
#31
O, taki temat, a ja się właśnie zastanawiam, czy po skończeniu fizyki nie iść na medycynę! Będziecie moimi pacjentami? 

Ja zawsze na prawy bark, w tę zimę to trzy razy na prawym barku lądowałem i prawy łuk brwiowy rozciąłem na oblodzonym rondzie. Tylko że poza stłuczeniami i siniakami i szwami na łuku brwiowym wszystko ok.YvesMoi pisze:a ja mam takiego pecha, że zawsze spadam na lewy bark :/ miałem już dwa razy złamany obojczyk (lewy), zbity bark, potem w 2008 znowu wieloodłamowe złamanie z przemieszczeniem i wstawioną płytkę stabilizującą, no i miesiąc temu znowu to samo - lewy bark. naśladowałem dannego mcaskill'a i znowu szpital, tym razem założyli mi druty kirsznera. słabo to widzę na przyszłość :(
https://picasaweb.google.com/MrsMoiYves ... Marzec2011#
oj coś w takim razie mamy z tym błędnikiem, a do tego jesteśmy jakimis braćmi bliźniakami ukrytymi. byśmy się uzupełniali nieźle. 3mam kciuki, żebyś teraz na lewy boczek poleciał chociaż raz tak dla odmiany ;)Radziej pisze: Ja zawsze na prawy bark, w tę zimę to trzy razy na prawym barku lądowałem i prawy łuk brwiowy rozciąłem na oblodzonym rondzie. Tylko że poza stłuczeniami i siniakami i szwami na łuku brwiowym wszystko ok.
Ja też znak bliżniąt jestem to tak do pary, ja na prawy ty na lewy.