#62
Jeszcze nie wiem kiedy dokladnie się zjawię ale jakoś w piątek wieczorem powinienem dobić. Wszystko zależy od naszej kolei. Aż się boję podróży przez Wrocław. A tak apropos, czy będzie jakaś możliwość obejrzenia meczyku w Sobotę?
Nie wiem jaki rower zabrać ale wybór chyba padnie na Zaskara.

#66
No ja myślę, że można zrobić wieczorną wyprawę do Krakowa, może będzie jakieś miejsce (knajpka) z "kinem" na zewnątrz - wtedy można by obejrzeć na powietrzu i wrócić na światłach do doliny...
Zlotowy fotoreporter.

Rowery:
Scott Windriver
Hot Chili X-Rage I

#69
Po browarze po nocy na rowerze po drogach publicznych... powodzenia :P Prędzej bym proponował namierzyć jakąś knajpkę gdzieś w pobliskich miejscowościach i wrócić spokojnie lasem :) Niestety ja okolicznych barów nie znaju, ale nei wierzę żeby coś nie było otworzone na tą okazję...

Plan projektor + laptop też wchodziłby w grę, ale w dolince internet nie bardzo jest na tyle mocny, aby przez komórkę streaming łapać z tv :/

Edit: aldek dobrze gada...

#70
aldek pisze:Tranzystor & Zimoch. Zapewniam - żadne hd nie da Wam tyle, co król spikerki na 220 khz
No w sumie, słuchowisko dobra rzecz.Szczególnie przy partii chińczyka.
Lodzermensch

#72
Hmmm... Słuchowisko to na prawdę dobry pomysł moim skromnym zdaniem... Dodatkowo to jest takie RETRO :-D
Zlotowy fotoreporter.

Rowery:
Scott Windriver
Hot Chili X-Rage I

#78
jej tam komory zasiegu nie maja a co dopiero telewizor ;] (ps. nawet gdyby byl net to szanse na ogladanie online sa marne, w domu nie moge sie polaczyc, co dopiero przez tel...)
Obrazek

#79
Jak retro to retro ale z tym telewizorem to przesada, cofniemy się do czasów wczesnego Gomułki zamiast wczesnych lat 90-tych. :lol: Mogę za żywą antenę robić, zasięg będzie większy.
Załączniki
serious.jpeg

#81
Odnośnie pogody - tak u nas nalało, że chyba się wybiorę w jakichś woderach w trasę ew. z błotnikami. Albo też trzeba będzie myć się w potoku po wszystkim a rower oskrobać po kilku dniach. Prognozy na weekend są skrajnie różne, więc pozostaje mieć nadzieję :)

#86
Ehh ja teraz mam tak, że z dnia na dzień jest ze mną coraz gorzej, mały z Agnieszką już są w maksimum choroby chyba a ja do tego dopiero dochodzę - pewnie na sobotę akurat to wypadnie, więc żal myśleć. Przyjechać - przyjadę i zwiozę co obiecałem, ale jak to z mojej strony będzie wyglądać to ciężko powiedzieć - jak będę mocno chory to pewnie chwilę posiedzę ale nawet na rower nie będę wsiadał :/

W tej chwili już mogę powiedzieć, że będę jechał z Krakowa koło 9 rano i będę miał na dachu 3 miejsca wolne na rower i również 3 miejsca w aucie na rowerzystów ;) Kto chętny to zapraszam - ale powrotu nie gwarantuję, bo nie wiem w który dzień będę wracał - to się okaże dopiero w sobotę tak na prawdę.

#87
Co do pogody nie ma co narzekać jest super. Myślę że powinniście pomieszkać trochę w Szkocji, pogląd na pogodę zmienia się o 180 stopni. Wczoraj siedzimy przy piwku, kumple w bluzach i swetrach narzekają na kiepski czerwiec a ja w krótkim rękawku, cieszę się jak dziecko że nic nie wieje i padało tylko do południa.

#88
Radziej, jakbyś przeżył u nas ostatni Maj to też byś narzekał ;) Ale masz w zupełności rację - patrząc dziś rano na okno aż się ucieszyłem - pogoda jest super (choć bardziej z tego, że nie będę zupełnie przemoczony jadąc do / z pracy 4 dzień z rzędu) :)

#89
znajoma podziekowala za epoke lodowcowa w edi (mieli snieg pare razy!), teraz narzeka na desz w londku;) a jak kol. Docent wspomnial - maj mielismy iscie tropikalny...
Obrazek

#90
Radziej pisze:Co do pogody nie ma co narzekać jest super. Myślę że powinniście pomieszkać trochę w Szkocji, pogląd na pogodę zmienia się o 180 stopni. Wczoraj siedzimy przy piwku, kumple w bluzach i swetrach narzekają na kiepski czerwiec a ja w krótkim rękawku, cieszę się jak dziecko że nic nie wieje i padało tylko do południa.
dwa razy mi przemokła podłoga w namiocie (a przypuszczam, że przespałem w nim nie mniej niż 200 nocy - bez zawyżania!) - jedym z tych miejsc była północ Szkocji, drugim (a właściwie to pierwszym, bo było to 2 lata wcześniej) Norwegia.