Czuje się wywołany do odpowiedzi przez zimnego
W celu reanimacji prawego konusa wraz z kulkami w mojej tylnej, niestety-nie-retro piaście XT z serii 770 naładowałem do środka cudownego niemieckiego smaru bilstaina (chyba tak się nazywa ta papka w kolorze nutelli)
Było to okolicach lipca, o ile dobrze pamiętam. Od tego czasu wiele kilometrów nie zrobiłem, ale rower dostawał konkretnie po tyłku. W zeszłym miesiącu, podczas rozbrajania maszyny do zimowego snu zajrzałem do tylnej piasty. Konus nie został co prawda do końca wypolerowany, jednak widać że płytsze wżery zniknęły i pozostało kilka najgłębszych. Jak na około 500 km, uważam to za dobry wynik.
Tak wiec jeśli komuś zależy na reanimacji bieżni bądź konusów , polecam nabyć owego bilstaina.