W jakimś starym BikeBoardzie czy innym BA nabijali się z tego roweru mocno, że Romet go pokazał na targach dwa lata po premierze u innego producenta i że się sypał jeszcze w wykonaniu prototypowym. A producent jakiś tajwański był z tego co kojarzę.

A mi szkoda Rometa, tak jak szkoda innych polskich fabryk.
I jakoś mnie nie śmieszą te ich agonalne odruchy, bom pilnie przestudiował, jak sąsiedzi nasi podchodzili do swojego przemysłu w okresie przemian, i jak dzięki temu cokolwiek jeszcze wytwarzają, a nie ino sprowadzają wszystko z ChRL, jak my. Za pożyczone od Niemców pieniądze.
To taka refleksja oftopiczna, za którą oczywiście wszystkich uniżenie przepraszam.

@focker - tak, dokładnie konstrukcja bliźniaczo podobna do tajwańskiego Fastraxa i faktycznie się sypał. Na innych zdjęciach mam wszystkie usterki i mankamenty pokazanego egzemplarza.

@aldek - Mi, podobnie jak Tobie, również bardzo szkoda Rometu, tak jak i wielu innych polskich marek/fabryk. Nie można jednak ignorować nieprzystosowania rynkowego i socjalistycznej myśli technicznej. Bo czego byś chciał? By Romet nadal produkował Wigry 3, Waganty, górskie Canyony w czasach gdy cały świat czerpał radość z MTB? Dla idei, dla marki "Romet"? Niestety te zdjęcia zrobiłem w miejscu gdzie tuż obok stały Wheelery na tarczach Formula, piękne koła Spinergy, Scotty, Treki i cała masa pięknego rowerowego ustrojstwa. Sentyment do Rometu doskonale rozumiem bo sam się wychowałem na minikolażówce "Sprint 2", "Passacie" i "Romecie SPORT". Żal można mieć jedynie do byłego systemu i nastałego po nim wilczego kapitalizmu który dobił skostniałe molochy nie pozwalając na rozwój i gruntowne zmiany. Tak więc zachowajmy zdrowy dystans bo nie wyobrażam sobie byś wybrał sprzęt Rometu mając w tamtym czasie dostęp do światowych marek.

73- jak nie masz co robić w Bydgoszczy to wbij na to zebranie starców z zakładów Romet do którego był link w shoutboxie, postaw 0.7 i zdobądź geometrie do superów i speciali we wszystkich odmianach.
wtedy ja sprzedaję nerkę, kupuję butle, palniki, stół do ram i pod marką beret puszczam w świat najlepsze polskie ramy (szosowe i torowe)

To jest doprawdy szczwany plan...

siedem, no przecież nikt przy zdrowych zmysłach nie wierzył, że jakakolwiek postkomunistyczne przedsiębiorstwo może konkurować z łeelerami na tarczach i spinerżach. I tu wcale nie o to chodzi.
Wiesz, ile procent zysków taki łeeler (albo czebol, do którego marka łeeler akurat należy) ma ze sprzedaży cudowerów pokazywanych na targach? Dwa, trzy, a może i pół procent? Większość ma z tłuków na turneju albo alivio co najwyżej. I Romet taki właśnie był, i tu by sobie poradził. Ale nie sam.
Rozchodzi się o to, że trzeba to było umiejętnie Rometa bronić i mądrze przehandlować, bo Romet dla Polski był takim samym skarbem, jak Skoda dla Czechów. Myślałeś rower, widziałeś Rometa. I odwrotnie.
A teraz masz chaszcze w Bydgoszczy.
Obserwowałem to całe liberal-mzungu w latach 90., i uwierz, byliśmy jedynym narodem w bloku, którego śmieszył upadek własnych marek i zakładów. To jakiś chocholi taniec był, kompletne szaleństwo.
I o to mi się jeno rozchodzi. Też startowałem na starcie 2, tak przy okazji, ale go potem zdradziłem dla favorita

Pomysł kol. Bereta kupuję w tym sensie, że jak wygram w totka, to mu odpalę rozruchowe na ten interes. Choć muszę lojalnie uprzedzić, że w totka to nie grywam...

Romet padł bo go zarżnęły własne związki zawodowe, które skutecznie blokowały wszelkie próby dostosowania struktury zakładów do nowych realiów zagranicznych. Również bydgoski Unibike pokazał, że do produkcji (właściwie montażu) rowerów nie trzeba utrzymywać przyzakładowej zawodówki, przychodni, ośrodków wypoczynkowych, biurowca, hektarów powierzchni i 20 roszczeniowych organizacji związkowych. Towarzystwo w zakładzie było równie dostosowane do nowych czasów jak oferta produkcyjna. Utkin pisał, jak na początku lat 90tych Romet kupił linię do produkcji łańcuchów, tyle że cała produkcja regularnie wracała jako wadliwa... Szkoda jedynie pracy kilku Panów dłubiących przy szosówkach, bo reszta to skansen.
Teren po Romecie już 10 lat temu miała zasiedlić IKEA, nic z tego nie wychodzi, w dodatku znaczna część terenu po zakładach jest skażona chemicznie i wymaga nakładów na rekultywację.

@ aldek i polonezGLE - zgoda w 100%

na razie w ramach hobby mam parę naklejek na różne romety (szosowe) w wektorowych formatach.
i jako, że bliżej mi do szosy serce mi krwawi, kiedy pomyślę o upadku Rometa i jego aktualnych podrygach.
fakt, podoba mi się ten 29er którego mają, ale te szosy to jest jakaś pomyłka, chiński karbon z katalogu przybrany sramredem.
już bym wolał coś nawet na głupim reynoldsie 520 z metalowym znaczkiem na główce, calową główką i gwintowanymi sterami.

Zawsze jak słyszę mzungu-baje o złych związkach zawodowych to mi się nóż w kieszeni otwiera, cholera. I o rozbuchanym socjalu też.
A potem taki Polak z Polką jadom se na Zachód, i se oglądajom, i  nadziwić sie nie mogom, jaki to w UE socjal jest, i jakoś od tego romety tamtejsze nie padajom, a nawet kwitnom.

Polonez, pobudka. Rzeczywistość napiera, już się tych liberal-bujd obronić nie da.
Ot, co.
I sory za OT

A co Aldek, cieplutki etat związkowca grzejesz ? Jakbym Prezesa słyszał...
Pobudka to mi nastąpiła jak zacząłem służbowo brać udział w rozmowach pracodawcy-związkowcy. A socjal zeżarł Zachód i nam też się dobiera do czterech liter.
Ani socjalizm, ani liberalizm, tylko zdrowy rozsądek. Koniec. Tu o rowerach w końcu. Chociaż ostatnio bardziej o handlu

Nie grzeję. Pracuję w korporacji zachodniej. I mam bezpośrednie porównanie do moich odpowiedników-pracowników w tej samej firmie, ino że w DE.
To porównanie wystarczy, by wyleczyć się z gadek o socjalu zżerającym Zachód. Skandynawów tak zeżarł, że ledwo żrą z tej nędzy. Niemcy też ledwo zipią, tak ledwo, że mają, jako jedyny kraj, dodatni bilans z Chinami, i de facto, przez pompkę zwaną dotacjami z UE, subsydiują Twoje zakupy...

Wracając do tego Rometa. Beret, a nie myślałeś o nazwie interesu "Romet-Beret"? To ma potencjał, tak coś czuję...

Focker! I jeszcze ta retro główka Fendera z lat 60tych . Osobiście uważam, że dużo ładniejsza od tych z lat 70tych (tak, taka jak miał Hendrix). Całe szczęście firma wróciła do starszej wersji główki, dzięki czemu takową mogę się dzisiaj cieszyć

Coś ciekawego do dziewczyńskiego bicykla: http://www.etsy.com/listing/92648544/red-bike-planter

Ciekawe hamulce nożycowe.
"Cantilever brakes are history" :)
http://mombat.org/westpine.jpeg

w zastępstwie za Ubrake, w sumie system ze sprężynka podobny do RollerCamów Suntoura, tylko że z równoległobokiem zamiast klasycznej linki poprzecznej

Na tej stronie znajdziecie podobnych potworków z tuzin.
I wszystkie piękne w swojej niewysłowionej brzydocie.
http://www.blackbirdsf.org/brake_obscura/mtb.html

nieczęsta zmieniareczka - ciekawe czy pewien portal buli suntourowi foto kiepskie z telefonu

http://reviews.mtbr.com/the-oldest-bike ... 88-whippet
no cóż -full oparty na projekcie z 1888 roku ,wykonany przez twórce rowerków brodie

Piękna sprawa.
System zawieszenia całkiem fajny. Trochę jak Telemark od BMW - ruch jednego koła powoduje odpowiednią reakcję drugiego. XIX wiek - to były czasy ;)

porównaliśmy z kumplem nasze pedału M737 (pierwsze XTR/XT) i o dziwo różnią się

Mam klucz Shimanowski do tego typu pedałów NOS , jeśli ktoś zainteresowany to pisać. Ja nie używam SPD. Wrzucę tu jeszcze wieczorem jego zdjęcie.

znalezione w sieci - Peak czy LTS??!!

nasrane we łbie niektóre ludziska mają po samą kopułę

bajerancki

cardamon pisze:nasrane we łbie niektóre ludziska mają po samą kopułę

właśnie, że są pomysłowi i łeb pełen pomysłów po sama kopułę

korona XC500 po akcji serwisowej, o której więcej pod TYM adresem





i jeszcze kanty z "obrotowym" mocowaniem linki oraz sprężynką trzymającą klocek podczas regulacji (tylko takie zastosowanie wymyśliłem dla sprężynki) może ktoś wie jakiej są firmy?