WTF?

#1
Właśnie wyczytałem, że Zaskar w wersji na rok 2012 będzie w opcji.... fulla (i-Drive) / URT (universal triangle design).

I dalej już nic nie piszę.

http://www.bikerumor.com/2011/06/24/201 ... hrowbacks/

i po polszy:

http://www.team29er.pl/start/rowery/417 ... ko-full-xc

I foto dla leniwych:

Obrazek


A myślałem, że Zaskar był zawsze koronnym brandem GT jako mega - sztywne piekło do ścigania. GT od kilku lat na prawdę zawodzi. Chorowałem na Karakorama 29" jeszcze rok temu, ale jak go zobaczyłem w boju to się wyleczyłem. Chyba zacznę na zaś wykupować osprzęt 950, zapasowego SIDa i jeszcze z jedną / dwie ramy z okolicy 2000 roku, żeby do końca życia móc się ścigać na czymś, w co na prawdę włożono kupę serca.

#5
coz, wspominalismy o karakorami - po latach odswiezony; mysle ze historia sie powtorzy.

zaskar byl nie tylko rowerem racingowym, przypomne tylko Hansa Reya na pomaranczwej dualowko-trialowce opartej na malutkiej ramie zaskara.

Co Cie Macku odstrasza niby od tego karakorama 29r?

ps. mam wrazenie, ze GT moze popelnic blad Cannondale, ktory w pierwotnym Jekyll'u puscil gorna rama niemal rownolegle do ziemi (wieksze rozmiary L i XL) Przez co przy fajnej dlugosci rury gornej, przekrok byl dla niektorych niemozliwy do zniesienia (mowie tu m.in. o swojej osobie;) - patrzac na fotki nowego fulla Zaskara, mam pewne obawy...
Obrazek

#6
Stosunek ceny do użytych komponentów to raz - mechaniczne Shimano + Alivio odstrasza - na wyprawę bym tego nie zabrał. A takie miało być przeznaczenie Karakorama - stąd nazwa.

Marzy mi się spotkać go w trasie i zmienić zdanie - na 29era choruję od jakiegoś czasu a ów Karakoram miał być spełnieniem tej choroby. Póki co mam obiekcje - a Zaskara 29" nie chcę, bo imo Zaskar miał być jednak ścigantem a nie kobyłką ;)

#7
Dajcie spokój. GT jest teraz takim samym brandem, jak wiele wiele innych. Nie żyje koleś jeden, drugi robi teraz zdaje się Felta, to po prostu globalny brand napędzany tanią siłą roboczą Azji, a wkrótce, bo Azjaci zaczynają się cenić, to pewnie Indii lub Afryki. I tyle.
Jakiś tam koleś w marketingu tego GT albo tam w czymś, co tam GT teraz w portfelu ma, zauważył mały buzz na retro, i postanowił odgrzać stare nazwy. Ten buzz zresztą został zauważony nie tylko przez GT - nawet szacowny Ritchey ma teraz w ofercie set srebrnych szpejów o nazwie Classic.
No więc ten koleś z tego koncernu co ma markę GT załadował arkusz w excelu, i wyznaczył widełki kosztowe dla tego modelu, a azjatycki podwykonawca mu to za te pieniądze zrealizował. I stąd to alivio, a nie np. lx.
Ot, i cała filozofia.
Moje skromne dzieła: -> http://rpk.ehost.pl/wp/kategorie/rowery/