Nie idealizujcie tak Krakowa Co prawda miejsce do mountainbajkingu rewelacyjne (dolinki i bodzów rzut beretem, wolski i zakrzówek w centrum miasta etc) ale nie znaczy to że nie kradną (niestety)
Dla przykładu - w Lesie Wolskim grasowała kiedyś banda rzezimieszków ściągających bikerów z maszyn w biały dzień Albo strzałem w garnek na podjeździe, albo poprzez porozpinane między drzewami linki na zjazdach (oba sposoby poza stratami materialnymi były dość niebezpieczne dla zdrowia bikerów)
Na Błoniach rabusie byli na tyle bezczelni, że podchodzili do jadącego wolno bądź stojącego bikera i stwarzając pozory spotkania towarzyskiego dla osób postronnych przedstawiali się: cześć, jesteśmy złodziejami rowerów - daj rower a nic Ci się nie stanie...
Rowery pozostawione na noc na balkonach niezabudowanych także nie były bezpieczne - złodziejaszki potrafiły mi gwizdnąć rower z II piętra w IV piętrowym bloku...
Na całe szczęscie szajki z 2 pierwszych wypadków zostały wyłapane i od paru lat się uspokoiło - więc rowery stoją poprzypinane do słupów