Hej, mam pytanie do praktyków.
Czy napęd korba 46/34 i kaseta 12/34 pozwolą w miarę komfortowo poruszać się po górach?
#2
wątpię...
ja jeżdżę generalnie dość twardo i przełożenie 30-32 było dla mnie najtwardszym akceptowalnym
34-34 da gorszy wynik, czyli będzie więcej pchania...
Jeśli korbę masz na standard i upierasz się przy 2 blatach pomyśl raczej o 28 w miejsce młynka i 42 w miejsce srodka + do tego kaseta 11-32
ja jeżdżę generalnie dość twardo i przełożenie 30-32 było dla mnie najtwardszym akceptowalnym
34-34 da gorszy wynik, czyli będzie więcej pchania...
Jeśli korbę masz na standard i upierasz się przy 2 blatach pomyśl raczej o 28 w miejsce młynka i 42 w miejsce srodka + do tego kaseta 11-32
#3
oj, nie... opcja dwóch blatów w miejscu młynka i środka jest dla mnie nie do przyjęcia. To po prostu wygląda bardzo źle.
34-34 daje 1:1, czyli tak jak kiedyś 28-28. Na płaskim to aż nad to, z górami nie mam dużego doświadczenia...
34-34 daje 1:1, czyli tak jak kiedyś 28-28. Na płaskim to aż nad to, z górami nie mam dużego doświadczenia...
Był: pewna Gusta, Votec F7 '99, jakiś karbonowy Scott, trzeszczący Mountain Cycle San Andreas, całkiem ładny Rocky Mountain Blizzard '96, Intense M1 '03,
#4
ja uczciwie mówią że 1:1 to jest mało
Może w bardziej płaskich rejonach wystarczy z nawiązką, ale w terenie górzystym, czy choćby mocno pagórkowatym brakuje Zwłaszcza że musisz liczyć się z tym, że nie wystarczy wydusić paruset metrów jak na Jurze na przykład, tylko lecisz cały czas góra-dół, lub podjazd jest odpowiednio dłuższy
Dążę do tego żebyś nie sugerował się tym, ze jesteś w stanie pocisnąć na takim biegu jakiś stromy ale relatywnie krótki podjazd w okolicy, bo to nie daje wymiernego pojęcia o przydatności bądź nie takiego przełożenia
Może w bardziej płaskich rejonach wystarczy z nawiązką, ale w terenie górzystym, czy choćby mocno pagórkowatym brakuje Zwłaszcza że musisz liczyć się z tym, że nie wystarczy wydusić paruset metrów jak na Jurze na przykład, tylko lecisz cały czas góra-dół, lub podjazd jest odpowiednio dłuższy
Dążę do tego żebyś nie sugerował się tym, ze jesteś w stanie pocisnąć na takim biegu jakiś stromy ale relatywnie krótki podjazd w okolicy, bo to nie daje wymiernego pojęcia o przydatności bądź nie takiego przełożenia
#5
ja w zeszłym roku zacząłem po górkach jeździć i początkowo 22:28 to było dla mnie mało. Teraz się do tego przyzwyczaiłem - no.. to znaczy zobaczymy jak to po zimie będzie
W każdym razie ja szczerze polecam mieć takie przełożenie, dzięki któremu można podjechać i nie trzeba prowadzić. Mi to dało ogromną satysfakcję jak pierwszy raz wjechałem na śnieżnik. Na 1:1 prędzej bym na zawał zszedł!

W każdym razie ja szczerze polecam mieć takie przełożenie, dzięki któremu można podjechać i nie trzeba prowadzić. Mi to dało ogromną satysfakcję jak pierwszy raz wjechałem na śnieżnik. Na 1:1 prędzej bym na zawał zszedł!
#6
Witam.
Wszytko zależy od "łydy". Jak jesteś mocny to na 1:1 sobie poradzisz. Ja sam gdy wjeżdżałem na śnieżnik nie użyłem tarczy 22t caly czas na 32t jechałem. Wtedy nie byłem mocny i poradziłem sobie więc myślę że podjeżdżanie na 1:1 jest możliwe.
Pytanie tylko co zrobisz gdy będziesz mieć gorszy dzień...
pozdrawiam
xMekpx
Wszytko zależy od "łydy". Jak jesteś mocny to na 1:1 sobie poradzisz. Ja sam gdy wjeżdżałem na śnieżnik nie użyłem tarczy 22t caly czas na 32t jechałem. Wtedy nie byłem mocny i poradziłem sobie więc myślę że podjeżdżanie na 1:1 jest możliwe.
Pytanie tylko co zrobisz gdy będziesz mieć gorszy dzień...
pozdrawiam
xMekpx
Moje ogłoszenia
Marin Bear Valley 1996
Marin Bear Valley 1996
#7
Cóż, łydy to ja na pewno nie mam. Dopiero wracam do kondycji, czyli również do łydy :)
Jak tylko przyjdą koła, będę mógł przymierzyć korbę. Może jednak złożę standardowe 3x9....
Jak tylko przyjdą koła, będę mógł przymierzyć korbę. Może jednak złożę standardowe 3x9....
Był: pewna Gusta, Votec F7 '99, jakiś karbonowy Scott, trzeszczący Mountain Cycle San Andreas, całkiem ładny Rocky Mountain Blizzard '96, Intense M1 '03,
#8
witam.
moim zdaniem bezpieczniej będzie bezpieczniej dla Ciebie założyć 3 blaty...
a jak zobaczysz że mlynek nie jest Ci potrzebny to go sciagniesz. W ta stronę napewno będzie Ci łatwiej niż w druga.
pozdrawiam
xMekpx
moim zdaniem bezpieczniej będzie bezpieczniej dla Ciebie założyć 3 blaty...
a jak zobaczysz że mlynek nie jest Ci potrzebny to go sciagniesz. W ta stronę napewno będzie Ci łatwiej niż w druga.
pozdrawiam
xMekpx
Moje ogłoszenia
Marin Bear Valley 1996
Marin Bear Valley 1996
#9
ja mam 1x9, juz kiedys pisałem 38x1-32, ale młynek 22T sobie zostawiłem jakbym sie wybrał na Orłowskie klify
i daje radę 


#10
zapomniałem wczoraj dopisać - 28:28 to była często kombinacja w rowerach turystycznych i w low-endzie który dziś nazwalibyśmy hipermarketemchrzanek pisze:34-34 daje 1:1, czyli tak jak kiedyś 28-28

W rowerach stricte MTB najczęstsze kombinacje z jakimi się spotkałem (pomijając micro) to 28/38/48 i kaseta 14-32; 26/36/46 i kaseta 13-30, oraz 24/36/46 i kaseta 12-28
#11
To dołóż bashguard'a.chrzanek pisze:oj, nie... opcja dwóch blatów w miejscu młynka i środka jest dla mnie nie do przyjęcia. To po prostu wygląda bardzo źle.
Co do przełożeń - nie mam wielkich górskich doświadczeń, ale 26 do 30 jeździło mi się tak akurat ;->
--
Cypis
Cypis
Re: 2x9
#12Osobiście nie wyobrażam sobie użytkowania tak skonfigurowanego napędu w górach. Sam nie mam wątłej nogichrzanek pisze:Hej, mam pytanie do praktyków.
Czy napęd korba 46/34 i kaseta 12/34 pozwolą w miarę komfortowo poruszać się po górach?

P.S. Też uważam, że korby bez zewnętrznej zębatki wyglądają tragicznie

#13
Od jakiegoś czasu używam napędu 2x9 korba 42-26 i kaseta 11-32.Fajna sprawa, ale na pewno nie do jeżdżenia po górach.Na jurze jakoś wystarcza, aczkolwiek myślę o zastosowaniu kasety 11-34.Przy takiej konfiguracji jaką podałeś to można się poruszać po płaskim, no może po niewielkich pagórkach, ale na pewno nie w górach.Wg mnie najsensowniejsza konfiguracja do takiego napędu to korba 26-29-40-44 i kaseta 11-32 lub 34 taki zestaw daje radę na wyżynach i jest uniwersalny, ale nie nadaję się w góry, gdzie młynek 22 i koronka 34 czasem nie wystarczają.
#14
Klasyczne 2x9 wg Toma R. to 29x33
Dzieląc jedno przez drugie mamy 0,88
To (bardzo) mniej-więcej odpowiednik 22-zębnego młynka i 26 zębów z tyłu (0.85)
Trochę mało.
Wariant drugi: na korbie 110 wieszamy blat 26 (to chyba minimum dla rozstawu 78 mm) i 34-zębną kasetę na tył. Plus, rzecz jasna, osłonka, bo bez niej wygląda to fatalnie.
Wychodzi 0.76
Dla klasycznego zestawu 22:28 (dla mnie wystarczający do jazdy po górach, nie mówimy tu o ściganiu, bo to w kontekście retro jest chyba totalne bez sensu) mamy 0.78.
Czyli nawet lepiej!
Ot, co.
Dzieląc jedno przez drugie mamy 0,88
To (bardzo) mniej-więcej odpowiednik 22-zębnego młynka i 26 zębów z tyłu (0.85)
Trochę mało.
Wariant drugi: na korbie 110 wieszamy blat 26 (to chyba minimum dla rozstawu 78 mm) i 34-zębną kasetę na tył. Plus, rzecz jasna, osłonka, bo bez niej wygląda to fatalnie.
Wychodzi 0.76
Dla klasycznego zestawu 22:28 (dla mnie wystarczający do jazdy po górach, nie mówimy tu o ściganiu, bo to w kontekście retro jest chyba totalne bez sensu) mamy 0.78.
Czyli nawet lepiej!
Ot, co.
Moje skromne dzieła: -> http://rpk.ehost.pl/wp/kategorie/rowery/