą. No i o to chodzi jak sądzę.
O akcesoriach wspomniałem ale to nie zasadnicza część projektu.
Jednak jak zwykle biorę pod uwagę cenne propozycje i opinie.
Co do samego użytkowania to ja mam takie dziecięce podejście. Na początku dmucham i chucham. Później jest właściwy sposób użytkowania. Później już przesada. Tak jest w przypadku samochodów, rowerów...
Wiadomo o co chodzi. Prędzej czy później przychodzi czas testu.
#253
Wstawiam relację z usuwania wgniecenia na górnej rurze - później będzie więcej zdjęć i dokładniejszy opis.
Do usunięcia wgniecenia użyłem pullera pdr typu młotek bezwładnościowy.
Z powodu niedużej powierzchni wgniecenia musiałem mocno kombinować żeby odpowiednio uchwycić ramę.
Najważniejszy jest mocny, elastyczny klej oraz mały myk z grzybkiem pdr, ale o tym dalej.
[center]
[/center]
Warto tu wspomnieć, że widoczny na zdjęciu puller ręczny - ten bez ruchomej masy, jest bezużyteczny do wyciągania tego rodzaju wgnieceń. Potrzebne jest solidne uderzenie, a także właściwe przytrzymanie ramy.
Próby z ramą trzymaną rękoma też spełzły na niczym.
Okazuje się, że trzeba całkowicie unieruchomić rower, opierając go o coś twardego. W dodatku najlepiej żeby był oparty po obydwu stronach wgniotki, ponieważ rama stalowa ma sporą elastyczność, a to również przeszkadza przy uderzeniu młotkiem bezwładnościowym. Wymyśliłem i wykonałem coś takiego, jest to uchwyt tylko za górną rurę - jak widać naprawa uszkodzenia była skandalicznie skomplikowana :
[center]
[/center]
Kleje bezbarwny i żółty nie sprawdziły się. Po kilku próbach okazało się, że najlepiej sprawdza się klej czarny.
Chyba najmocniejszy, a w dodatku bardzo elastyczny. Tak mocny, że praktycznie niemożliwe jest całkowite wyczyszczenie grzybka po użyciu.
Poniżej, nieudana próba z klejem bezbarwnym i źle dobranym grzybkiem (bez otworów).
[center]
[/center]
Tutaj przerobiony grzybek. Przy małych powierzchniach (małych grzybkach) warto wzmocnić trzymanie kleju za pomocą kilku otworów. Gorący klej wylewa się przez nie i grzybek znacznie mocniej trzyma.
[center]
[/center]
Udało się wyciągnąć około 90% wgniecenia. Powierzchnię trzeba zatem trochę wyrównać.
Do tego celu wystarczy lakier bezbarwny. Poniżej w trakcie szlifowania.
[center]
[/center]
Do usunięcia wgniecenia użyłem pullera pdr typu młotek bezwładnościowy.
Z powodu niedużej powierzchni wgniecenia musiałem mocno kombinować żeby odpowiednio uchwycić ramę.
Najważniejszy jest mocny, elastyczny klej oraz mały myk z grzybkiem pdr, ale o tym dalej.
[center]
[/center]
Warto tu wspomnieć, że widoczny na zdjęciu puller ręczny - ten bez ruchomej masy, jest bezużyteczny do wyciągania tego rodzaju wgnieceń. Potrzebne jest solidne uderzenie, a także właściwe przytrzymanie ramy.
Próby z ramą trzymaną rękoma też spełzły na niczym.
Okazuje się, że trzeba całkowicie unieruchomić rower, opierając go o coś twardego. W dodatku najlepiej żeby był oparty po obydwu stronach wgniotki, ponieważ rama stalowa ma sporą elastyczność, a to również przeszkadza przy uderzeniu młotkiem bezwładnościowym. Wymyśliłem i wykonałem coś takiego, jest to uchwyt tylko za górną rurę - jak widać naprawa uszkodzenia była skandalicznie skomplikowana :
[center]
[/center]
Kleje bezbarwny i żółty nie sprawdziły się. Po kilku próbach okazało się, że najlepiej sprawdza się klej czarny.
Chyba najmocniejszy, a w dodatku bardzo elastyczny. Tak mocny, że praktycznie niemożliwe jest całkowite wyczyszczenie grzybka po użyciu.
Poniżej, nieudana próba z klejem bezbarwnym i źle dobranym grzybkiem (bez otworów).
[center]
[/center]
Tutaj przerobiony grzybek. Przy małych powierzchniach (małych grzybkach) warto wzmocnić trzymanie kleju za pomocą kilku otworów. Gorący klej wylewa się przez nie i grzybek znacznie mocniej trzyma.
[center]
[/center]
Udało się wyciągnąć około 90% wgniecenia. Powierzchnię trzeba zatem trochę wyrównać.
Do tego celu wystarczy lakier bezbarwny. Poniżej w trakcie szlifowania.
[center]
[/center]
Ostatnio zmieniony 2018-09-09, 16:10 przez 90s_fan, łącznie zmieniany 5 razy.
#254
Szacunek. Powiem Ci - czekam z niecierpliwością, żeby zobaczyć efekt końcowy.
OLX: https://www.olx.pl/oferty/uzytkownik/OhVB/
Są: Bontrager Privateer ; Breezer Lighting ; Cannondale F900 ; Sunn Cross ; Viner Comp Line
Były: Puch ; Wheeler E1 Titanium ; DrJekyll i MrHyde ; FSR ; FSR2 ; Klein ; Puch2 ; Trek ; HKeK ; Endorfina ; Jose .
Są: Bontrager Privateer ; Breezer Lighting ; Cannondale F900 ; Sunn Cross ; Viner Comp Line
Były: Puch ; Wheeler E1 Titanium ; DrJekyll i MrHyde ; FSR ; FSR2 ; Klein ; Puch2 ; Trek ; HKeK ; Endorfina ; Jose .
#255
Już wypolerowałem całość ale jest jeszcze mała nierówność. Zaprawię jeszcze raz i będzie git. Lakier długo schnie, musi być idealnie suchy do polerowania. Widzę natomiast, że lakier bezbarwny Mazdy ładnie się zlewa z oryginalnym. Jednak pracy z tym bardzo dużo.focker pisze:Szacunek. Powiem Ci - czekam z niecierpliwością, żeby zobaczyć efekt końcowy.
#257
Podejście ultra drobiazgowe na które ja nie miałbym cierpliwości - chylę czoła
Cieszę się że jest ciąg dalszy - dłuższą chwilę była cisza i już się zacząłem zastanawiać czy inne rzeczy Cię nie pochłonęły na tyle że rower poszedł w kąt
Cieszę się że jest ciąg dalszy - dłuższą chwilę była cisza i już się zacząłem zastanawiać czy inne rzeczy Cię nie pochłonęły na tyle że rower poszedł w kąt
#258
Podoba mi się takie podejscie. Co rownie wazne to dopinguje mnie aby nie leciec po lebkach z tym co sam mam do zrobienia.
#259
Jeśli o mnie chodzi to prędzej wywalił bym tą ramę na śmietnik bądź półkę aniżeli tak się z nią pieścił
Dlatego tak jak cała reszta życzę ci powodzenia w walce z tą ramą
Dlatego tak jak cała reszta życzę ci powodzenia w walce z tą ramą
#260
Hehe prawda, jest delikatna.hit00r II pisze:Jeśli o mnie chodzi to prędzej wywalił bym tą ramę na śmietnik bądź półkę aniżeli tak się z nią pieścił
Dlatego tak jak cała reszta życzę ci powodzenia w walce z tą ramą
No ja nawet przesadnie czasami dbam o detale, to już inna sprawa.
Działam jednak zgodnie z planem.
#261
Wiecie, rozumiecie. W tym roku na jesień będzie może jeszcze nawet jakiś nowy projekcik.skolioza pisze:Podejście ultra drobiazgowe na które ja nie miałbym cierpliwości - chylę czoła
Cieszę się że jest ciąg dalszy - dłuższą chwilę była cisza i już się zacząłem zastanawiać czy inne rzeczy Cię nie pochłonęły na tyle że rower poszedł w kąt
Na wszystko brakuje czasu. Zamilkłem na chwilę bo zmieniłem zawód i jak to zwykle bywa jest sporo zamieszania i nowości.
#264
Niewykluczone, jest jednak sporo naklejek ochronnych w miejscach narażonych na otarcia.Piotr pisze:i będzie pierwsza jazda i wciągnie Ci łańcuch i porysuje rame . . .
Tak tak, pomyślałem i o tym.
Cała ta robota detali Piotrek to trochę sztuka dla sztuki. Sporo się nauczyłem, w szczególności techniki pdr.
W aucie wyciągnąłem dwa strzały w drzwi od uprzejmych. To działa, a początkowo byłem trochę sceptycznie nastawiony.
#267
To oznacza,że rower dzisiaj będzie gotowy. Ja wpadam jutro na zlot.
#268
Czekamy zatem90s_fan pisze:To oznacza,że rower dzisiaj będzie gotowy. Ja wpadam jutro na zlot.
Lodzermensch
#269
Wszystko na ostatnią chwilę.
Rower o 18:00 odebrałem z serwisu na Józefińskiej.
Sam nie wycentrowałbym kół.
Zrobili mi od ręki mimo natłoku pracy.
W sumie gdy usłyszeli że potrzebuję rower na zlot, rzucili wszystko i zrobili.
Breezer to jedyny dokończony MTB jaki mam. Za bardzo się grzebałem.
Była pierwsza krótka przejażdżka.
Kurka, rower jest bardzo sztywny.
Do zobaczenia.
Rower o 18:00 odebrałem z serwisu na Józefińskiej.
Sam nie wycentrowałbym kół.
Zrobili mi od ręki mimo natłoku pracy.
W sumie gdy usłyszeli że potrzebuję rower na zlot, rzucili wszystko i zrobili.
Breezer to jedyny dokończony MTB jaki mam. Za bardzo się grzebałem.
Była pierwsza krótka przejażdżka.
Kurka, rower jest bardzo sztywny.
Do zobaczenia.