Coś temat zdycha :/
To może odświeżę, rodzinka się powiększa, więc żona będzie jeździć allroadem 2.7bit - tak zadecydowałem :) ale zerknijcie na piękno jej dotychczasowego bolidu. Zostawiamy ją, niech trwa..



acha, wyjątkowość tego modelu to to, że to wersja US (ale na europe :) ), czyli jak zwał tak zwał - 3.0V6 200KM. Pięnie bzyczy, taka cicha, ale słyszalna pszczółka V6 mmmm. Rok 1999, czyli w granicach najlepszych lat motoryzacji, jak i rowerów :)

I 4 biegowy automat, który wszystko psuje

No ale to auto żony, u niej tylko automat jest brany pod uwagę :)
Gdyby to ode mnie zależało, już dawno manual by tam siedział, przeróbka już łatwa, nie ma problemu.
Allroada też kupiłem z automatem, szpagaty teraz robię ze wzmacnianiem skrzyni. Bo po to chciałem 2.7 bit żeby go porobić.
Gdyby tam siedział manual - a jak się wq.. bo nie wykluczam tego, to pod 500KM go zrobię.

.. no i w sumie w tego zasrańca (automat - Honda) 4tys włożyłem i dalej nie działa jak trzeba :/

W twojej hondzie jest przynajmniej w miarę sensowny moment obrotowy z racji wymiarów głównych silnika, natomiast pamiętam gdy jeździłem kolegi civicem 4at , moja dawna coupe d16z9 z manulem to była rakieta przy tym...

Ja miałem kiedyś bardzo długo d13b1 civic. 16 v na gaźniku ;) Wyciągane ssanie ;) 1.3 75 KM i ciekawostka bez odcięcia obrotów. Jakby przytrzymał to tylko kwestia wytrzymałości silnika ;)

U mnie właśnie się skończył silnik przez jazdę non stop w okolicach odcinki. Panewkę przytarło na którejś korbie i po przekroczeniu 3000 obrotów zaczynała stukać. Raczej już starej hondy nie kupię, ale wspomnienia mam ciekawe.