Wstawiam relację z usuwania wgniecenia na górnej rurze - później będzie więcej zdjęć i dokładniejszy opis.
Do usunięcia wgniecenia użyłem pullera pdr typu młotek bezwładnościowy.
Z powodu niedużej powierzchni wgniecenia musiałem mocno kombinować żeby odpowiednio uchwycić ramę.
Najważniejszy jest mocny, elastyczny klej oraz mały myk z grzybkiem pdr, ale o tym dalej.
[center]
[/center]
Warto tu wspomnieć, że widoczny na zdjęciu puller ręczny - ten bez ruchomej masy, jest bezużyteczny do wyciągania tego rodzaju wgnieceń. Potrzebne jest solidne uderzenie, a także właściwe przytrzymanie ramy.
Próby z ramą trzymaną rękoma też spełzły na niczym.
Okazuje się, że trzeba całkowicie unieruchomić rower, opierając go o coś twardego. W dodatku najlepiej żeby był oparty po obydwu stronach wgniotki, ponieważ rama stalowa ma sporą elastyczność, a to również przeszkadza przy uderzeniu młotkiem bezwładnościowym. Wymyśliłem i wykonałem coś takiego, jest to uchwyt tylko za górną rurę - jak widać naprawa uszkodzenia była skandalicznie skomplikowana

:
[center]
[/center]
Kleje bezbarwny i żółty nie sprawdziły się. Po kilku próbach okazało się, że najlepiej sprawdza się klej czarny.
Chyba najmocniejszy, a w dodatku bardzo elastyczny. Tak mocny, że praktycznie niemożliwe jest całkowite wyczyszczenie grzybka po użyciu.
Poniżej, nieudana próba z klejem bezbarwnym i źle dobranym grzybkiem (bez otworów).
[center]
[/center]
Tutaj przerobiony grzybek. Przy małych powierzchniach (małych grzybkach) warto wzmocnić trzymanie kleju za pomocą kilku otworów. Gorący klej wylewa się przez nie i grzybek znacznie mocniej trzyma.
[center]
[/center]
Udało się wyciągnąć około 90% wgniecenia. Powierzchnię trzeba zatem trochę wyrównać.
Do tego celu wystarczy lakier bezbarwny. Poniżej w trakcie szlifowania.
[center]
[/center]