Wysokie ceny katalogowe współczesnych MTB

#1
Hejka!

Dzisiaj przeczytałem tę recenzję http://testy.bikeboard.pl/artykuly,pokaz,jtoptad3pf może jesteście mądrzejsi ode mnie i wytłumaczycie mi skąd bierze się cena katalogowa takiego roweru?
Rower kosztuje 21,500 tysiąca i widać na nim napisy XT... Nie jestem hejterem ani złośliwym człekiem ale płacąc za rower 1/4 kawalerki to chyba zamiast XT wolałbym napis XTR aby więcej kasy w ten rower nie pakować.

Co Wy na to? Może macie jakąś logiczną odpowiedź na to co mnie nurtuje? Czy marka producenta stanowi znaczną część ceny katalogowej?
'92 Kona Cinder Cone
'99 Kona Kula
'95 Checker Pig CPX 4050
'94 Specialized Stumpjumper (kolor - blood red)
'96 Specialized Stumpjumper Comp
'96 Cannondale M800 Beast of the East
'97 Cannondale M900

#2
Nie wiem czy znaczną, ale popatrz na to z tej strony, rama karbonowa, 2 foxy z blokadami to robi cenę, cała grupa XT też swoje kosztuje tak samo jak sztyca regulowana, rowery podrożały znacznie to prawda, ale ile więcej technologii dostajesz, sprzęgło w rd, sztywne osie, kosmiczne systemy tłumienia, tapery , regulowane sztyce i kosmiczne tarcze shimano...

Popatrz jaki kiedyś rower dostawałes za 20tysi a jaki dzisiaj. A co do samego xtra, to mnie on jakoś nie jara, wolałbym srama, który fajniej działa.

Pozdrawiam
cino cinelli santo subito

na sprzedaż:
https://picasaweb.google.com/wojd47h/NaSprzedaz#
moje aukcje:
http://allegro.pl/listing/user/listing. ... d=24938441

#3
Jednak śmieszna sprawa: tzw carbon dziś jest powszechnie stosowanym materiałem - od całych ram aż po podkładki sterów. Sama technologia ewoluowała, oprócz tradycyjnego laminowania jest formowanie z włókien równoległych. Tajwańskie fabryki tłuką wysokie nakłady, co w połączeniu z wysokim popytem powinno się przełożyć na spadek cen.Tymczasem nawet za osiem klocka masz sprzęt ze średniej póły. Dziwne.

#4
Doskonale rozumiem Wojtas co masz na myśli ale Cinek też ma trochę racji... Każdy tłucze wszystko w Chinach, na Tajwanie a to nie ma żadnego odzwierciedlenia w cenach detalicznych... a wręcz z roku na rok drożeje przy spadku kosztów wszystkich firm sprzedających rowery. W sumie Wam powiem, że dobrze to wymyślili... całe lata 90' inwestowali w markę robiąc dobrą jakość a dzisiaj przyszedł chyba czas na spijanie śmietany. No cóż... widocznie taka kolej rzeczy.

Parę dni temu kolega podesłał mi linka do jakiego Giant-a który kosztował 2099zł i poprosił o doradztwo przy wyborze roweru za taką kwotę. Giant, którego mi podesłał nawet nie miał kasety... był na wolno biegu, plastikowe pedały no i nie będę wspominał o osprzęcie, piastach, wkładzie supportu itd... Generalnie wariant czysto oszczędnościowy dla firmy... Zaoszczędzone po całości i dosłownie na wszystkim.
'92 Kona Cinder Cone
'99 Kona Kula
'95 Checker Pig CPX 4050
'94 Specialized Stumpjumper (kolor - blood red)
'96 Specialized Stumpjumper Comp
'96 Cannondale M800 Beast of the East
'97 Cannondale M900

#6
Ba, kiedyś były idee, dążenia i pasja. Dziś jest zarząd, giełda i akcje. Liczy się zysk. Tylko i wyłącznie.
89' Juchem Alu Pro 128
90' Juchem Alu Pro 128
98' Juchem Serie Zwo
00' Univega RAM 990

#8
Trzeba wziąć pod uwagę, że za cenę katalogową to ten rower kupi w Polsce pewnie jakieś 5 osób:P Reszta się wytarguje (a często da się urwać duże kwoty) albo poczeka na wyprzedaż. Koszt wyprodukowania tego roweru to ułamek ceny ale musi na tym zarobić co najmniej 3,4 pośredników. Sama marża sklepu przy cenie katalogowej zazwyczaj wynosi 20-30%. Ponadto jest na rynku kilka firm produkujących tylko dla funboyów i dziwnych ludzi, którzy sobie coś tam ubzdurają z daną marką. Natomiast jak się wejdzie na fora enduro, zjazdowe itd to nikt Ci raczej nie poleci Treka, Canondale czy Scotta bo tu za napis dopłaca się kilka tys zł. a rower faktycznie tłuką w tej samej fabryce co Cube, Kellys i inne mniej kultowe sprzęty(nie, nie chcę flame'a-wszystkie rowery są cacy:)). Faktyczną wartość marki można sobie ustalić porównując rower w podobnej konfiguracji powiedzmy od Canyona, Commenciala itp. Lub na przykład możesz za taką samą cenę mieć mega dopieszczony rowerem z manufaktury typu Turner, MDE czy Cowan. Podsumowując w kwocie roweru z linka połowa ceny to marże a druga połowa to marketing :D Zresztą swiat MTB jeszcze i tak jest w miarę racjonalny patrząc na rynek szosowy albo rowerów typu Electra czy holenderek:p
P.S. Swoją droga jestem w szoku jak przez 20 lat przemysł cofnął się w rozwoju w kwestii cro-mo. W złotych latach stali ramki potrafiły mieć 1800g w porywach do 1600g nawet. Teraz za 2 razy większą kasę z uśmiechem na ustach ludzie kupują modną, stalową ramę ważącą 2,2-2,4 kg na rurkach 4130 (patrz Surly) i czują się wyjątkowo. Jamis do roweru za 4000zł daje najtańsze rurki Reynoldsa i jescze się tym chwali. Czy ktoś, gdziekolwiek poza włoskimi szosowymi manufakturami używa jeszcze topowych rurek np Columbusa?

s

#9
Według producentów ram Columbus nie jest już topowy. Na rynku oprócz On One praktycznie nie ma żadnej taniej alternatywy na stalolwe ramki. Surly robi na swojej "innowacyjności" najlepszey interes. Rama stalowa cr-mo 4130 , koła 29 x 3.0 , badziewny osprzęt i rower stoi za ok 7 000 zł ( u polskiego dystrybutora 9999 zł ) .