Oczywiście dla Skoliozy, bez którego Zlot nie mógłby się odbyć, dla Wertkala za nagrody no i dla Dodo, który wziął mnie jednak na wymagającą trasę ale mimo wszystko daliśmy wspólnie radę (jak na pierwszy taki raz). Atmosfera świetna, rowery rewelacyjne no i pogoda jak zawsze dopisała i co najważniejsze, że załamanie deszczowo burzowe nie zastało nas w sobotnią noc.
Miło było Was wszystkich spotkać, mam nadzieję, że uda się coś jeszcze zorganizować wcześniej niż za rok; na kolejny Zlot oczywiście z Dodo się zapisujemy i liczymy na kolejny miło spędzony weekend

P.S. Dorzucam linka do zdjęć na fb, bo w galerii Dodo ucięło jakieś 22 zdjęcia
Zlot 2015