Odwiedziłem dziś Wasze (i moje "po kądzieli") miasto i mi szczena opadła do Ziemi. Kraków jest pogrążoną w długach mieściną, a was STAĆ!! Byłem u Was pierwszy raz od 3 lat i co zobaczyłem: Remonty zaczynają się od węzła z obwodnicą. Jadę dalej Krakowską, nowa nawierzchnia, nowy most w budowie. Wjeżdżam bliżej centrum a tam jakieś festyny przy Jeziorku Szmaragdowym. Basen z gnijącego i obrastającego pleśnią budynku zmienił się w fajny obiekt (szkoda tylko że kolor taki oczojebny



Mam pytanie: Jak to się stało? Jakieś nowe władze?
A i w sumie górki są dość fajne, może jakiś wypad by się udało zorganizować?