Jako że na forum zarejestrowałem się czas jakiś temu, uznałem że nadszedł w końcu czas żeby się z Wami przywitać :)
Mam już trochę lat na karku i doświadczeń rowerowych też nie mało, ale dopiero w tym roku kupiłem swój pierwszy MTB - rzecz jasna retro. Moje poprzednie doświadczenia z rowerem skończyły się na przełomie wieków, za to latach 90-tych przejechałem wiele tys. km na trekingu Peugeota na rurach Columbusa, którego mam zresztą do tej pory (na zdjęciu). Oprócz tego roweru mam jeszcze GT Karakoram z 1993 roku, i Karakoram Elite z 1991 roku. Tyle tytułem powitania...
#2
Hej,
O fotki na pewno ktoś się jeszcze spyta - ja tylko zaproponuję abyś wpadł na zlot w najbliższy weekend - z Tarnowa do Będkowic rzut beretem ;)
No i witaj na forum :)
O fotki na pewno ktoś się jeszcze spyta - ja tylko zaproponuję abyś wpadł na zlot w najbliższy weekend - z Tarnowa do Będkowic rzut beretem ;)
No i witaj na forum :)
#3
Witaj!
Maszynki prezentują się zacnie - Pug na foto, Gietki z opisu Proponuję zaprezentuj je w osobnych tematach
Tysiące kmów w latach 90 na trekkingu - czyżby jakieś podróże?
A na zlot oczywiście zapraszamy!
Maszynki prezentują się zacnie - Pug na foto, Gietki z opisu Proponuję zaprezentuj je w osobnych tematach
Tysiące kmów w latach 90 na trekkingu - czyżby jakieś podróże?
A na zlot oczywiście zapraszamy!
#4
Za zaproszenie bardzo dziękuję, daleko w rzeczy samej nie jest. Niestety jestem w trakcie kuracji antybiotykiem do końca tygodnia, więc przyjechać nie dam rady, no chyba żebym jakoś cudownie ozdrowiał :)
W pierwszej połowie lat 90-tych poznałem Pana Krzysztofa Chojko - znanego krakowskiego globtrotera, i to od niego złapałem bakcyla podróży na 2 kółkach. Nie były "wyprawy na koniec świata", ale samotnie zwiedziłem 2x Węgry, zahaczyłem o Austrię, kilka razy byłem na Słowacji, sporo też jeździłem "w koło komina", bo rower był wtedy moim podstawowym środkiem lokomocji.
Nad prezentacją rowerów na forum pomyślę.
W pierwszej połowie lat 90-tych poznałem Pana Krzysztofa Chojko - znanego krakowskiego globtrotera, i to od niego złapałem bakcyla podróży na 2 kółkach. Nie były "wyprawy na koniec świata", ale samotnie zwiedziłem 2x Węgry, zahaczyłem o Austrię, kilka razy byłem na Słowacji, sporo też jeździłem "w koło komina", bo rower był wtedy moim podstawowym środkiem lokomocji.
Nad prezentacją rowerów na forum pomyślę.
#5
Pana Krzysztofa miałem okazję poznać i czasem do dziś go spotykam - istotnie potrafi zarazić bakcylem do podróżowania na 2 kółkach! 
