planuję jeśli pogoda dopisze coś pokręcić
Chciałbym coś więcej niż Dolinki - może siakieś górki?
Ktoś w ogóle by się pisał?
#2
jak przyjedziesz w karkonosze to ja sie pisze :) , sobota , niedziela gory izerskie , stog izerski, nowe mesto (singletrack) i insze cudne miejsca w okolicy szklarskiej :)
#5
Ja w niedzielę kierunek Lubień.. Jednak nawet w samym Lubniu będę miał tylko ze 3-4h no i transportu nie zapewnię, bo auto pełne :/ Więc jak to ostatnio bywa tradycyjnie solo, chyba, że wpadniesz i śmigniemy w kierunku terenów Stacha (na Mogielicę samą 4h pewne by stykło.. ale nie wiem czy dla samej Mogielicy jest sens się tak tłuc..?)
#6
W niedzielę - nie dam rady, będę kręcił się rodzinnie w dolnych partiach Gór Świętokrzyskich/Górne Ponidzie.
Ale we wtorek wieczorem? Będę w Krk przejazdem. Co powiesz na wieczorno-nocną, starym zwyczajem, może i pan major się zapisze, o ile nie będzie akurat zszywał jakiejś łamagi na nocnym dyżu
Ale we wtorek wieczorem? Będę w Krk przejazdem. Co powiesz na wieczorno-nocną, starym zwyczajem, może i pan major się zapisze, o ile nie będzie akurat zszywał jakiejś łamagi na nocnym dyżu
Moje skromne dzieła: -> http://rpk.ehost.pl/wp/kategorie/rowery/
#7
Rzutem na taśmę udalo mi się wyciągnąć dziś Długiego na bardzo klasyczną dla krakusów wycieczkę
Z Krakowa pojechaliśmy tzw Myślenicką (przez Świątniki Górne i Siepraw) do Myślenic, wytarabaniliśmy się na Chełm i zjechaliśmy czerwonym szlakiem przez Ukleinę z powrotem do Myślenic, skąd znów Myślenicką wróciliśmy do Krakowa
Ile czego wyszło nie wiem, bo licznika nie miałem - zazwyczaj taka wycieczka wychodziła w okolicach 90-100km
kilka marnych fotek tutaj:
https://picasaweb.google.com/1021978808 ... K_d096rnQE
Z Krakowa pojechaliśmy tzw Myślenicką (przez Świątniki Górne i Siepraw) do Myślenic, wytarabaniliśmy się na Chełm i zjechaliśmy czerwonym szlakiem przez Ukleinę z powrotem do Myślenic, skąd znów Myślenicką wróciliśmy do Krakowa
Ile czego wyszło nie wiem, bo licznika nie miałem - zazwyczaj taka wycieczka wychodziła w okolicach 90-100km
kilka marnych fotek tutaj:
https://picasaweb.google.com/1021978808 ... K_d096rnQE
#8
Po Twoim telefonie zastanawialem sie jeszcze chwilke czy sie z Wami sama szosa nie wybrac, ale jednak doszedlem do wniosku, ze zanim bysmy z Krakowa wyjechali to bym wracac musial - czasu za malo dzis..
A wracajac do Waszej trasy - gdzie ta petelka XC (zdjecie z potokiem)? I jak sie ma ta czesc szlaku czerwonego od stokowki na sam dol (przez ruiny) - bo wieki tam nie bylem a wlasnie sie zastanawialem kiedys jak ten zjazd wyglada na kolach (bo tylko z buta w sumie tamtedy zawsze...).
I jeszcze jak Wam to czasowo wyszlo? :)
A wracajac do Waszej trasy - gdzie ta petelka XC (zdjecie z potokiem)? I jak sie ma ta czesc szlaku czerwonego od stokowki na sam dol (przez ruiny) - bo wieki tam nie bylem a wlasnie sie zastanawialem kiedys jak ten zjazd wyglada na kolach (bo tylko z buta w sumie tamtedy zawsze...).
I jeszcze jak Wam to czasowo wyszlo? :)
#9
ja z domu wyjechałem o 10;20 i ok 17;30 byłem z powrotem
dzwoniąc sądziłem że siedzisz w Lubniu - dzwoniłem juz z Sieprawia
a czerwony praktycznie cały przejezdny - Długi twierdził że i ten podjazd po kamieniach by puścił przy odpowiedniej łydce i technice
dzwoniąc sądziłem że siedzisz w Lubniu - dzwoniłem juz z Sieprawia
a czerwony praktycznie cały przejezdny - Długi twierdził że i ten podjazd po kamieniach by puścił przy odpowiedniej łydce i technice
#10
Z wodą jest dramat w górach. Kamienica jest jak jakiś potoczek, na przełęcz Borek da się dojechać z suchymi oponami, nawet błotnisty podjazd na Turbacz przez Jaworzynę jest przeschnięty.