#31
Wiem o co chodzi. Sam czuję się mało dyskretnie kiedy wsiadam na oczojebnego anodowanego Zaskara z kremowymi Panaracerami i kołami Spin. Dlatego też ostatnio mało co na niego wsiadam, wolę patrzeć.
Marcinie to ja mogę się mylić Obraz mam przed oczami - gość w kasku z przedłużonym tyłem (Rudy takie też lub dla nich robił) getry za kolano... ale nazwisko... 15 lat to jednak trochę czasu i mogło mi się pomylić - nie szukałem wszak...marcin74 pisze: ?????????
Henrik Djernis to bardziej Pro Flex, K2, American Eagle
CORRATEK z tamtych czasow to chyba bardziej JAN OSTERGAARD
ale moge sie mylic !!!!!!!!!!!
pozdro
O to właśnie chodzi żeby było kolorowo, z polotem, krótko mówiąc inaczej. Rzeczywistość taka smutna, za oknem szaro, a tu taka tęcza się mieni.Radziej pisze:Wiem o co chodzi. Sam czuję się mało dyskretnie kiedy wsiadam na oczojebnego anodowanego Zaskara z kremowymi Panaracerami i kołami Spin. Dlatego też ostatnio mało co na niego wsiadam, wolę patrzeć.
ja tez pewny nie bylem !!!!!!!!!!skolioza pisze:Marcinie to ja mogę się mylić Obraz mam przed oczami - gość w kasku z przedłużonym tyłem (Rudy takie też lub dla nich robił) getry za kolano... ale nazwisko... 15 lat to jednak trochę czasu i mogło mi się pomylić - nie szukałem wszak...marcin74 pisze: ?????????
Henrik Djernis to bardziej Pro Flex, K2, American Eagle
CORRATEK z tamtych czasow to chyba bardziej JAN OSTERGAARD
ale moge sie mylic !!!!!!!!!!!
pozdro
W sumie tak - miałem okazje się pościgać z nimi (jako konkurencyjny klub), ale to chyba było ~1997-1999. Za to bardzo dobrze pamietam ich rowery - Haro, robiły na mnie wielkie wrażenie, pewnie w Ełku za grosze odnalazł by jakąś ramę z charakterystyczną wygietą górną rurą.marcin74 pisze:...ciekawe czy ALIENTM tez ma cos wspolnego z dawnym PRIM ELK
No właśnie ! Ten rower albo się bardzo podoba albo wcale - taki jego urok. Ale napewno oglądając jakies zawody gdzie był by taki rower, zwrócił byś na niego uwage, może to taki cel marketingowy firmy. Fakt niewtajemniczonej osobie skojarzy się z jednym - rower z marketu za 249zł :Pjacob pisze:ale ten rower pod względem kolorystycznym wygląda... strasznie!
Niestety historia jego nabycia nie będzie jakąś super-story. Rower został sprowadzony najprawdopodobniej ze Szwecji (jeśli pamięć mnie nie myli) przez osobę handlującą rowerami w Polsce. Rower znalazł w magazynie jakiegoś dużego sklepu rowerowego. Trafił do Polski całkiem niedawno - mam go max 2 lata, kosztował mnie sporo, ale to takie marzenie z dzieciństwa gdy człowiek kupował katalogi z serii "Rowery świata 199x". Dobrze pisze Punkxtr, w czasach jak został wyprodukowany mało kogo w Polsce było by stać na jego zakup, napewno nie mnie, wtedy szczytem moich możliwości był używany Scott Kokomo chyba na shimano acera/alivio, a wtedy był to jeden z lepszych rowerów w mieście :)Punkxtr pisze:Bardzo sympatyczny rower (oprócz okropnej kiery), który budzi skrajne emocje Ciekawi mnie, w którym roku go nabyłeś bo ciężko mi uwierzyć, że przed nowym millenium. Wtedy jeśli miało się takie sprzęty, to się na nich jeździło a nie chowało w pokoju.
Sprzedaż takiego roweru lub podobnego to raczej nie na terenie PL, nie ukrywajmy dużo szybciej sprzeda się na ebay.de, ebay.co.uk, zagranicznych forach poświęconych rowerom retro. Inne zarobki ludzi, inne podejście do zakupów dziwnych rzeczy, a w dzisiejszych czasach nie ma problemów z wysyłką za granicę.Piotr pisze:...
i nie licz na to jak piszą że zyskuje na wartości bo jak ja swój wystawiałem to krzyk i lament jak drogo hehe a spróbuj gdzieś kupić .
Zgadzam się z Tobą w 100%. Bardzo cenie rowery na forum które zostały odrestaurowane, składane od części do całości. Takie szukanie elementów, dokupowanie, zbieranie to inny świat, często też inne pieniądze, tylko zazdrościć samozaparcia i inwencji twórczej. Ja nie miał bym teraz na to czasu, choć kilka rowerów złożyłem "pod siebie" i łatwo nie było.Piotr pisze:...
a co do roweru roku to bardziej ceniłbym inwencje wykonania od podstaw, niż zakup czy posiadanie gotowca katalogowego.
Różowy jest dużo bardziej estetyczny. Podoba mi się.Adamello pisze: O to właśnie chodzi żeby było kolorowo, z polotem, krótko mówiąc inaczej. Rzeczywistość taka smutna, za oknem szaro, a tu taka tęcza się mieni.
Z calą pewnością przeciętny "obywatel" szybciej zawiesi oko na takim corratecu niż smutnym litespeedzie. Dopiero Ci bardziej kumaci wnikną głębiej i będą się jarać ładnymi spawami tego drugiego.
Wiemy wszyscy że corratec był znany z wielobarwności i dobrze, nawet im to pozostało do tej pory.
Jednak nasz naród jest dość smętny i wszelkie przejawy "innosci" są niemile widziane. Na ten przykład w sezonie 2009 jeździłem na różowym specu a co się nasłuchałem w sektorach startowych, na trasie wyścigu i poza nią....
znajomy Holender miał, a ostatnio sprzedawał zaczną część swojej kolekcji Może zatem...aldek pisze:Kto wie, (dream mode = on) może gdzieś jeszcze ktoś takiego ma, i wystawi za ludzkie pieniądze?