Scott Peak '90 gwinty w ramie i cala reszta
#1Witam, po sprzedaniu budżetowego Bianchi Thomisusa postanowiłem pozostać w temacie retro mtb/atb. Dopiero od tygodnia znam to forum i proszę wybaczyć łamanie kontenansy forumowych. A wiec do rzeczy. Kupiłem jak w temacie Scotta, a raczej skauta w niekatalogowym malowaniu, bo fiolet z czarny. Rower wisil w ogłoszeniach prawie miesiąc, był zapuszczony i niejezdny, ale miał to cos. Aktualnie potrzebna mi rada przy supporcie. wykręciłem stary, standardowo rozsypało sie łożysko, ale na moje nieszczęście nakrętka kontrująca przy odkręcaniu straciła gwint. Pan w sklepie zasugerował kupno pakietowego wstadu, co tez uczyniłem ubolewając nad strata oryginału na rzecz wytrzymałości. Jakież jest moje zdziwienie, kiedy przy próbie montazu wklad idzie krzywo w stosunku do miski wcześniej wkręconej. przesuniecie jest okolo milimetra, przez co wkład nie trafia w miskę, a ja nie chce tego dokrecac na sile. Wkład jest w calosci z miska od strony korb i nijak nie da sie nim wcelować w gniazdo w misce. Czy kupić klucz na grzechotkę i dokręcać sila? Gwint angielski, wiec nie przegwintuje mi tego nikt w całości osiowo. Czy ktos wie co moze byc grane? Obudowa przykladana do linialu, walek prosty, wiec to nie wina wkladu?