Na przełomie XX i XXI wieku była taka seria wyścigów MTB co nazywałą się "Wielka Nagroda MTB Beskidy Żywiec" Moim zdaniem mega rewelacyjny cykl imprez to był, niestety rządowy zakaz reklamy produktów alkoholowych na imprezach sportowych chyba uśmiercił tą jakże super imprezę (głównym sponsorem były Browary Żywiec). Seria ta pozwalała zwykłym amatorom, za symboliczną opłatę startową poczuć się jak zawodowiec i zmierzyć się w rywalizacji. Ja wspominam ten cykl mega mega wspaniale i były to pierwsze prawdziwe zawody MTB w moim życiu, jeszcze w kategorii juniorów.
Wczoraj z rodzinka wybrałem sie do Brennej, gdzie to właśnie 22 lata temu w deszczowej aurze pogodowej udało się zaliczyć pierwszy start. I tak mnie wczoraj wzieło na wspomnienia i zastanowienia jak wyglądała trasa tego wyścigu. Pamiętam tylko fragment przy stadionie, gdzie była meta i pamietam ostatni zjazd w stronę rzeki przy amfiteatrze, i jakieś urywki z trasy. Ale może ktoś z obecnych tutaj pamieta jak przebiegała ta trasa i mógłby sie tutaj podzielić taką informacją? Bo ja chętnie bym przejechał ponownie tą trasę po tylu latach ;) Może ktoś pamieta albo ma jakieś mapki z tamtych czasów dla tej jak i innych tras, na innych etapach... Wisła, Rajcza, Zawoja, Andrychów, Szczyrk

Może macie jakieś zdjecia z tych imprez i możecie tu wrzucić? Ja mam sporo fotek ale muszę je zeskanować i na dniach tu wrzucę.
Na razie tylko wjazd na metę w opisywanej wyżej Brennie ;)

To wrzucam wiecej fotek:
Brenna 29/07/2000 start Juniorzy z licencjami:

Start Juniorzy bez licencji:

Rajcza 05/08/2000

Start juniorzy bez licencji:

Moj wjazd a metę :D

A tak strażący pomagali myć rowery ;)

Szczyrk 20/08/2000 Start kat Junior bez licencji:

Wisła 30/06/2001


Start kategorii Elite bez licencji:


Zawoja 07/07/2001... nastepnego dnia załamałem rękę i mój sezon 2001 mozna powiedzieć sie zakończył



Start kat. elite bez licencji:

Zawoja.... gdzies na trasie:



Było by super jakby ktoś mógł się też swoimi zdjeciami podzielić i może wspólnymi siłami uda sie ustalić przebiegi tras ;)

Niestety w tym cyklu nie jeździłem.
Ale miło wspominam maratony GG z rejonu, choćby kultową Istebna

Nie kojarzę maratonów GG... w jakich latach to się odbywało?
Pamiętam, że były maratony BikeBoardu chociaż w nich nie startowałem.

Udało mi się znaleźć opis trasy w Szczyrku. Generalnie fajna klimatyczna strona, niestety sporo materiału już brakuje:
https://kolarstwo-szczyrk.prv.pl/trasymtb/mtb.php

Jakoś pierwsza połowa lat 2000 się zaczęło - Bike Maraton (GG to skrót od nazwiska organizatora) - jedna Istebna jechał sam Gary Fisher...

Jechaliśmy, cała ekipą Sintesi Poznań, wtedy była to tak jak by '' pół zawodowa '' grupa :) MTB. Fuzja grupy z Wrocka oraz z Poznania, nas dwóch z bratem to Mazowsze. Większa część roku spędzaliśmy w Poznaniu na tyłach rynku, ul. Kozia chyba 20. To był sklep i serwis rowerowy, Magura, Bombery, rohloff no i Sintesi. Resztę roku w górach, Polanica, Zieleniec zgrupowania no i wyscigi, GP Lang, puchary Żywca, Pierwsze maratony :) :) :) gdzie na pierwszym maratonie MTB przy okazji festiwalu rowerowego udało się wejsc na pudło :) . Piękne czasy, błoto w Szczyrku, ulewy Żywcu, ojej, jak bym tak sięgnął głębiej to w pamięci duuużo tego sie odbyło na kołach 26. Bardzo dużo fajnych historii, sa filmy, trochę zdjęć ale wspomnień od groma!

Pamiętam jak dziś wyścig w Bełchatowie... ulewa jak cholera!! No pompa z nieba non stop. Pan Harucki sposnsorował naszą grupe w Michelin, Sachs. Przerzutki Quartz odpadały nam z rowerów notorycznie, pękały przy najmniejszej wywrotce. Wildgripery, zielone i to kruszywo Bełchatowskie pomieszane z wodą i błotem - papier ścierny najwyższej jakosci! to były wyścigi!! Błoto w oczach zostawało do kolejnych wyscigów w weekend.

Piękne czasy :)

Pozdrawiam oczywiscie uczestników i tych którzy bywali :)

jakoobcycles pisze: ↑

2022-11-25, 12:58

Jechaliśmy, cała ekipą Sintesi Poznań, wtedy była to tak jak by '' pół zawodowa '' grupa :) MTB. Fuzja grupy z Wrocka oraz z Poznania, nas dwóch z bratem to Mazowsze. Większa część roku spędzaliśmy w Poznaniu na tyłach rynku, ul. Kozia chyba 20. To był sklep i serwis rowerowy, Magura, Bombery, rohloff no i Sintesi. Resztę roku w górach, Polanica, Zieleniec zgrupowania no i wyscigi, GP Lang, puchary Żywca, Pierwsze maratony :) :) :) gdzie na pierwszym maratonie MTB przy okazji festiwalu rowerowego udało się wejsc na pudło :) . Piękne czasy, błoto w Szczyrku, ulewy Żywcu, ojej, jak bym tak sięgnął głębiej to w pamięci duuużo tego sie odbyło na kołach 26. Bardzo dużo fajnych historii, sa filmy, trochę zdjęć ale wspomnień od groma!

Pamiętam jak dziś wyścig w Bełchatowie... ulewa jak cholera!! No pompa z nieba non stop. Pan Harucki sposnsorował naszą grupe w Michelin, Sachs. Przerzutki Quartz odpadały nam z rowerów notorycznie, pękały przy najmniejszej wywrotce. Wildgripery, zielone i to kruszywo Bełchatowskie pomieszane z wodą i błotem - papier ścierny najwyższej jakosci! to były wyścigi!! Błoto w oczach zostawało do kolejnych wyscigów w weekend.

Piękne czasy :)

Pozdrawiam oczywiscie uczestników i tych którzy bywali :)

Raz byłem w tym sklepie w Poznaniu, jak na małolata to tam było jak w bajce. Te bombery, Magury i inne graty, magia.
A grupa Sintesi rządziła.

corrado pisze: ↑

2022-11-25, 13:24

jakoobcycles pisze: ↑

2022-11-25, 12:58

Jechaliśmy, cała ekipą Sintesi Poznań, wtedy była to tak jak by '' pół zawodowa '' grupa :) MTB. Fuzja grupy z Wrocka oraz z Poznania, nas dwóch z bratem to Mazowsze. Większa część roku spędzaliśmy w Poznaniu na tyłach rynku, ul. Kozia chyba 20. To był sklep i serwis rowerowy, Magura, Bombery, rohloff no i Sintesi. Resztę roku w górach, Polanica, Zieleniec zgrupowania no i wyscigi, GP Lang, puchary Żywca, Pierwsze maratony :) :) :) gdzie na pierwszym maratonie MTB przy okazji festiwalu rowerowego udało się wejsc na pudło :) . Piękne czasy, błoto w Szczyrku, ulewy Żywcu, ojej, jak bym tak sięgnął głębiej to w pamięci duuużo tego sie odbyło na kołach 26. Bardzo dużo fajnych historii, sa filmy, trochę zdjęć ale wspomnień od groma!

Pamiętam jak dziś wyścig w Bełchatowie... ulewa jak cholera!! No pompa z nieba non stop. Pan Harucki sposnsorował naszą grupe w Michelin, Sachs. Przerzutki Quartz odpadały nam z rowerów notorycznie, pękały przy najmniejszej wywrotce. Wildgripery, zielone i to kruszywo Bełchatowskie pomieszane z wodą i błotem - papier ścierny najwyższej jakosci! to były wyścigi!! Błoto w oczach zostawało do kolejnych wyscigów w weekend.

Piękne czasy :)

Pozdrawiam oczywiscie uczestników i tych którzy bywali :)

Raz byłem w tym sklepie w Poznaniu, jak na małolata to tam było jak w bajce. Te bombery, Magury i inne graty, magia.
A grupa Sintesi rządziła.

Taak, magia. Fajnie urządzone jak na tamte czasy, wiekszośc w drewnie, sofa, bombowce, magura i był jeszcze fizik, bywały tez korby kooka :) :) 9i inne frykasy.

Z Łodzi jeździł u Was Jarek, Krzysiek no i Piotrek Dziedzic. Radek fajnie to wtedy ogarniał.

corrado pisze: ↑

2022-11-25, 15:27

Z Łodzi jeździł u Was Jarek, Krzysiek no i Piotrek Dziedzic. Radek fajnie to wtedy ogarniał.

Dokładnie, Jarek, Krzychu i Piotr Dziedzic z Brzezin :) . Piotr lata do dziś, prowadzi fajnie grupę młodych kolarzy. Jak znajde jakie fotki to wrzucę, może ktoś skojarzy że był, widział albo sie ścigał :).
Był też jeszcze jeden kolega z Łodzi, on jeździł DH ale totalnie nie pamietam jak się nazywał, w światku znana postać, miał Sintesi Bazooka.
He he, pamietam taki wyścig w Polanicy gdzie w wąwozie krzyczeliśmy zeby dali nam drogę, jechało się po bocznych ścianach wąwozu! Człowiek młody, bez strachu, inne czasy :)

jakoobcycles pisze: ↑

2022-11-28, 16:22

corrado pisze: ↑

2022-11-25, 15:27

Z Łodzi jeździł u Was Jarek, Krzysiek no i Piotrek Dziedzic. Radek fajnie to wtedy ogarniał.

Dokładnie, Jarek, Krzychu i Piotr Dziedzic z Brzezin :) . Piotr lata do dziś, prowadzi fajnie grupę młodych kolarzy. Jak znajde jakie fotki to wrzucę, może ktoś skojarzy że był, widział albo sie ścigał :).
Był też jeszcze jeden kolega z Łodzi, on jeździł DH ale totalnie nie pamietam jak się nazywał, w światku znana postać, miał Sintesi Bazooka.
He he, pamietam taki wyścig w Polanicy gdzie w wąwozie krzyczeliśmy zeby dali nam drogę, jechało się po bocznych ścianach wąwozu! Człowiek młody, bez strachu, inne czasy :)

Ten zjazdowiec to Andrzejek Wójcikiewicz, podobno do tej pory lata jak dziki.

corrado pisze: ↑

2022-11-28, 16:51

jakoobcycles pisze: ↑

2022-11-28, 16:22

corrado pisze: ↑

2022-11-25, 15:27

Z Łodzi jeździł u Was Jarek, Krzysiek no i Piotrek Dziedzic. Radek fajnie to wtedy ogarniał.

Dokładnie, Jarek, Krzychu i Piotr Dziedzic z Brzezin :) . Piotr lata do dziś, prowadzi fajnie grupę młodych kolarzy. Jak znajde jakie fotki to wrzucę, może ktoś skojarzy że był, widział albo sie ścigał :).
Był też jeszcze jeden kolega z Łodzi, on jeździł DH ale totalnie nie pamietam jak się nazywał, w światku znana postać, miał Sintesi Bazooka.
He he, pamietam taki wyścig w Polanicy gdzie w wąwozie krzyczeliśmy zeby dali nam drogę, jechało się po bocznych ścianach wąwozu! Człowiek młody, bez strachu, inne czasy :)

Ten zjazdowiec to Andrzejek Wójcikiewicz, podobno do tej pory lata jak dziki.

No pewnie :) zgadza się, odbieraliśmy kiedyś od niego Forda Granade Ghia - piękny wóz swoją drogą.

Ale na samym początku klub był zarejestrowany we Wrocławiu, nazwy nie pamietam. Stamtąd przyjechał do mnie do domu nowiuteńki Diamondback do ścigania, wjechała Magura, Bomber, Fizik, Koła Mavica, Micheliny... ależ była wtedy moc!!

Andrzej był zakochany w Granadach, jak już się skończyły na rynku to Scorpio katował.
A Wasze rowery szczególnie X-wingi to było wtedy marzenie.

Pierwsze x-wingi były polerowane, potem pan RW. zamówił kilka ram w kolorach Teamowych no i tak powstały zielono/niebieskie kolorki. Na Eastonie było lekko, fajne ramy, fajne rowery :)

Mam kilka zdjęć z Polanicy jak wystawialiście swoje rowery a Radek miał stoisko z Bomberami i Magurą.

corrado pisze: ↑

2022-11-28, 17:42

Mam kilka zdjęć z Polanicy jak wystawialiście swoje rowery a Radek miał stoisko z Bomberami i Magurą.

Mega, to poproszę, jesli nie masz nic przeciwko o zamieszczenie na forum :) . Tak, pamiętam, stoisko na rynku.. co za czasy! I sklepik Irka na tyłach, na dół po schodkach. Swoją droga Irka B. poznałem juz wcześniej, bylismy na zgrupowaniach szosowych z grupa PZU Joko Szurkowski, no i łaziłem po Polanicy, patrzę a tam sklepik, jeszcze wtedy na starym miejscu przy Zdrojowej, w tym samym budynku. Kultowe miejsce, w sumie od razu się rozumieliśmy mimo że Irek starszy, doświadczony góral :) . W sklepie stał tytanowy Mongoose na Sidzie... miazga!!

Tak to w wielkim skrócie wyglądało prawie, przeszło 20 lat temu :)

Radek jak Neo z Matrixa

Taaak, dużo by pisać o ludziach, całym Teamie. To była ogromna przygoda, całość zrobiona z rozmachem jak na tamte czasy. O każdej z osób, jesli nie macie nic przeciwko chciał bym napisać kilka zdań, każda z nich miała swój udział w Teamie jednak, jednej z ważniejszych nie ma na zdjęciu czyli trener. Ale na to przyjdzie czas :)

Zdjęcie pochodzi z Pucharu Żywca, tam udało się wskoczyć w generalce na 4 pole, każdy wyścig dla tych co nie mieszkają w górach to przygoda i wyzwanie, no trzeba było ostro się spinać żeby wejść w TOP5 czy dyszkeęczołówki kraju.

Zarąbiste Sintesi
Dawaj opowiadania!

Dawaj Jakub dawaj, chętnie powspominam.

Zbiorę mysli i powoli będę zanudzać ;). Dla '' leniwych '' jest tez film a tam to jest gruuubo :) . Film był nagrywany jeszcze vhs jakieś mini i został przekonwertowany na nowsze wersje odczytu, robił to mój stryjek, jego ojciec razem z bratem byli kowalami w czasach wojennych, jeden z wujów z racji kowalstwa naprawiał rowery... to były czasy ll wojny. Warsztat znajdował Pana Mariana Gzyry znajdował się w samym centrum rynku w małej wsi Brwinów, komórka w której naprawiał rowery stoi do dzis - stara, duża czerwona cegła, bez ocieplenia, mała antresola, coś jak by stryszek, tam wujek wrzucał mniej potrzebne części, te ważniejsze znajdowały sie na dole, opony wisiały na gwoździach wbitych w ścianę, tak samo stare ramy, Kamiński, Zawadzki a potem polskie, masowe produkcje, widelce, koła, obręcze jeszcze wtedy fartuchowe. Ale zboczyłem z tematu :) :) he he. Choć to dośc istotne bo mozna powiedzieć że od wuja i ojca dowiedzieliśmy się z bratem wielu podstawowych, ważnych informacji, spędzaliśmy czas u wuja w warsztacie, uczył nas jak trzymac młotek klepiąc łatki naklejone na dętce, do tego oczywiscie wujo miał specjalny kołek drewniany i tylko na tym kołku łatanie dętki wychodziło prawidłowo, razem z częściami rowerowymi były tez gołębie... mieszkały w warsztacie. Znowu, duuzo by pisac! I od wuja kupiłem piersza kolarkę, ZZR Albatros.

Film nr. 1 - co prawda nie z Żywca ale zapraszam, kolejne będą już związane ściśle :) z tematem:

https://www.youtube.com/watch?v=eDHzm2dCJuY

O fak, po pracy już mam co oglądać, już początek z Piotrkiem gniecie.

Oglądamy z bratem jednym okiem teraz, ale historia. Dodam tylko, do Tomaszowa Lubelskiego na GP Langa dojechaliśmy cos około 2 w nocy. Z domu pod Warszawa jechaliśmy autem we dwóch na stacje PKP Łódź Kaliska, tam zabieralismy 3 osoby - Piotr, Krzysiek i Jarek. Z Łodzi prosto do Tomaszowa. Po drodze wywineliśmy oberka na zakręcie, akurat Krzysiek nie spał i od tego czasu smiał sie że jak Hołek kręciłem kierownicą. Tob ył lewy, długi zakręt, 12 w nocy i nagle zaczęśło nas obracać na lewo, zaczałem kontrowac, znaleźlismy sie finalnie na lewym poboczu tyłem do kierunku jazdy, obok nas przeleciała ciężarówka z naczepą... Po kilku godzinach snu wystartowalismy w zawodach :) :) ":)

Piękna historia, świetne czasy.

Na metę jako pierwszy wjeżdża ś.p. Marek Galiński.

jakoobcycles pisze: ↑

2022-12-14, 11:57

Na metę jako pierwszy wjeżdża ś.p. Marek Galiński.

A jak się nazywał nieżyjący chyb też kolarz z Polanicy? Mam na końcu języka ale nie mogę sobie przypomnieć.

corrado pisze: ↑

2022-12-14, 12:01

jakoobcycles pisze: ↑

2022-12-14, 11:57

Na metę jako pierwszy wjeżdża ś.p. Marek Galiński.

A jak się nazywał nieżyjący chyb też kolarz z Polanicy? Mam na końcu języka ale nie mogę sobie przypomnieć.

O tego nie kojarzę. Kowal jeździ, Irek wyjechał, kilku młodych było ale nie wiem co z nimi.

Ale teraz widze jakie tam rarytasy! King, spinery, Haro - tu właściciel Haro kilka lat temu odszedł z tego co pamietam.

O Irek chyba, jak nazwisko?