Urlop skończony, wreszcie i ja zasiadłem do komputera.
Więc najpierw powiem, że te nogawki czarne, to są Agaty, mojej córki. I chciałaby jakoś je odzyskać przed obozem na początku lipca, ale to się przez PW jakoś dogadamy.
Dwa: pompkę docenta znalazłem ja, i oddałem komuś przy stole, chyba Staszkowi albo koledze Kaczko... No, nie pamiętam
I trzy, najważniejsze: zlot udał się nadspodziewanie, kapitalna organizacja, świetna trasa pierwszego dnia (drugiego dnia nieletnia część Grodzisk Rejsing Tim ogłosiła strajk
), no, generalnie, było super.
Niech ci, co nie byli, żałują. A ci co byli, w tym i ja, niech odliczają miesiące do następnego, III zlotu.