a gdzie ten zlot?

W Krakowie, zapewne :) A nawet nie do końca bo w ojcowie :)

To już nie w będkowskiej?

No to się zawiera trochę w sobie :)

To ma być esencja informacji, więc nie brudźmy tego wątku.
Poważnie więc mówiąc - zlot będzie w Dolinie Będkowskiej pod Krakowem w miejscu zwanym Brandysówką.

Tak,zlot będzie jak co roku w Brandysówce - w tym tygodniu mam nadzieję podjechać pogadać zaklepać etc

Ja oczywiście jak co roku będę na pewno! W sumie opuściłem tylko pierwszy zlot, ale już nie zamierzam przepuścić okazji na tak wspaniale spędzony czas. Już zacznę powoli przyzwyczajać szefa do myśli, że w dniach okolicznych nie będzie mnie w pracy . Pozdro!

dodo1989 pisze:Ja oczywiście jak co roku będę na pewno! W sumie opuściłem tylko pierwszy zlot, ale już nie zamierzam przepuścić okazji na tak wspaniale spędzony czas. Już zacznę powoli przyzwyczajać szefa do myśli, że w dniach okolicznych nie będzie mnie w pracy . Pozdro!

Weź dużo izolacji:)

Data zlociku jest znana? Bo dla mnie to wielka wyprawa i muszę sobie już zaplanować z grubsza :D

fsowaf pisze:Data zlociku jest znana? Bo dla mnie to wielka wyprawa i muszę sobie już zaplanować z grubsza :D

11 listopad:)

to już zimno będzie :P
latem nie ma nic? :D

fsowaf pisze:to już zimno będzie :P
latem nie ma nic? :D

Jakaś mniejsza grupa zbiera się 6-8 czerwca ale to jacyś amatorzy:)

http://forum.retromtb.pl/viewtopic.php?t=4526

Corrado, jakiego 11?
Prawdziwy zlot retro to odbywa się pierwszego listopada jednak...

aldek pisze:Corrado, jakiego 11?
Prawdziwy zlot retro to odbywa się pierwszego listopada jednak...

No tak, 11 z 1 mi się pomerdał.To 1 się widzimy w Brandysówce.

Widzę że selekcjoner już zarezerwował miejsce u Brandysa
Kto chce pod dachem spać niech idzie w jego ślady - jest jakaś grupa chętna na ten czas więc z miejscami może być krucho

skolioza pisze:Widzę że selekcjoner już zarezerwował miejsce u Brandysa
Kto chce pod dachem spać niech idzie w jego ślady - jest jakaś grupa chętna na ten czas więc z miejscami może być krucho

No oczywiście, kadra trenerska nie może spać pod namiotem bo się sprzęt treningowy nie mieści albo by jeszcze ukradli.

Ja cały czas myślę czy by nie wysłać roweru do Krakowa kurierem i dojechać pociągiem. Czy byłaby opcja odebrania mojego roweru w Krakowie od kuriera przez któregoś z forumowiczów z Kraka?
Dla mnie byłaby to chyba najwygodniejsza opcja, bo jazda z rowerem w pociągu ze Szczecina przez 12 godzin może być trochę uciążliwa... chodzi o pilnowanie sprzętu w pociągu.
No chyba że przyjadę bez roweru i przyłączę się do kadry trenerskiej pod przewodnictwem corrado1111 i może nauczę się czegoś pożytecznego od chłopaków z Łodzi

Skeevo pisze:Ja cały czas myślę czy by nie wysłać roweru do Krakowa kurierem i dojechać pociągiem. Czy byłaby opcja odebrania mojego roweru w Krakowie od kuriera przez któregoś z forumowiczów z Kraka?
Dla mnie byłaby to chyba najwygodniejsza opcja, bo jazda z rowerem w pociągu ze Szczecina przez 12 godzin może być trochę uciążliwa... chodzi o pilnowanie sprzętu w pociągu.
No chyba że przyjadę bez roweru i przyłączę się do kadry trenerskiej pod przewodnictwem corrado1111 i może nauczę się czegoś pożytecznego od chłopaków z Łodzi

Wyślij go do mnie do Łodzi, ja go spieniężę a za pozyskane środki kupię odżywki i inne gajnery na ten piękny weekend.

o proszę... dobry trening + lekcja ekonomii

Skeevo pisze:o proszę... dobry trening + lekcja ekonomii

A widzisz, co trener to trener.

No ba Najlepszy z najlepszych Rodem z PRL-u

nie no, bez roweru to się nawet nie wygłupiaj
Trenerowi nie wypada, ale na trasę wyjeżdżają także chłopaki z Łodzi (w końcu wytrenowani przez cały rok, szczyt formy ustawiony na zlot, więc jakżeby nie)

co do kuriera - jeśli nie będzie innego chętnego to moze przyjść do mnie Aczkolwiek nie ukrywam, że na zlot mam do zabrania sporo klamotów organizacyjnych więc dodatkowy karton "trochę" mi pakowanie skomplikuje Jeśli jednak nikt się nie zgłosi służę pomocą - jakoś damy radę (tzn najwyżej ja spieniężę a środki pozostawimy na odżywki u Pani Wandy )

hehe dzięki Ojcze . W razie czego jakaś opcja jest. A z Krakowa do Brandysówki jest jakoś daleko? Nie dojechałbym spod Twojego domu rowerem?

Tak naprawdę to nawet nie dowiadywałem się na PKP jak wygląda sprawa z rowerami na trasie Szczecin - Kraków. Jeżeli byłoby miejsce wydzielone na rower gdzie mógłbym go mieć przez całą drogę na oku bez wychodzenia z przedziału co jakieś 3 minuty to na pewno jechałbym z rowerem i byłoby po kłopocie. Będę myślał jak to rozegrać. Jedno jest pewne.. auta na pewno nie mogę wziąć bo jest potrzebne w pracy na miejscu więc ta opcja odpada.

Z Krakowa z dworca do Brandysówki jakieś 25km, ode mnie połowa

To tragedii nie ma. Coś się wymyśli. Najpierw muszę się dowiedzieć na PKP jak to wygląda.

Dziś po wizycie w Wertykalu (http://wertykal.com/) - nagrody dla zlotowiczów

Ja mogę przywieźć jeszcze jeden smar bo jeździłem cały rok w takich warunkach że nawet go nie otworzyłem:).

Łódź ma jak zwykle swój pokój trenerski na 5 osób a w tej chwili tylko cztery wyra zajęte.Jak coś to dzwońcie do Wandy.com i jedna sierota niech się dopisze do kadry.

Dwie by się chciały dopisać, w tym jedna płci niemęskiej.

No już tylko jedno wyro mamy.