Mały up tematu.
Po zmianie z delikatnego choć ładniejszego sida na manitou rower stał się numerem 1. Wół roboczy do zadań wszelakich.
Jeździł po plaży nad morzem i po kamorach w górach, z fotelikiem dziecięcym i bez, codziennie do pracy, w weekendy do szlajania się po okolicach Łodzi. Wszystko niezawodne, bez żadnych fuckupów, czyli po prostu fajny rower
Co do osprzętu, przydałyby się te grilonowe wcześniejsze klamki 9.0, no i jakieś inne koła żeby był 100% non shimano ale jakoś nie mam ciśnienia.
Zdjęć mam mało, bo jest rzadko czysty, nie nadaje się na wystawkę
[center]
[/center]
[center]
[/center]
[center]
[/center]
[center]
[/center]
Tu większa galeryja:
https://goo.gl/photos/vWvCNLcaj1UeMC4C7