Niech Wam się nie zdaje, że jak jest minus dwadzieścia, to się nie jeździ. Jeździ się. Do roboty się jeździ, bo mus. O, tak to wygląda.
#2
Proszę ,nie narzekać,nie jeden z nas chciałby takie plenerki przed sobą!Ja muszę śmigać(hmm...przemieszczać )miastem,a teraz miejscami wskazane raczej łyżwy!Bywało,do pracy mtb,a z pracy z.... buta,ale spd!(30cm mokrego śniegu sprawę "załatwia")
#3
ja na szczęście mam wybór w drodze do pracy - albo asfalt przez miasto albo wałem wzdłuż Rudawy do Błoń (a to w zasadzie już centrum Krk) Tyle że tą porą jak jeżdżę jest przeważnie ciemno, więc kręcę asfaltem
Aldek, twardziel jesteś - ja odpuściłem jak spadło poniżej 12-13C
Aldek, twardziel jesteś - ja odpuściłem jak spadło poniżej 12-13C
#5
Twardziel i to kubański, mnie także rurka trochę zmiękła przy -13, ale treaz tutaj czyli w Szkocji mrozów nie ma...
#6
Odpowiadam po kolei
Szprychy nie popękały, ale przymarzła linka przerzutkowa, więc się singlespeed zrobił.
Co do pięknych plenerów Jarosławie, to zdjęcie drogi, którą widzisz, pochodzi z środka Warszawy. Kiedyś odkryłem, że przez to miasto są fajne, singletrackowe ścieżki wzdłuż linii kolejowych. I dzięki temu odkryciu omijam światła, ścieżki rowerowe, drogi, korki, no i mam smak terenu w sercu miasta. Radzę Ci sprawdzić, czy i w Częstochowie takich magistral nie ma.
No i jeszcze jedno: na zmrożonym śniegu jeździ się ekstra. I jest – wbrew pozorom – bezpieczniej, bo wyrźnięcie w zaspę nie boli aż tak bardzo, jak jakaś gleba na twardym. Podstawowym problemem, jak dla mnie, jest nie samo zimno, ale wiatr, a właściwie – ochrona przed nim głowy. Jak się nie zabezpieczysz, zapalenie zatok jak w banku. Ja mam czapę, kaptur z windstopperem i szeroką gardą, a czasem jeszcze dozbrajam się opaską na uszy.
Opony, które mi się sprawdzają, to sędziwa ritchey megabite na przodzie, i – trochę gorzej, bo drugiego megabite już niestety nie mam – z-max na tył. 2.1. Nie stosuje patentu ze spuszczaniem powietrza, ani kolcami, czy innych takich bajerów, bo na wydeptanych w śniegu ścieżkach i tak to nic nie daje.
U nas jest teraz piękne słońce, wspaniałe światło, wszystko się skrzy, naprawdę, piękna zima.
Szprychy nie popękały, ale przymarzła linka przerzutkowa, więc się singlespeed zrobił.
Co do pięknych plenerów Jarosławie, to zdjęcie drogi, którą widzisz, pochodzi z środka Warszawy. Kiedyś odkryłem, że przez to miasto są fajne, singletrackowe ścieżki wzdłuż linii kolejowych. I dzięki temu odkryciu omijam światła, ścieżki rowerowe, drogi, korki, no i mam smak terenu w sercu miasta. Radzę Ci sprawdzić, czy i w Częstochowie takich magistral nie ma.
No i jeszcze jedno: na zmrożonym śniegu jeździ się ekstra. I jest – wbrew pozorom – bezpieczniej, bo wyrźnięcie w zaspę nie boli aż tak bardzo, jak jakaś gleba na twardym. Podstawowym problemem, jak dla mnie, jest nie samo zimno, ale wiatr, a właściwie – ochrona przed nim głowy. Jak się nie zabezpieczysz, zapalenie zatok jak w banku. Ja mam czapę, kaptur z windstopperem i szeroką gardą, a czasem jeszcze dozbrajam się opaską na uszy.
Opony, które mi się sprawdzają, to sędziwa ritchey megabite na przodzie, i – trochę gorzej, bo drugiego megabite już niestety nie mam – z-max na tył. 2.1. Nie stosuje patentu ze spuszczaniem powietrza, ani kolcami, czy innych takich bajerów, bo na wydeptanych w śniegu ścieżkach i tak to nic nie daje.
U nas jest teraz piękne słońce, wspaniałe światło, wszystko się skrzy, naprawdę, piękna zima.
Moje skromne dzieła: -> http://rpk.ehost.pl/wp/kategorie/rowery/
#7
No u nas dzisiaj - 13, jeżdziłęm w interesach po mieście, zimno, wiatr w twarz, gdyby nie to to ogólnie cieplej niż -1 .
#8
Raz jechałem w zeszłym roku przy -12. W obecnym roku byłem na dłuższych trasach w terenie jakoś 14-15 Stycznia to zrobiłem 70km w dwa dni i zupełnie bez przymusu Tylko dla własnej przyjemności i zdrowia
Z wczoraj na dziś w nocy u mnie w regionie miało być -23 Przy takiej temp. raczej mało kto jeździ w terenie... a w ubiegłą sobotę z kumplem byliśmy na ognisku Browarek i kiełbaska z patyka
Z wczoraj na dziś w nocy u mnie w regionie miało być -23 Przy takiej temp. raczej mało kto jeździ w terenie... a w ubiegłą sobotę z kumplem byliśmy na ognisku Browarek i kiełbaska z patyka
#10
Back to the track
no i buch w biały puch
A w ogóle, to minus piętnaście.
no i buch w biały puch
A w ogóle, to minus piętnaście.
Moje skromne dzieła: -> http://rpk.ehost.pl/wp/kategorie/rowery/
#12
Witam
Rano,jak jechałem do pracy było-15.Zaraz będę" śmigał" do domku,a tu zamieć teraz!Chyba zrujnuje się na maskę-będę incognito.
P.S.
Jeżdzi ktoś na oponach z kolcami(czy warto wydac tyle kasy!),ale gotowcami?
Trzymajcie się ciepło!
Rano,jak jechałem do pracy było-15.Zaraz będę" śmigał" do domku,a tu zamieć teraz!Chyba zrujnuje się na maskę-będę incognito.
P.S.
Jeżdzi ktoś na oponach z kolcami(czy warto wydac tyle kasy!),ale gotowcami?
Trzymajcie się ciepło!
#13
Kraków sparaliżowany - oj żałuję że kózki nie wziąłem.... 2 godziny do domu to 2,5x dłużej niż normalnie
#14
Wśród zamieci też się leci
Choć, przyznaję, nie jest to przeżycie miłe.
A dziś rano była idealna zima na rower. Śnieg mrozem utwardzony, megabite mi się nie ślizgały nic a nic. W dodatku biały puch nie przywiera do butów ani odzieży – więc jest sucho. No i nie solą.
Jednak powrót, to już zamieć jak cholera, i buksowanie w kopnym, świeżo nawianym śniegu.
Muszę zainwestować w wełniany sweter, bo ta cała outdoroowa chemia na poliwęglanach przy takich pogodach jest o k.d.p.
Choć, przyznaję, nie jest to przeżycie miłe.
A dziś rano była idealna zima na rower. Śnieg mrozem utwardzony, megabite mi się nie ślizgały nic a nic. W dodatku biały puch nie przywiera do butów ani odzieży – więc jest sucho. No i nie solą.
Jednak powrót, to już zamieć jak cholera, i buksowanie w kopnym, świeżo nawianym śniegu.
Muszę zainwestować w wełniany sweter, bo ta cała outdoroowa chemia na poliwęglanach przy takich pogodach jest o k.d.p.
Moje skromne dzieła: -> http://rpk.ehost.pl/wp/kategorie/rowery/
#15
u nas dziś cieplej,bez zadymki i wiatru, ale mimo wszystko ciężko... śnieg bardziej mokry, nie zbity a co za tym idzie kopny jak talala....