Chciałbym mu coś zestawić na kołach 24 cale. I coś lekkiego – bo, jak pewnie wiecie, wszystkie, ale to wszystkie rowery dla maluchów to 15-kg czołgi. Cholera wie czemu tak jest, ale jest – choć konstrukcyjnie taki rower nie powinien być cięższy niż 9 kg, to znalezienie takiego graniczy z cudem.
Najpierw, żeby utrzymać się w klimacie retro, zaprezentuję nieosiągalny obiekt marzeń:
![Obrazek](http://fstatic1.mtb-news.de/img/photos/6/5/2/6/8/_/medium/AlpinestarsT-24_1.jpg)
Gdyby ktoś gdzieś widział, niech da znać
![:-)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Założenia realnego projektu są takie.
Lekki rower na kołach 24 cale, na sztywnym widelcu, z dość niskim przekrokiem, ale z prostych rur (więc tzw. nowoczesna geometria z krótkim mostkiem). Chciałbym zejść z wagą jak najniżej. Akcenty retro – mile widziane.
Prosta konfiguracja, napęd 1x7 lub, w ostateczności, 2x7, krótki wózek, v-ki...
Ale przeczuwam problemy.
1.) Rama. Tak coś czuję, że jedynym rozwiązaniem będzie zlecenie pospawania takiej ramy – np. Orłowskiemu, bo wszystko, com oglądał, sięga 3 kg, co przy małych rozmiarach jest jakimś cholernym absurdem, ale tak jest...
2.) Lekkie koła: skąd wziąć takie obręcze? Czy da się zapleść zwykłe piasty na 32 otwory, np. stx-a którego mam pod dostatkiem?
3.) Lekka korba z krótkim ramieniem na dwa blaty?
4.) Lekkie siodełko w rozmiarze junior?
Co o tym myślicie? To raczej takie studium tematu, nic bardzo pilnego. Ale, łazi to za mną, nic nie poradzę...