Wspólnie z kumplem zabraliśmy się za remont takiej oto meridy prorider.


Na pierwszy ogień poszedł widelec - RST mozo XXL. Nie pracował w ogóle, więc rozebraliśmy go, dostał nowy smar i olej, uszczelki były w dobrym stanie. Dalsze prace w sobote. Powiedzcie proszę czy jest sens w niego inwestować, docelowo ma być normalnie używany. Interesi mnie co to są za koby, z jakiego roku pochodzi rama itd. I ile to może być pi*oko warte, bo być może pójdzie pod młotek.

Więcej zdjęć > https://picasaweb.google.com/1129172118 ... 1566/Retro na samym końcu

bartolini pisze:Na pierwszy ogień poszedł widelec - RST mozo XXL. Nie pracował w ogóle, więc rozebraliśmy go, dostał nowy smar i olej, uszczelki były w dobrym stanie. Dalsze prace w sobote. Powiedzcie proszę czy jest sens w niego inwestować, docelowo ma być normalnie używany. Interesi mnie co to są za koby, z jakiego roku pochodzi rama itd. I ile to może być pi*oko warte, bo być może pójdzie pod młotek.

Rama nazywa sie Merida Dominator Pro i pochodzi z okolicy 99r, nie wiem co rozumiesz przez normalne uzytkowanie. Widelec ladnie wyglada i nic poza tym, malo sztywny, tlumienie daje wiele do zyczenia, zaciera sie bezprzerwy, co wycieczka dobrze jest do niego zajzec. Wartosc, tyle ile ktos za to polozy.

Holly Fuckin' Downhill Shit ale czad !!

To sprzęt kolegi, odpicujemy go dla fun'u, a jazda to tak czasem skoczyć do lasu czy po bułki Żadnych ekscesów

Że widelec się zaciera, to już wiem, bo w takim właśnie stanie był wyjściowo

Stary elegancka Meridka oby więcej takich retro zjazdówek w Pl

Te korby to jakiś Taiwan na pewno, rocznikowo tak gdzieś będzie przed 2k. Nazwa Point przychodzi mi do głowy. Ojciec dyrektor powinien wiedzieć lepiej bo chyba nawet sprzedawał takie niedawno.

korby były tłuczone pod wieloma nazwami - był Point, było Hot Realy, było Cyclone i kilka innych
generalnie wszystkie oparte o te same ramiona z różnicami w detalach frezów (Hot realy nie miały np frezów w ogóle)
Mozo XXL - jak działa nie wiem ale zawsze mi się podobał

Mozo działa podobnie jak zużyte duro, bo nowe ma płynniejszą prace :P

Dziś był kolejny dzień walki. Napęd już rozebrany i wyczyszczony. Po rozkręceniu piast okazało się że smar jest czyściutki, a kulki i bieżnie jak nowe. Taka sama sytuacja była w łożyskach ramy (igiełkowe), choć oś zawieszenia była zasyfiona. Z damperem jedynie mamy problem - po serwisie pracuje tylko płową skoku. Jak myślicie, to pewnie wina zalania go w warunkach domowych, gdzie jakieś powietrze na bank zostało w komorze olejowej?

Korby to cyclone, zmieniarki zaś to xt m739 z tyłu i m738 z przodu. Do tego na tył założymy pewnie v-ke avida sd 20 bo mi sie taki wala po garażu.

bartolini pisze: Z damperem jedynie mamy problem - po serwisie pracuje tylko płową skoku. Jak myślicie, to pewnie wina zalania go w warunkach domowych, gdzie jakieś powietrze na bank zostało w komorze olejowej?

Jest to mozliwe, pytanie w jaki sposob go zalewales?