Spotkaliśmy się na krzyżówce Opolskiej i 29-go Listopada - ja Jonder i Docent.net
Po odwiedzeniu fortu w Batowicach, zajechaliśmy do torów kolejowych Kiedy rozważaliśmy dalszą drogę z budki dróżniczej Już myśleliśmy ze się chłop czepiać będzie, a tu proszę - zapalony rowerzysta! Nie dość że nas pokierował i pozwolił na lewo przeleźć przez tory, to jeszcze poopowiadał o swoich 200 kmowych wycieczkach
Kolejne forty na naszej drodze to forty w Węgrzcach - jeden usytuowany tuż przy nowo powstałym osiedlu (ogrodzony i odnowiony), drugi zaadoptowany na biura (sądziliśmy że to hotel, z kawiarnią na górze, wleźliśmy, urządziliśmy sobie nawet wyścig na 1/4 mili wzdłuż murów, po czym przyszedł Pan Ochroniarz i nas zaczął opierniczać że to teren prywatny Jako że tablicy nie było to się wyłgaliśmy i nawet rozmowa przybrała całkiem sympatyczny ton Wyobrażacie sobie że cały fort w ruinie można było kupić za 10000zł??!!
![:shock:](./images/smilies/icon_eek.gif)
)
Następnie - po drobnej zmyłce w Bibicach - dojeżdżamy w końcu do fortu tam usytuowanego Dojazd zacny, terenowy techniczny Zaczyna mocniej padać, ale nie zraża nas to
Jedziemy w kierunki Witkowic - droga błotnista przechodzi w ledwo widoczną ścieżkę by następnie stać się gruzowiskiem prowadzącym do nowego osiedla Ech, szkoda opon...
Z Witkowic jedziemy w kierunku Zielonek, odwiedzając przy okazji starą prochownię Następnie za znakami czerwonego szlaku rowerowego błotnistą drogą wśród pól dojeżdżamy do centrum miejscowości, gdzie trafiamy na odpust
![:-)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Kierujemy się na "Diabelski Mostek" (lub Czerwony Mostek - różne nazwy słyszałem) - ten okazuje się być całkowicie zalany pod spodem... Stamtąd udajemy się w kierunku fortów Pękowice (ten udało nam się z Jonderem odwiedzić rok temu) i Tonie Oba są jednak zamknięte...
Następnie asfaltami kierujemy się w kierunku poligonu wojskowego Pasternik Tam zwiedzamy zrujnowany fort służący niegdyś jako stanowisko rzutu granatem, oraz przez bramę oglądamy czynny fort służący jako magazyny wojskowe
Kolejne - ostatnie już forty - to obiekty zlokalizowane w okolicy Mydlnik Jeden usytuowany na terenie ogródków działkowych nie jest dostępny do zwiedzania, drugi bliżej torów kolejowych posłużył nam jako chwilowe schronienie
Błotnistą drogą docieramy do Mydlnik Tu nasze drogi się rozchodzą...
Wypad - choć pogoda nie rozpieszczała - udany - fajnie było!
Mieliśmy okazję przekonać się na własnych oczach, że jazda na singlu dostarcza zupełnie innych doznać niż przy pełnym spektrum przełożeń Siłą woli da się podjechać na prawdę wiele!
Kilka fotek ode mnie
https://picasaweb.google.com/1021978808 ... kc6uitTyTw
i zeszłoroczna fotka z fortu Pękowice