No to w końcu dorwałem,dzięki doktorowi resorowi
Podrzucił mi aukcję z JUDY SL z allegro lokalnie.Jak się później okazało, właściciel amora zadzwonił do mnie z zapytaniem czy będę w domu bo będzie przejeżdżać przez Pszczynę i może mi go podrzucić.Zgodziłem się bez namysłu. Jak się potem okazało ma sporą kolekcję sprzętu retro...Przerzutki,manetki,hamulce,korby itp. Przegadaliśmy chyba z 2 godziny
Pokazałem mu moje rowery i najbardziej podobały mu się scott i canon
Pojechał z bananem na twarzy
Co do amora to nie był bym sobą gdybym go nie rozebrał...
Jest w zaskakująco dobrym stanie,bez wycieków i luzów na goleniach,teflon bez najmniejszej skazy. Moim zdaniem nie był rozbierany bo na śrubach nie było śladów od imbusa i na gwincie był jeszcze klej do gwintów.
Zewnętrznie jedna strona jest odrapana w paru miejscach (do zrobienia)
Doszły jeszcze orginalne chwyty Scott