kurczę, Aldek, jeszcze bojkot RetroMTB tu jakiś zrobisz
powiem Wam szczerze, ze póki nie przeczytałem dwóch powyższych postów, to miałem lukę w pamięci, zupełnie nie przemknął mi przed oczyma epizod..... mojej szosy
Tak! tym co mnie dobrze znają kapcie mogą pospadać z wrażenia - miałem kiedyś szosę!
Krótki był to epizod, w drugiej połowie lat 90 kiedy to większość MTBikerów zaczęła ujeżdżać szoski Znalazłem - dosłownie - taką bardzo podobną do tej, opuszczoną i zapuszczoną w wózkowni bloku u mej obecnej żony
Za zgodą właściciela zabrałem, wyposażyłem w nowe opony, dętki, klocki, linki i pancerze oraz tylną górską przerzutkę DeoreI, SPDy, przychlastałem wielką naklejkę nawiązującą do strusia pędziwiatra na górną rurę (nawiązującą gdyż słynny Road Runner zytał przedrostek Off
![;-)](./images/smilies/icon_wink.gif)
- nie ukrywajmy, wtedy ta szosa była dla mnie nieco obciachowa
![:oops:](./images/smilies/icon_redface.gif)
i robiłem wiele aby było widać że to nie mój jedyny rower)
Przyznać trzeba jeździła ta szoszka szybko (tzn szybciej niż góral), była pancerna (wracając raz z szosowego wypadu zahaczyłem o Las Wolski i skakałem na niej na Wilczych Dołach), nigdy jednak ten typ roweru nie był moim faworytem....
Skończyło się tak, ze stała i kurzyła się w mojej piwnicy, aż pewnego dnia wylądowała - na zasadzie może ktoś lepiej ją spożytkuje niż ja - obok kontenera na śmieci...
Co ciekawe - rower Maćka nie wzbudził we mnie wspomnień, po prostu zobaczyłem ładną ramę na mufach i potraktowałem to jako wyzwanie
Co do samego osprzętu - Maciek mial pierwotnie przerzutki Rometu (przednia o ciekawej konstrukcji - wózek wysuwał się z korpusu na prowadnicy zachowując prostopadłość do łańcucha), hamulce ala przełajowe, ale nie mocowane na piwotach tylko centralnie (konieczne były wieszaki na linkę jak w MTB), siodło plastikowe ale obite skórką, zwykłą stalową korbę i koła na szybkozamykaczach Kiedy rower trafił do mnie korby, hamulce i koła nie były już oryginalne, teraz w zasadzie cały osprzęt został zmieniony