Pierwsze rowery złożone, sezon rozpoczęty, czas więc znaleźć miejsce na relacje z naszych wspólnych rowerowych wypadów. Znajdziecie tu zarówno wypady w obrębie naszej rodzinnej Bydgoszczy, jak i miejsca które odwiedzimy podczas letnich, znacznie odleglejszych podróży.

Bydgoszcz, Wyspa Młyńska, Opera Nova




Rozpoczynamy skromnie, bo i forma zaniedbana przez ostatni czas na razie limituje nasze ambicje. Wykorzystujemy jednak każda wolną chwilę.


Bydgoszcz, Stare Miasto, Wyspa Młyńska.
Inauguracja sezonu, pierwszy wyjazd i sesja foto nowych rowerów






Bydgoszcz, Stare Miasto, Wyspa Młyńska, bulwary nad Brdą.

Watson przechodzi szkolenie na młodszego Jedi

Wywal tego photoshopa, na Boga!
Natura jest piękna i bez niego.

A serio, to zazdraszczam takich wycieczek beztroskich. Mnie tak zawalili robotą, że zipnąć ani dychnąć nie mogę.

Do dyskusji o fotoszopie zapraszam do stosownego wątku, co by nie zaśmiecać tego tematu: http://forum.retromtb.pl/viewtopic.php?p=28133#28133

A na rower jak się chce zawsze się znajdzie czas... :)

jak 2 osoby jeżdżą na 3 rowerach?

jacob pisze:jak 2 osoby jeżdżą na 3 rowerach?

To właśnie efekt fotoszopa, sorry musiałem

Bardzo fajne zdjątka
- siedem3, czy mógłbyś je publikować w jakimś większym rozmiarze? Wiem że sporo ludzi lubi oglądać znaczki 950x600, ale może zmieściłoby się coś rzędu 1200-1400x... ?

ps. możesz pokrótce opisać jak uzyskujesz efekt jak na dwóch ostatnich kadrach?

Wow, fajne szkolenie. Macie super rowerki. Zapodawajcie wiecej fotek, czuję że się ciekawie zapowiada.

Na razie wygląda bardziej jak city team niż mtb team

Hehehe, na fotach w tle obecnie najbardziej lanserskie miejsce w Bydzi TAM trzeba się pokazać

Opera, Wyspa czy Łuczniczka? ;) Bo poza tym niewiele już można pokazać ;)

My w Łodzi mamy Manufakturę i Piotrkowską i poza tym też niewiele:)

Drogi Watsonie, mówisz jak przeciętny mieszkaniec (sorki, mieszkanka) Bydgoszczy. Czyli Brzydgoszcz to syf, ruina i szkoda gadać. A najlepiej focić w Toruniu, łał, starówka.
Jako bydgoszczak z dziada pradziada siedzę trochę w historii Bydgoszczy i patrzę na miejską architekturę/infrastrukturę nie pod kątem cukierkowych folderków z Międzywodziem (a raczej Międzybetoniem), a raczej budynków "z duchem". I miejsc dawnej świetności miasta - ślad po pięknej synagodze, teatrze miejskim, zamku, okazałych kamienicach na mostowej z kawiarnią Bristol, otoczeniem zasypanego odcinka starego kanału.... Wiesz jaka fajna jest wycieczka po Bydgoszczy śladem ujęć z 4 pancernych i psa ? Oprowadzałem po mieście torunian i dało radę, towarzystwo zdziwiło się nieodkrytym bogactwem miasta.
Jako tło dla ujęć rowerowych widziałbym bardziej elementy starej infrastruktury, ja gustuję w ruinach, starych mostach i takich tam. A pruska cegła wprowadza mnie w błogostan.

No tak, Śniadeckich czy Kościuszki nawet w fotoszopie się nie da obrobić

To miał być żart... chodziło oczywiście o symbole Bydgoszczy które przede wszystkim kojarzą się z nią na zewnątrz.
To że bywamy ostatnio w takich miejscach to przede wszystkim dlatego, że po pierwsze mieszkamy w okolicy, a po drugie korzystamy ze wspaniałych okoliczności przyrody, czyt. słońca, słońca i słońca! :) Jak będziemy mieli ochotę powłóczyć się po mieście wybierzemy na pewno inne miejsca ;)

polonezie...
niefortunny żart Watsona jak na moje oko nie zawierał żadnych kwestii związanych z syfem czy brudem Bydgoszczy. Zupełnie niepotrzebnie się zaperzasz. Co do lansu na Wyspie Młyńskiej to już płyniesz całkowicie Nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo się mylisz w swej wypowiedzi. Nie znasz nas kompletnie, nie znasz naszych zainteresowań i nie znasz żadnych innych naszych zdjęć. Zapewniam, że byłbyś baaaardzo zdziwiony gdybyśmy spotkali się na kawie czy w innych okolicznościach i chwile pogadali. Mam nadzieję, że w tym sezonie będzie na to okazja i takie nieporozumienia odejdą w niepamięć
Pozdrawiam

Oj Bydgoszczaki, się nie zaperzam, bym dodał w trakcie tekstu to odbiór mojego wywodu też byłby inny. Przeca nic do Was nie mam, peace i w ogóle, jeno ja taki wojujący bydgoszczak jestem i czuły w paru miejscach.
Przykładowo, na ten czas siedzę w papierach do śledztw IPN w sprawie egzekucji zbiorowych WWII w naszej okolicy, 6 lat/8h w historii/martyrologii to się widzenie świata zmienia A propos, fota na Rondzie Bernardyńskim = fota na największym cmentarzu w Bydzi, pod ziemią jest kilka-kilkanaście tysięcy średniowiecznych mieszkańców miasta

Wow! Kurcze... a masz jakieś ciekawe materiały na ten temat dostępne dla postronnych? Próbowałam się co nieco dowiedzieć o historii Bydgoszczy, nawet w biblioteczce siedem3 wygrzebałam jakąś grubą księgę na ten temat, niestety... tylko pierwszy tom od powstania miasta do początku XX wieku, a bardzo bym się chciała czegoś dowiedzieć o czasach wojny.

DrogiWatsonie, druga wojna w Bydzi (a szczególnie jej początek) to temat rzeka, który do dzisiaj wzbudza masę kontrowersji i sporów. Zresztą to też wdzięczny temat rowerowy, bo już w Opławcu mamy resztki wysadzonego w 1939 a później zalanego mostu kolejki wąskotorowej, w okolicy Maksymilianowa do dziś są fragmenty polskich linii obronnych (rowy strzeleckie), na mieście można jeszcze znaleźć postrzelane budynki. Przejechałem na siodełku np. parę tras szlakiem walk Armii Pomorze we wrześniu 1939 również w niedalekiej odległości od miasta.
Mam parę książek w służbowej biblioteczce, z którymi oczywiście można się zapoznać, zresztą często odwiedzają mnie studencji, czy pasjonaci poszukujący jakichś informacji. Jeśli byłabyś zainteresowana, to oczywiście na priva mogę podać Ci namiary jak do mnie trafić.
Niestety popołudniami czy w weekendy to już z czasem gorzej bo rodzina

No i krwawa niedziela w Bydgoszczy, niezwykle frapujący, choć smutny temat. Ciągle ważny w relacjach polsko-niemieckich, bo wciąż wracają próby przedstawienia tych wydarzeń jako odwetu polskiej hołoty na spokojnych Niemcach z Bydgoszczy.

No, krwawa niedziela to niestety nazwa z propagandy niemieckiej.... Krwawa niedziela to była jak Niemcy zaczęli brać odwet za rzekomą masakrę bydgoskich Niemców.
Najnowsze badania historyczne niestety wskazują, że Polacy nie byli w tych wydarzeniach tak zupełnie bez winy (winy - jeśli zastosujemy dzisiejsze kategorie etyczno-moralne i ogólne nastawienie). Lokalnych Niemców zginęło ponad 300, Polaków znacznie, znacznie mniej, IPN przeprowadził w tej sprawie wielkie badania, wydał tomiszcze a i tak jednoznacznych ustaleń nie ma. Wiadomo, że Niemcy strzelali do Polaków, to zadziałało jak iskra.
Ale sprawa jest skomplikowana tak jak pokręcone były stosunki narodowościowe na Pomorzu. Przykładowo w 1919 r. Bydgoszcz była miastem, w którym większość stanowili Niemcy. Dopiero po przyłączeniu do Polski proporcje odwróciły się na korzyść Polaków, większość Niemców wyjechała do Reichu, do Bydgoszczy włączono podbydgoskie miejscowości, w których większość stanowili Polacy. Kurcze, offtop się robi za co przepraszam.

Ale Autorka wątku prosiła o historię, więc nie jest to offtop.
Wydarzenia z początku września '39 r. do mnie jakoś niedawno wróciły, bo dostaje majling od takiej jednej "fajnej" niemieckiej fundacji. Praktycznie w każdym jest o polskim obozie Oświęcim (w którym więziono Niemców) albo o polskich zbrodniach na wypędzonych, było też o egzekucjach bydgoskich. Stąd mi się napisało.

To się chyba będę musiała do Ciebie wybrać :) Albo nawet umówić kiedyś na piwo, w sprzyjających okolicznościach przyrody i posłuchać... :)

Długo się tu nic nie działo, choć rowery wciąż w ruchu.

Dziś po raz pierwszy zabraliśmy na spacer jedną z Alpinek... Bestia odgryzła się krwawo za zmuszenie do niedzielnego wysiłku.





W najbliższym czasie uzupełnimy trochę galerię o zdjęcia z innych, dłuższych wypadów.