to jest dyskusja o grzaniu, więc nie dziwmy się, że temperatura wysoka.
A tak całkiem serio, to wrzucam pomysł (choć na pewno ktoś na niego już wpadł). Otóż wystarczy wbudować prądnicę w pedały (technologicznie dziś to banalne), dwa styki pod bloki, i problem dyndającego akumulatora rozwiązany.
Halo, jest tu jakiś chiński pruducent?
Mam już nawet nazwę: HotPedal, czyli, po naszemu, grzany pedał.
aha, marcin, ja Cię proszę, ale Bańkowski pierdoli. Pierdoli mianowicie z tego względu, że słowo pierdolić pieprzne a nieprzyzwoite jest nie z racji gadania pierdół, ale zgoła innego, fundamentalnego dla przetrwania naszego gatunku aktu, które się za owym pierdoleniem skrywa.
