Przygoda ze Specem zaczęła się, kiedy zamarzyła mi się czerwona rama Specialized Rockhopper obojętnie jaka, obojętnie skąd. Po jakimś czasie jednak znalazłem ten rower po śmiesznej cenie. Nikt nie wziął go przez dłuższy czas, więc stwierdziłem że jednak to on jest mi przeznaczony :)
W zestawie startowym był praktycznie cały rower, bez kilku komponentów takich jak manetki, gripy sratatatatata, jednym słowem prawie wszystko oryginalne. Odrestaurowałem go na szybko, żeby sprawdzić jak mi się na nim jeździ, no i byłem w szoku.
Po tygodniu poszła mi miska łożyska w tylnej piaście, więc postanowiłem trochę go podpicować, aby stał się bardziej przełajem, a jednocześnie żeby nadal poginał szosami jak kolarka.
Wymieniłem całe koła - obydwie piasty Sachsa, obręcze Batavusa. Zmieniłem kierownicę na prostą i mostek na krótszy (prosta bo lubię mieć większy niż przy baranku moment przy manewrach). Korba - cholera zupełnie zapomniałem co to, starzy wyjadacze na pewno będziecie wiedzieć. Z premedytacją jeden duży blat (bo po co przy jeździe rozpraszać się na dwie manetki :p)
Zostawiłem SIS-a z tyłu, i dokupiłem najtańszą możliwą manetkę, żeby już działało.
Plany na najbliższą przyszłość:
- wymiana przerzutki (może jakiś STX RC...)
- manetka oczywiście thumb, szukam czegoś takiego -> wystarczy tylko jedna
- oponki wkrótce wymieniam na bardziej przełajowe - śnieg spadł, a na tych się troszku ślizgam...
- może jakiś "lepszy" wolnobieg - w dalszej przyszłości kaseta
- błotnik ass saver - handmade, montowany do prętów siodełka (tylko znajdę odpowiedni materiał)
No i wybaczcie że zdjęcia przy zmroku - nie zdążyłem za jasności :)
Specialized Crossroads Cruz '93
#1Ostatnio zmieniony 2014-01-18, 20:05 przez kubawedrowycz, łącznie zmieniany 2 razy.