Stevens 6.1.2 Pro, czyli niemiecka przyzwoitość

#1
Lekki, niezawodny i wygodny. Rower harcerki. Latem spotykany na południu Polski, jura, Roztocze i te klimaty, z namiotem na bagażniku...
Lista grzechów głównych:
- mostek i kierownica (na usprawiedliwienie, wysoki sądzie, mam jedynie to, że fabryczny komplet ritchey/prosty kierownik stevens był za długi dla 12-letniej dziewczynki), dlatego założyłem jakąś kilową rumpel fajkę, i giętą kierę. Jak dziewczyna podrośnie, to się ten komplet przywróci.
- siodełko – powód jak wyżej.
- sztyca - orginalna poszła do innego projektu.
A poza tym, widzicie sami, jest to krem de la krem na średniej półce, czyli tange plus stx-rc. Piasty: tył czarny lx, przód stx. Obręcze Araya cv7.
1. Widok zgrubsza
Obrazek

2. Napęd STX-RC, czego chcieć więcej?
Obrazek

3. Taki tam sobie niemiecki patent na wieszak canti
Obrazek

4. Rozczulająca, chromowana fajka do linki...
Obrazek

5. I na koniec: na szlaku, gdzieś w Jurze...
Obrazek
Moje skromne dzieła: -> http://rpk.ehost.pl/wp/kategorie/rowery/

#2
Mam w takim samym kolorze ramke-rower do tyrania -treningów, ale model 4.12 shock.

Twój rowerek , no części jak na lata 90-te w miare,
Rowerek trzyma się epoki w zasadzie.

Co może mi się podobać, ramka, firma, kolor, osprzet STX-a i korba.

No do szczęścia pewnie brakuje tylnej piasty STX, byłoby kompletnie, ale pewnie się gdzieś znajdzie.

No i taki rowerk długo pożyje, raczej popsuć się nie ma co we nim, brak ciężkiego amortyzatora to takze plus.
www.velotech.pl